Wiara

Dla dobra cudzołożników?

Chrystus odmawiając potępienia jawnogrzesznicy nie powiedział jej, by grzeszyła dalej. Przeciwnie, pouczył ją, by nie grzeszyła już więcej. Osoby wzywające do zmiany kościelnej dyscypliny w zakresie przystępowania do Komunii Świętej natrafiają na niepokonalną przeszkodę: całą historię chrześcijaństwa.
(kard. George Pell, Prefekt Sekretariatu ds. Gospodarczych Stolicy Apostolskiej)

Dlaczego niektórzy hierarchowie Kościoła, np. kard. Kasper (Niemcy), bp Vesco (Francja) chcą zmieniać jego nauczanie w kwestii moralności? Empatia dla osób żyjących w związkach niesakramentalnych, miłość bliźniego posuwa ich do schizmatyckich ruchów? Jeśli tak, to pojęta fałszywie.

Czy trucizna w papierku od cukierka osłodzi życie, czy też rozpocznie proces obumierania?
Grzech. Choćbyśmy go najpiękniej nazwali, choćby dokumenty synodalne zaprzeczyły jego istocie, pozostanie grzechem. Jadem toczącym serce i oddzielającym od Bożej miłości. Przyjmowanie Komunii św. przez świadomie trwających w grzechu to świętokradztwo.

Czy przykazania Nie cudzołóżNie pożądaj żony bliźniego swego już nie obowiązują w imię wychodzenia naprzeciw potrzebom osób w związkach pozamałżeńskich?
To nie wychodzenie naprzeciw, ale stawanie przeciwko ich dobru. Miłość oraz miłosierdzie z pominięciem prawdy są szkodliwe i fałszywe.

Współczuję osobom, których wybory doprowadziły do sytuacji patowych. Jeśli w  związkach niesakramentalnych pojawiają się dzieci, to niekoniecznie dobrym rozwiązaniem jest rozstanie, ale heroizm życia w czystości. Być może sprawiam wrażenie osoby nie pojmującej dramatu mężczyzn i kobiet uwikłanych w takie sytuacje. Jednak myślę o ich dobru. Wszak to szatan jest głównym sprawcą grzechu. On nie pragnie szczęścia ludzi, których zwodzi.

Postulat Komunii św. dla cudzołożników osłabia rangę sakramentu małżeństwa.
Kryzysy, zwątpienie, zobojętnienie, pokusy cielesne, zauroczenia, bezsilność, zmęczenie – to problemy, które mogą pojawić się na drodze małżonków.

Członek Kościoła Katolickiego jednak wie, że małżeństwo jest nierozerwalne. Co Bóg złączył, człowiek niech nie waży się rozdzielać! Dlatego katoliccy małżonkowie są w stanie podjąć trud naprawy osłabionych więzi. Mają olbrzymią motywację do zwalczania pokus. Jeśli porzucenie żony czy męża i założenie nowej rodziny nie byłoby uznane za zło, trwanie w wierności straciłoby głęboki sens.

Kard. Raymond Burke w wywiadzie dla „Rorate Caeli” zapytany, jak powinni reagować wierni katolicy wobec niepokojących zjawisk mających miejsce na synodzie, odpowiada:

Myślę, że należy dalej nauczać, w domach, poprzez własne życie, by trzymać się znanych nam prawd wiary, by o nich mówić i oznajmiać Ojcu Świętemu głębokie zaniepokojenie. Że nie można zaakceptować zmiany w kościelnej dyscyplinie, która prowadziłaby do zmiany nauczania o nierozerwalności małżeństwa. To bardzo ważne, by zająć się fałszywą dychotomią prezentowaną przez tych, którzy twierdzą: „O nie, my zmieniamy jedynie dyscyplinę. Nie tykamy doktryny Kościoła”. Jeśli zmienia się dyscyplinę Kościoła w przypadku Komunii dla osób żyjących w grzechu cudzołóstwa, wtedy zmianie z pewnością ulega nauczanie Kościoła o cudzołóstwie. W ten sposób daje się do zrozumienia, że w niektórych okolicznościach cudzołóstwo jest rzeczą dopuszczalną a nawet dobrą, bo ludzie mogą żyć w grzechu cudzołóstwa i otrzymywać sakramenty. To jest bardzo poważna sprawa, a katolicy muszą naciskać na to, żeby dyscyplina Kościoła nie została zmieniona w jakiś sposób, który w rzeczywistości osłabi naszą naukę o jednej z najbardziej podstawowych prawd, prawdzie o małżeństwie i rodzinie.

Mamy szansę posłuchać tej rady podpisując list – synowską prośbę do Ojca Świętego Franciszka. Można to zrobić, odwiedzając stronę http://ratujmyrodzine.pl/

Foto: J.W.G.

O autorze

Maria Sowińska

Jest szczęśliwą żoną oraz mamą szóstki dzieci na ziemi i trojga u Pana Boga. Ukończyła filologię polską jako wielbicielka pragmatyki językowej. Prowadzi firmę Dobra Fala i jest wydawcą wrodzinie.pl. Lubi las, długie spacery, spotkania z ludźmi i gry planszowe – szczególnie z mężem.

1 Komentarz

  • […] W związku z doniesieniami z Synodu, sugerującymi, że Kościół powinien wychodzić naprzeciw osobom żyjącym w związkach niesakramentalnych, należałby się zastanowić czy takie postawienie sprawy byłoby wobec nich aktem miłosierdzia. Pisała o tym Maria Sowińska w swoim tekście „Dla dobra cudzołożników?„. […]

Leave a Reply

%d bloggers like this: