Edukacja

Edukacja domowa – debata

plakat_debata_ED2_malyNasz portal był patronem medialnym debaty pt. Edukacja domowa, jedna teza, pięć perspektyw (rodzice, naukowcy, maturzyści, dyrektorzy, władza). Edukacja domowa jako dopełnienie polskiego systemu oświaty, która odbyła się 14 czerwca w auli Instytutu Studiów nad Rodziną w Łomiankach.

Jako mama edukująca w domu jestem żywo zainteresowana tematem a to, co ze strony MEN dzieje się wokół edukacji domowej w ciągu ostatniego pół roku, nie napawało mnie optymizmem.

Perspektywa rodziców
Rodzice uczący w domu podkreślali, że edukacja domowa jest samodzielnym wzięciem odpowiedzialności przez rodziców za wykształcenie i wychowanie dzieci. Może być podejmowana z różnych powodów i z pewnością nie jest to rozwiązanie dobre dla każdego. Musi to być bardzo świadomy wybór i często ED staje się rodzinną pasją. Dzięki ED rodzice mają możliwość przekazania dzieciom ciekawości świata i chęci poznawania go. Style edukacji domowej różnią się w zależności od rodziny, a nawet w zależności od konkretnego dziecka w danej rodzinie. Dzięki ED dziecko (i rodzina) zyskuje więcej czasu na swoje pasje i rozwój, gdyż efektywność nauczania domowego jest zdecydowanie wyższa niż nauczania w szkole, chociażby ze względu na liczebność klas.

Perspektywa naukowców
Zostały tu przedstawione wyniki badań dzieci ED w porównaniu z dziećmi szkolnymi. W zakresie kompetencji społecznych nie zanotowano różnic pomiędzy obiema grupami, co podważa główny zarzut wobec ED, że uniemożliwia ona socjalizację w grupie. Zaś w zakresie inteligencji emocjonalnej, dzieci z ED uzyskiwały wyższe wyniki m. in w rozumieniu i uświadamianiu emocji.

Z badań nauczycieli wynika, że 76% z nich uważa, że to szkoła jest najwłaściwszym miejscem do edukacji, zaś edukacja domowa jest fanaberią rodziców.
Edukacja domowa istnieje w Polsce od 1995 roku kiedy to pierwsza rodzina – państwa Budajczaków – zdecydowała się w ten sposób kształcić swoje dzieci. W ostatnich dwóch latach nastąpił gwałtowny rozwój ED w Polsce i nastąpił wzrost z 510 dzieci uczonych w domu w 2014 roku do 6273 według danych z września 2015.
Co ciekawe, według badań, na ED decydują się w przeważającej mierze rodziny pełne, związki małżeńskie, z trojgiem i więcej dzieci, dla których ważna jest wiara. 86% dzieci z ED ma liczne kontakty z rówieśnikami i spędza w ich towarzystwie więcej czasu niż dzieci edukowane w szkole.
Uczniowie edukacji domowej są otwarci, pewni siebie, mający wysokie poczucie własnej wartości oraz osiągają wyższe wyniki w nauce w porównaniu do dzieci uczących się w szkole.

Perspektywa maturzystów
Szalenie ciekawe były wypowiedzi tegorocznych maturzystów, mających różnej długości staż w ED (od roku do 9 lat). Wszyscy jednogłośnie stwierdzili, że edukacja domowa to jedna z lepszych rzeczy jaka mogła im się przytrafić. Mieli dużo więcej czasu na naukę oraz wolność w planowaniu tego czasu. Dwie osoby zauważyły zmiany w swoim zachowaniu i wręcz fascynację nauką. Bardzo chwalili sobie brak uzależnienia od planu zajęć.
Muszę powiedzieć, że ta część wywarła na mnie największe wrażenie. Dojrzałość tych ludzi, ich samoświadomość były naprawdę imponujące.

Perspektywa dyrektorów szkół
To była bardzo optymistyczna część debaty, może dlatego, że wypowiadający się dyrektorzy byli wysoce przyjaźni edukacji domowej. Wskazywali na to, że ED jest szansą na rozwój dla nauczycieli, wyróżnieniem dla szkoły i pozwala odkrywać wartość każdego dziecka indywidualnie. Początki mogą być trudne bo trzeba przełamać obawy nauczycieli, dalej budzi się ciekawość a potem ED staje się wyzwaniem, czyli czymś co nauczyciele lubią najbardziej.

Jeden z dyrektorów podkreślał służebną rolę szkoły wobec rodziców edukacji domowej. Niestety wciąż mało szkół decyduje się na wsparcie edukacji domowej. Jako przyczynę wskazywano tutaj lęk przed kuratorium i lenistwo. Jako rozwiązanie proponowano by starać się zmienić pracowników szkoły w zwolenników edukacji domowej.

Podkreślano, że ED wydobywa z rodziny najlepsze wartości, w dużej mierze dzięki ogromnemu wysiłkowi matki.
Dla szkoły edukacja domowa może być świetną promocją, powodującą wzrost zaangażowania społeczności lokalnej, lepsze postrzeganie szkoły, indywidualizację podejścia do rodziców i do dzieci. Szkoła powinna być miejscem przyjaznym dla rodziny.

Perspektywa samorządów
W tej części wypowiedział się m.in. dyrektor Grzegorz Pochopień z MEN. Zapytany wprost jakie jest stanowisko Ministerstwa wobec ED powiedział, że jest pozytywne i innego być nie może. Miejmy nadzieję, że te słowa przełożą się na czyny. W Ministerstwie toczą się rozmowy z grupą roboczą. Dyrektor podsumował, że są na dobrej drodze i obie strony dochodzą do kompromisów. Dyrektor Pochopień wyraźnie powiedział, że to samorządy wnioskowały i wnioskują nadal o zmniejszenie subwencji dla uczniów edukacji domowej.

Wypowiadał się również wójt gminy, który po obcięciu subwencji jest zmuszony dokładać z budżetu gminy kilkadziesiąt tysięcy, mimo, że w jego gminie jest zaledwie 18 uczniów edukacji domowej a gmina stara się ich wspierać.

Przedstawiciel szkół powiedział, że ostatnio szkoły nie są traktowane jako partner, a jedynie są tolerowane przez samorządy, które wykorzystują każdą okazję by ściągnąć z nich pieniądze np. podnosząc drastycznie czynsze. Zasadniczo podejście do szkół, w których uczą się dzieci edukacji domowej różni się w zależności od gminy.

Na podsumowanie chciałam zacytować jedno zdanie z początku debaty, pochodzące z konferencji edukacji domowej w Rio de Janeiro, że edukacja domowa jest prawem człowieka, niezależnie od powodów, z jakich zostaje podjęta.

O autorze

Anna Brzostek

Żona i mama czwórki dzieci. We wspólnocie Domowego Kościoła. Edukator domowy oraz redaktor. Przez kilkanaście lat zawodowo zajmowała się komunikacją z klientami i zarządzaniem kryzysowym. Lubi wspólne wieczorne oglądanie filmów z mężem oraz zwiedzanie Polski. Relaksuje się gotując, piekąc chleby i czytając książki podróżnicze oraz żywoty świętych.

1 Komentarz

Leave a Reply

%d bloggers like this: