Zdrowie i uroda

Być młodą…

Jak większość kobiet ja również chce jak najdłużej zachować zdrowie, i młody wygląd. Co prawda czas płynie i co raz trudniej wygrywa się ta walkę, ale czemu mam się od razu poddać.  Nie wybieram zabiegów chirurgicznych, zabiegów na granicy chirurgii, silnych zabiegów w gabinecie kosmetycznym, wybrałam drogę naszych prababek i staram się dzięki ich mądrości zwalniać upływ czasu. W końcu jak świat światem zawsze była w nas kobietach odrobina próżności, co prawda zastanawiam się, czy obecnie panowie nie nadrabiają swojego czasu i też chcą zachować za wszelką cenę swój młody wygląd, ale jak wszędzie również wśród kobiet są wyjątki większe, mniejsze od reguły.

Nie używam, na co dzień mydła do mycia, zrezygnowałam również ze środków do higieny intymnej. Mydło stosuję raz w tygodniu i to tylko mydło bezzapachowe o bardzo łagodnym składzie, do higieny intymnej używam naparu z rumianku naprzemiennie z naparem z nagietka lekarskiego.  Ostatnio dla poprawy jędrności mojej skóry wprowadziłam szczotkowanie, co drugi dzień przy kąpieli. Pierwsze szczotkowania były dość niemiłym doświadczeniem, skóra musi przywyknąć. Pamiętam o tym by wszystkie części ciała szczotkować w kierunku serca. Po miesiącu używania szczotki do ciała moja skóra stała się delikatna, lepiej ukrwiona, cellulit na udach się zmniejszył. Skóra ma zdrowy wygląd i kolor. Nie sądziłam, że takie będą efekty, gęsia skórka w okolicy pośladków zniknęła. Po szczotkowaniu wcieram w skórę olej lniany lub oliwę z oliwek. Codziennie staram się rano gimnastykować (skłony, wymachy rąk, przysiady, damskie pompki, skręty tułowia, krążenie szyją) oraz wieczorem leząc już w łóżku robię rowerki, nożyce, krążenie stopami, rozciąganie miednicy. Co wieczór stosuję również gimnastykę twarzy, postaram się ją opisać w osobnym poście. Do pielęgnacji twarzy ostatnio skusiłam się na kremy z Lidla, przyznam, że jestem zaskoczona ich, jakością, nie uczulają mnie, skóra jest ładnie odżywiona.  Nakładam raz w tygodniu na twarz maseczkę z żółtka i oliwy, to, co zostanie z twarzy nakładam na dłonie, co drugi dzień robię peeling owsiano-nagietkowy twarzy, twarz zmywam obecnie w lecie naparem z rumianku lub lipy, nie stosuję makijażu po za tuszowaniem rzęs i błyszczykiem na usta. W lecie używam dezodorantu Isana bez aluminium.  To chyba ogólnie wszystkie moje zabiegi domowe. Nie używam drogich i inwazyjnych kosmetyków, nie chce walczyć z czasem za wszelką cenę, każdy z nas się zestarzeje taka kolej rzeczy, jeśli mogę w naturalny sposób opóźnić ten fakt, to jestem, za, ale jeśli mam sięgnąć po zabiegi inwazyjne jestem na nie. Ostatnio ktoś zapytał mnie, czemu nie podniosę sobie powiek? Bo musiała bym iść do chirurga a to już wykracza po za zakres mojej tolerancji. Zabiegi chirurgiczne zostawiam na okoliczność ewentualnego mojego leczenia, a nie pogoni za młodością.

 

Wiadomo, że takie naturalne zabiegi wymagają czasu by dostrzec efekty, ale czemu nie poczekać cierpliwie…..?

Zapomniałam dodać czym myje włosy, obecnie myje włosy szamponem Babci Agafii, Szampon odżywczy na bazie korzenia z mydlnicy lekarskiej, szampon jest niedrogi, nie podrażnia mi skóry głowy, używam go przemiennie z Alterra, Biotin & Koffein jako odżywki używam przed myciem oliwy lub oleju z pestek dyni.
Na pytanie o farbowanie włosów odpowiem – tak farbuję włosy bo mam dużo siwych włosów. Używam naturalnej henny co 3-4 tygodnie.

Photo: Foter.com

O autorze

Dorota Drogosz

Żona, matka dwóch synów i córki. Z wykształcenia księgowa, pasjonatka zdrowego odżywiania, medycyny naturalnej i oszczędnego stylu życia. Stara się łączyć te dziedziny. Wszystko oblicza i analizuje. Eksperymentuje na swojej rodzinie. Kocha książki, robótki ręczne i prace w ogrodzie. Z sukcesem praktykuje edukację domową. Od lat prowadzi blog Mało kasy, godne życie.

1 Komentarz

Leave a Reply

%d bloggers like this: