Świadectwa

Cuda nasze powszednie

Zaczęłam „kartkować” i ani się spostrzegłam a byłam na 45 stronie, a po twarzy ciekły mi łzy.

Dostałam tę książkę w prezencie od mojej redakcyjnej koleżanki Marty Dzbeńskiej-Karpińskiej, która robiła zdjęcia do tej publikacji. Kolejna książka, której nie dam rady przeczytać z braku czasu, pomyślałam. Sterta pozycji obowiązkowych w ostatnim czasie rośnie. No cóż, może kiedyś.

Pół godziny później wśród hałasu bawiących się dzieci zaczęłam od niechcenia przeglądać zdjęcia i śródtytuły. Spojrzawszy na zdjęcie chciałam się dowiedzieć czegoś więcej o bohaterach. Dzieci były zajęte zabawą w piratów, rycerzy i innych wojowników, usiadłam na kanapie i pomyślałam, że tak tylko przekartkuję. Zaczęłam „kartkować” i ani się spostrzegłam a byłam na 45 stronie, a po twarzy ciekły mi łzy.  Mój mąż przyzwyczajony do widoku zapłakanej ze wzruszenia żony dzielnie doniósł mi chusteczki. Przez facebooka napisałam Marcie, która na dobre nie zdążyła chyba jeszcze dojechać do domu, wracając ode mnie – „Ta książka nie jest na moje nerwy, siedzę i ryczę”. Wciągałam się a w zasadzie wssysało mnie dalej. Skończyłam czytać książkę tego samego dnia, bo po prostu nie mogłam się oderwać. Miałam w pamięci tak świeżą historię autorki tej pozycji Doroty Łosiewicz, w której radość z kolejnego malucha pod sercem została wstrząśnięta chorobą dziecka i walką o życie i zdrowie córeczki. Byłam świadoma tych wydarzeń zanim jeszcze zostały spisane i bardzo je przeżywałam,  włączyliśmy się z mężem w modlitwę w intencji malutkiej Anielki.Ta historia zresztą również jest opisana w „Cudach” i niewątpliwie cudem jest.

Na pewno mam bardzo emocjonalny stosunek do tej książki, która opisuje szereg historii gdzie zaszła jakaś cudowna Boża interwencja. Silniejsza niż kategoryczne opinie największych autorytetów lekarskich. Jak napisał w przedmowie ks Bogusław Wolański „Prawda, że większości z tych cudów nikt nie bada, nie potwierdza, ale doświadczający ich wiedzą dobrze, że w tym wszystkim od początku do końca jest palec Boży”. Ja w swoim życiu również takich cudów doświadczyłam i choć są spisane tylko w moim sercu, wiem, że bez Boga nie byłyby możliwe.

Dorota Łosiewicz, Cuda nasze powszednie, The Facto 2015

O autorze

Anna Brzostek

Żona i mama czwórki dzieci. We wspólnocie Domowego Kościoła. Edukator domowy oraz redaktor. Przez kilkanaście lat zawodowo zajmowała się komunikacją z klientami i zarządzaniem kryzysowym. Lubi wspólne wieczorne oglądanie filmów z mężem oraz zwiedzanie Polski. Relaksuje się gotując, piekąc chleby i czytając książki podróżnicze oraz żywoty świętych.

Leave a Reply

%d bloggers like this: