Kultura i sztuka

TO JA, TWÓJ HAMLET [3]

40(0) lat minęło… od śmierci Williama Szekspira

Wrócił otępiały do przymierzalni i spojrzał na pomięte, rzucone kostiumy. Odszukał Walthera. Odbezpieczył go. Przyłożył do skroni, zamknął oczy i powoli pociągnął za spust…

Nic się nie wydarzyło. „A więc on też jest plastikowy”, powiedział cicho. Opuścił rękę. Przez jego głowę przepływały setki myśli. „Nie chcę być sobą, ale jak mam być kimś innym? Ja już nie chcę być, ja chcę stać się…! Stać się lepszy. Kostium to tylko opakowanie, ale jak zmienić zawartość? Czy będąc cały czas w obcej skórze, sam stanę się sobie obcy?” Popatrzył na pogniecione stroje. „Kupić czy nie kupić – oto jest pytanie!” Przykucnął i zaczął przeczesywać palcami tkaninę. „To mogę być nowy JA. Po jakimś czasie ludzie uwierzą, że jestem inny, ale czy uda mi się oszukać naturę? I samego siebie?” – myślał, gładząc bezwiednie materiał. Targały nim sprzeczne uczucia – raz miał ochotę rzucić to wszystko i wyjść, to znów wracał do kostiumów i już miał zamiar kupić, miotał się pomiędzy swoimi myślami. W końcu podjął decyzję. Założył płaszcz i w milczeniu, niczego nie kupując, opuścił sklep.

5946765177_50735fe186_b

Thalita Carvalho/Flickr/CC BY 2.0

Wychodząc, zobaczył idącą z naprzeciwka parę. Dziwną parę, bowiem gdy weszli w krąg światła rzucanego przez latarnię, jego oczom ukazał się Charlie Chaplin (w charakterystycznym meloniku i przystrzyżonym wąsiku) oraz zjawiskowa Marylin Monroe. Śmiali się i rozmawiali, zdawało się, że na nic nie zwracają uwagi, jednak gdy Hamlet ich minął, usłyszał zza pleców podekscytowany głos kobiety:

„Widziałeś Charlie? Jaki fajny kostium Hamleta!”

Hamlet poczuł, jak krew odpływa mu z twarzy. Zachwiał się tak, jakby nagle utracił grunt pod nogami, jakby spadał w przepaść, we wszechogarniającą nicość. Ogarnęło go uczucie straszliwej pustki i samotności…

Te słowa dźwięczały w jego głowie całą drogę, powracały do niego jak echo w dławiącej go ciszy. „Jaki fajny kostium Hamleta”.

* * *

Od śmierci Shakespeare’a minęło czterysta lat. Zawdzięczamy mu ubranie w słowa wielu historii i postaci. Także ubranie Hamleta. Mimo, iż czasy się zmieniły, to wymowa jego dzieł jest nadal aktualna: ludzkie radości i dramaty, problemy i dylematy, są nieodłącznym elementem życia każdego z nas. Jego geniusz tkwi w idealnym uchwyceniu człowieczej natury, która – pomimo zmieniających się czasów – pozostaje niezmienna. Dziś każdy może odnaleźć w sobie coś z naszego bohatera, a słynne „być albo nie być” ściśle wiąże się z naszym „mieć czy być”. Jaką odpowiedź daje XXI wiek? „Mieć to być!” Pamiętajmy jednak o tym, że można mieć wszystko i nie mieć niczego, to znaczy można mieć i nie być.

Oto najczarniejszy scenariusz dla Ciebie, mój miły Hamlecie!

Ilustracja: fabrizio vanelli/Flickr/CC BY 2.0

O autorze

Agnieszka Wrona

Absolwentka Szkoły Aktorskiej Jana i Haliny Machulskich w Warszawie, studentka IV roku Akademii Wychowania Fizycznego Józefa Piłsudskiego w Warszawie na kierunku Sport; działa na wielu obszarach związanych ze sportem, kulturą i nauką.

Leave a Reply

%d bloggers like this: