Relacje

Historia w codzienność wpleciona

Twoje życie jest księgą, każdego dnia pisaną na nowo. Brzask witającego dnia wkłada Ci pióro do ręki, a ty, bardziej lub mniej świadomie, tkasz swoją historię , godzina po godzinie, minuta po minucie, wypisując nieścieralnym atramentem litery i słowa określające twoją codzienność. Chcielibyśmy, aby nasza księga wyglądała jak najpiękniej, bez błędów i skreśleń, bez zagiętych rogów i opuszczonych w roztargnieniu stron, ale wcześniej czy później nie da się uniknąć pomyłek, bo człowiek jest tylko człowiekiem, z wpisaną w jego istotę słabością i skłonnością do błądzenia. W rzeczywistości nasze księgi pełne są kleksów, powtórzeń i śladów ścierania, bo taki właśnie jest człowiek. Złożony z emocji, poddający się zwątpieniu, szukający autorytetów, podważający wartości, zagubiony we własnej złożoności i pełen sprzeczności. Dzięki temu jednak, rozpisywana przez nas księga nie jest nudna ani monotonna, a poddawany doświadczeniom człowiek stając oko w oko z własnymi lękami i sytuacjami, które przerastają; dojrzewa, dorasta i niejednokrotnie odnajduje samego siebie właśnie w chwilach powstawania po bolesnych upadkach.

Życie boli, ale dzięki temu czujemy, że jest. Jednak docenić potrafimy je wtedy, gdy wyszarpniemy losowi te miesiące czy lata, które chce nam odebrać.

Twoja historia. Nie zawsze taka, jakiej pragniesz, często wypełniona tym, czego nie chcesz. Nie na wszystko masz wpływ, ale wiele zależy od ciebie. Ty jesteś autorem tej powieści i od ciebie zależy jej rodzaj i to, jak pasjonująca będzie. Bo to twoje życie i nikt nie przeżyje go za ciebie. To ty musisz wziąć odpowiedzialność za każdy dzień, który rozpoczynasz, nie oglądając się na innych, tylko układając swój własny, odrębny, wyjątkowy wzór. Twoja historia, wpleciona w codzienność, może nadać każdemu dniu nowe znaczenie, odmieniając rutynę i sprawiając, że odnajdziesz w niej smak odświętności, jeśli dasz sobie na to szansę.

Pamiętaj, że kolejny dzień nie odnajdzie poprzedniego. Dostajemy jeden, podejmując go z banku życia. Biała czysta kartka, należąca tylko do ciebie. Co z nią robisz? Chwytasz w pośpiechu, kreśląc na niej w biegu krótkie zdania – zadania do wykonania; rzucasz niedbale pozwalając, by inni zapisywali ją za ciebie; gnieciesz znudzony, nie oczekując od tego dnia – podobnie jak od poprzedniego, niczego, co mogłoby ci dać wiarę i nadzieję, czy zapełniasz równymi linijkami, zapisując na niej swoją historię i wplatając tę kartkę między inne, podobne lub różne – tak jak dni w naszym życiu, tworząc niepowtarzalną księgę, z której tak wiele można wyczytać, na której można się uczyć, i przy której niejednokrotnie można wzruszyć się do łez, ale i odłożyć z niesmakiem, gdy człowiek godzi się w życiu na bylejakość i staje się marionetką w rękach świata, którego człowiek – jako jednostka, zupełnie nie obchodzi.

Warto w pośpiechu życia przystanąć i potraktować każdy dzień – bez względu na to, czy jest poniedziałkiem, środą czy niedzielą – tak jakby miał być tym najpiękniejszym. Warto otworzyć się na to, co ten dzień przynosi i wyjść mu naprzeciw, nie siedząc cichutko w kąciku i nie oczekując, aż życie samo rozpisze dla nas scenariusz – bo wtedy nie zawsze będzie taki, jakiego byśmy pragnęli. Zamiast narzekać, że znowu coś nie wyszło i oglądać się na innych, warto dla odmiany zrobić krok w przeciwnym kierunku i nie stawiać samym sobie tak ciasnych ram, które ograniczają. Warto się otworzyć – na życie i na innych ludzi, zmniejszyć dystans i uwierzyć, że naprawdę jest w tobie tak wiele wartościowych rzeczy, które możesz pokazać światu, dzieląc się z innymi doświadczeniem życia, którym powinniśmy się nieustannie zachłystywać. Bo jest darem. Pięknym i zachwycającym, w którym jest czas na wszystko – radość i wielkie szczęście, smutek i nostalgię, miłość i zauroczenie, przyjaźń i samotność, pracę i odpoczynek, odejścia i powroty, relację z samym sobą i drugim człowiekiem.

To wszystko zapełnia białe kartki księgi naszego życia, w którą wplatamy naszą historię, oprawioną w codzienność – taką, jaką sami dla siebie rozpiszemy.

 

Fot. Marcin Piotr Oleksa

O autorze

Monika A. Oleksa

Pisarka, eseistka, blogerka. Lektor języka angielskiego i businesswoman. Od dwudziestu lat żona Marcina. Mama dwóch nastolatków. Marzycielka z duszą wrażliwą i otwartą na drugiego człowieka. Pisanie jest jej pasją od zawsze.Debiutowała w 2002 roku  zbiorem opowiadań „Uśmiech Mima”. Pierwsza powieść „Miłość w kasztanie zaklęta” ukazała się w 2011 roku, kolejne: "Ciemna strona miłości”, "Samotność ma twoje imię", „Niebo w kruszonce” i „Spacer nad rzeką”. Blog autorki http://magialiterczarslow.blogspot.com/

Leave a Reply

%d bloggers like this: