Kultura i sztuka

Bajki wg Pixar’a

Bajki, które mogę polecić „w ciemno”, to te, które wyszły z wytwórni Pixara.

Wakacje są bardzo przyjemne, gdy świeci słońce. Pojawia się wiele pomysłów, jak urozmaicić dzień dzieciom, całej rodzinie, ale gdy przychodzą deszcze, często dzieci „rozsadza” w domu z nudów. Jednym ze stałych punktów programu jest oglądanie filmów. Ostatnio w nocy obudził mnie krzyk dziewięcioletniej córeczki. Zlana potem i roztrzęsiona płakała i trudno ją było uspokoić. Zły sen sprawił, że do rana bała się zmrużyć oczy. Powód? Podczas wizyty u dziadków oglądała popularną bajkę „Scooby doo”. Niby niewinna bajka o zacięciu detektywistycznym z elementami horroru dla dzieci. Nieśmieszne (jak dla mnie) przygody czwórki młodych ludzi w wieku studenckim, którzy rozwiązują zagadki detektywistyczne. Każdy odcinek może być straszny z punktu widzenia maluchów. Z tym, że jedne są odporne na takie obrazy, inne nie…
Bajki, które mogę polecić „w ciemno”, to te, które wyszły z wytwórni Pixara.
Pixar Animation Studios to amerykańska wytwórnia komputerowych filmów animowanych powstała w 1979 r. jako Graphics Group. Od 1986 niezależna wytwórnia filmowa. W 2006 roku ostatecznie weszła w skład korporacji The Walt Disney Company, ale zachowała swoją autonomię w kreowaniu obrazów.
Co łączy filmy Pixara? Uważam, że łącznikiem jest pozytywne i mądre przesłanie. Obserwowałam pierwsze nieporadne krótkie animacje pixarowców i jestem pod wrażeniem ich „kreski” i ciągłego doskonalenia.
Możecie interpretować po swojemu każdy z tych filmów i ich wymowę. Jedni dopatrzą się w nich zagrożeń różnego typu, ale ja widzę w nich raczej pozytywy. Każdy z nich odwołuje się do przyjaźni, dobrych relacji między ludźmi, buduje dobre wartości .
W zasadzie wszystkie bajki Pixara mają 2 poziomy: poziom percepcji dziecka oraz poziom odbioru dorosłego. Bajki DreamWorks, czy też innych wytwórni nie zawsze mogą poszczycić się dobrym przekazem. Pixary są zabawne, śmieszą żartem tak sytuacyjnym, jak i słownym. Odwołują się do sytuacji znanych tak dzieciom, jak i dorosłym. Są to jednak żarty „na poziomie” i w granicach dobrego smaku. Często bardzo wzruszające i bliskie naszym życiowym doświadczeniom.
I tak pierwszy z nich: „Toy Story” (i Toy Story 2) to film o ożywionych zabawkach, ale też o niechęci do czegoś/kogoś nowego, strach przed utratą własnej wypracowanej pozycji, by później, stopniowo zaakceptować nowego kolegę, bo nowe nie oznacza zmiany na gorsze. Mówi także o dorastaniu i poszanowaniu własności, podkreśla wartość przyjaźni i współpracy w grupie.
„Potwory i spółka” – bajka, choć tytuł może niepokoić , dotyczy świata potworów, nocnych strachów, które straszą dzieci, czerpiąc dzięki temu energię napędową. Dwójka przyjaciół dziwnym trafem spotyka dziecko, uznawane w tamtym świecie za toksyczne. Ich przygody doprowadzają do odkrycia, że dużo skuteczniejszym sposobem na pozyskiwanie energii jest śmiech dziecka i jego radość.
Kolejną ulubioną przez moją rodzinę animacją jest film „Iniemamocni” o rodzinie superbohaterów obdarzonych nadprzeciętnymi zdolnościami. Tu fabuła bazuje się nie tylko na walce dobra ze złem, ale także na relacjach małżeńskich i rodzinnych. Dzieci państwa Iniemamocnych nie są zarozumiałe z powodu swoich niezwykłych cech, wręcz przeciwnie, lekko nieprzystosowane. To, co bardzo mi przypadło do serca, to wierność małżeńska, jedność w rodzinie. Dzieci choć często się sprzeczają, to jednak kochają się i obstają za sobą w sytuacjach trudnych.
Absolutnie fantastycznym filmem są „Auta”. Historia ambitnego młodego auta wyścigowego, które hołdując własnej młodzieńczej brawurze myśli, że świat leży u jego stóp. Pociąga go sława i szybki sukces. Jednostki słabe, stare są w jego pojęciu mało warte i szkoda się z nimi liczyć. Jak boleśnie doświadcza go los i co odkrywa w zapyziałej dziurze Chłodnica Górska zobaczycie sami. Film bardzo piękny i mądry. Uczy młodego pokory względem doświadczenia dorosłych ludzi, uczy, że „nie wszystko złoto, co się świeci”. A na koniec…zdaje życiowy egzamin na 6-tkę. Wartościowy dla dzieci i dorosłych. Tam wszystko, co żyje jest samochodzikiem, nawet muchy .
„Ratatuj” to mój ulubiony film. Smak tego filmu docenia bardziej dorosły niż dziecko. Nastrojowy, zachowany w iście francuskim klimacie. Równorzędnymi bohaterami są tam młodzieniec i szczur. Szczególnego przesłania w nim nie ma. Ot miła dla oka fabuła i sympatyczna ścieżka dźwiękowa.
Ciekawym, futurystycznym filmem z pogranicza science-fiction jest „WALL-E”. Zrealizowany w konwencji kina niemego obraz ukazuje przygody robocika – pozostałego na zdewastowanej planecie Ziemi. Ludzie uciekli stąd w luksusowym statku kosmicznym. Mały sprzątający robocik jest miłośnikiem ludzkiej cywilizacji. Ma uczucia, którym towarzyszą piękne emocje. Sprząta nasz świat, gromadząc cenne w jego pojęciu drobiazgi w swoistym muzeum ludzkości. Doświadcza w swoim życiu to, co ludzie w dążeniu do luksusu i wygody zatracili. Zniewoleni przez sztuczną inteligencję ludzie stracili instynkt samozachowawczy i poczucie wspólnoty. Podatność na reklamy i niekontrolowany konsumpcjonizm ludzi doprowadziła do degeneracji. Film jest przejaskrawionym, ale istotnym pytaniem o umiejętność korzystania ze zdobyczy cywilizacji.
Film, który chciałabym polecić to „Odlot”. Absolutnie piękna bajka o marzeniach weryfikowanych przez życie, ich odbudowaniu, ludzkim dramacie, który dzięki nieoczekiwanym sytuacjom staje w obliczu nowego życia. Dowcipny, pełen przygód obraz genialnie animowany z mnóstwem szczegółów, które odkrywa się po raz drugi i trzeci. Wyciska łzy smutku i radosnego wzruszenia. Udowadnia, że przyjaźń międzypokoleniowa jest możliwa, a dotrzymywanie danego słowa jest święte.

Ostatnim filmem, na którym się skupię to „Merida Waleczna”. Trochę dla mam i dorastających córek. Pokazuje odwieczny konflikt i brak wzajemnego zrozumienia. Problem złych relacji kończy się tragicznie dla ich obu. Na szczęście córka pojmuje swój błąd i szczerze żałuje usiłując naprawić, to, co zepsuła. Mama także musi zweryfikować swoje podejście do córki i dostrzec jej marzenia, potrzeby i indywidualizm. Mądrze ukazany temat, choć niemało w nim magicznych wątków.
Ja i moje dzieci świetnie bawimy się i uczymy przy filmach Pixara. Oby trzymał poziom jak najdłużej.
Foto bogusbong / Foter / CC BY

O autorze

Krystyna Łobos

Żona, matka dwóch synów i córki. Z wykształcenia filolog i piarowiec. Rzecznik Orszaku Trzech Króli w Rzeszowie. Perfekcjonistka na odwyku. Woli pisać niż mówić. Lubi włóczyć się po górach, słuchać ludzi, czytać powieści fantasy oraz dobre komiksy. Uwielbia rodzinne seanse filmowe i długie rozmowy z mężem.
Na Facebooku prowadzi stronę Siemamama

Leave a Reply

%d bloggers like this: