Wiara

Cierpliwie oczekiwała

Czasem tylko w tym co trudne i niezrozumiałe sprawdza się moja autentyczność. A może zawsze. Opada maska pozoru i fałszywej pobożności. Zostaję sama ze swoim sercem. I wtedy już nic nie ukryję. Już nigdzie nie ucieknę.
Znowu potrzebuję słońca i kierunku drogi. Proszę Pana o Słowo. Odważnie! Bo przeciętność odstawiłam wraz z byciem niedzielnym katolikiem. Chociaż dla wielu osób wciąż to jest właśnie „normalność”. Po co się wychylać? To takie niemodne. Jedziesz na rekolekcje? Szalona…

A ja chcę sięgać po więcej. Wiem, że Bóg mnie kocha i chce mojego szczęścia. Więc próbuję odpowiadać na Jego miłość. Żyć pełnią życia! Żyć w Duchu świętym. By potem nie żałować. A nie samą pracą i troskami. I czekaniem na urlop, kiedy w końcu ucieknę (od swojego życia).

I narzekaniem, że tak ciężko. I szaro, zimno, ponuro. Szczególnie jesienią.
Bo wiesz, mi też jest ciężko. Ale nie chcę zatrzymywać się na tym. Sięgam dalej. Aż pod krzyż. Oddaję Bogu wszystko, co przeżywam i… ból staje się lżejszy. Proszę o wiele, mając świadomość, że na nic nie zasługuję. A jednocześnie zasługuję na najlepsze. Najpiękniejsze! A na to czasem trzeba poczekać. Cierpliwie czekać… Składać u stóp Jezusa swoje marzenia. Wylewać przed Nim łzy. Błagać i krzyczeć. I trwać w milczeniu. Ufać bez granic. Bo może akurat spełnienie tego marzenia nie będzie dla mnie dobre. A więc, zabierz je. Czego pragniesz dla mnie? Niech się wypełni Twoja wola.

A potem w próbach sprawdza się moja wiara. W bólach rodzi się wytrwałość, a w bezsilności siła. A w Słowie pokój serca. Tym, które trwa, pociesza i dodaje odwagi. Codziennie owocuje. (Choć może ja nie zawsze to dostrzegam.) Przynosi nowe nadzieje o poranku i umacnia cierpliwość. Topi rozczarowania, smutek i ludzką podłość. I słowa, które chcą mi odebrać radość i pewność, że Bóg jest wierny, i że wspaniale spełni obietnice jakie daje. Bo „Zamiary Pana wobec nas są pełne pokoju.” (por. Jer 29,11)

To są próby, co jest dla mnie najważniejsze? Czy Jezus? I Jego Słowo? Czasem próby przygotowują na NAJLEPSZE!

„A ponieważ tak cierpliwie oczekiwał, otrzymał to, co było obiecane.” Hbr 6, 15

Cierpliwość i nadzieja. Wytrwałość i walka. Wiara. A nawet pewność. I ponad wszystko miłość. A miłość cierpliwa jest…
„Cierpliwy do czasu dozna przykrości, ale potem radość dla niego zakwitnie.” Syr 1, 23 


Nowy dzień, nowe nadzieje. Wszystko nowe. Znów rozkwitam! Zbieram kwiaty w moim ogrodzie. Dużo kwiatów! Wstawiam do wazonu i wciąż się zachwycam. Piękne kolory. Takie idealne dla mnie. Wymarzone. A w oddali już kwitną nowe… 

Choć moje oczy ich jeszcze nie widzą… Ale serce ufa.
Bo…
„Tak cierpliwie oczekiwała…”

Tak pachnie szczęście, wiesz?

O autorze

Justyna Kaleta

Z wykształcenia oraz pasji germanistka i doradca rodzinny. Kocha Jezusa, Hiszpanię i muzykę latynoską. Miłośniczka książek, zdrowego odżywiania oraz życia w zgodzie z naturą. Pasjonatka piękna i języka hiszpańskiego. Zafascynowana teologią ciała, psychologią i Ameryką Południową. Uwielbia podróże, kwiaty oraz poranki z filiżanką kawy. Wierzy, że marzenia się spełniają, a po burzy zawsze wychodzi tęcza.

Leave a Reply

%d bloggers like this: