Społeczeństwo

Co nowego w TYM KRAJU?

Moda na dystansowanie się w rozmowach od Polski powróciła w ostatnich latach w ciekawej odsłonie.

W latach 80, za czasów schyłkowego PRL modne było w kręgach sympatyków tzw opozycji demokratycznej dystansowanie się od państwa poprzez mówienie o nim „w tym kraju”, „z tego kraju” i podobnie. W tamtych czasach miało to pewne pozytywne strony, gdyż było swoistym sygnałem, że znaczna część ludzi nie utożsamia się z PRL, nie traktuje go jako swojego państwa. Miało i złe, gdyż uczyło postawy zblazowanego filuta – wiecznie niezadowolonego niby to obywatela świata, rzekomo uwolnionego od obciążeń patriotyzmu. Sam pamiętam opozycjonistów, którzy nie zgadzając się na komunistyczną PRL mówili jednak o Polsce jako ojczyźnie z miłością i pamiętam z jakim lekceważeniem spotykali się u owych filutów. Moda na dystansowanie się w rozmowach od Polski powróciła w ostatnich latach w ciekawej odsłonie.

Ta dawna, peerelowska moda silnie wiązała się z grupą ludzi nadających ton Drugiej Solidarności, z kręgu Jacka Kuronia i Adama Michnika. Młodzi ludzie snobujący się na światowców odnosili się z pogardą do przaśnego, siermiężnego PRL, demonstrując chęć jak najszybszego wyniesienia „z tego kraju”. Obecnie najczęściej słowa takie słyszę z ust ludzi, którzy żyją w przekonaniu, iż Polska (czyli „tenkraj”) znajduje się od 8 lat w najlepszym okresie swojego rozwoju w swoistym złotym wieku. Nigdy nie było lepiej i nigdy nie będzie już lepiej. Od jesieni będzie już tylko gorzej. Trzeba się zatem wynosić „z tegokraju” . To jest swoisty paradoks, że najczęściej o „tymkraju” słyszę z ust ludzi popierających partię mającą w nazwie słowo pochodzące od rzeczownika obywatel, ludzi czytujących gazetę Adama Michnika i oglądających telewizję realizowaną w Warszawie na ul. Wiertniczej. Uderza bardzo silne dystansowanie się od słów Polska, nasz kraj, nasza ojczyzna. Z jednej strony powtarzanie propagandowych klisz o niesamowitym skoku cywilizacyjnym, jaki dokonał w ostatnich latach „tenkaj” a z drugiej bardzo silny kompleks niższości i prowincjonalnego pochodzenia. Poczucie niższości, które może zostać zmyte tylko nieustannym okazywaniem pogardy dla „tegokraju” .

Nawet elementarna wiedza o sztuce manipulowania ludźmi podpowiada, że jednym z łatwiejszych sposobów sterowania jest gra na poczuciu niższości. Podtrzymując to uczucie można osiągać pożądane efekty zarówno u pojedynczych osób jak i wśród całych grup społecznych. Grup ludzi, określanych przez Rafała Ziemkiewicza jako wyrosłych z Polactwa. Takich, którzy niezależnie od ilości przeczytanych książek, zdobytych tytułów naukowych, zawsze będą się obawiali posądzenia o to że im „słoma z butów wyłazi” i jedynym sposobem obrony przed tym posądzeniem widzą w stałym odcinaniu się od „tegokraju” .
Foto DrabikPany / Foter / CC BY

O autorze

Marcin Bąk

Historyk, dziennikarz, wykładowca uniwersytecki. Autor licznych audycji radiowych popularyzujących historię w Radiu Józef, tworzył cykl audycji dla Radia PLUS, współpracował z TV Misericordia. Aktualnie prowadzi programy w TV Republika. Autor tekstów popularyzujących Europejskie Sztuki Walki między innymi w miesięcznikach: "Mówią Wieki" i "Wiadomości Historyczne". Instruktor szermierki sportowej, zajmuje się też szermierką historyczną i choreograficzną oraz boksem francuskim - savate. Żonaty, ojciec Marysi i Tymoteusza, dziadek Aleksandra.

Leave a Reply

%d bloggers like this: