Wiara

Joanna zawsze obecna

W polskim kościele pw. Ducha Świętego w Wilnie, w lewej nawie, znajdujemy mnóstwo ulotek, karteczek i zdjęć poświęconych Joannie Krypajtis, „mistyczce z Mokotowa”, która zmarła 3 maja 1964 roku, mając dziewiętnaście lat. Stamtąd też pochodzi dwustronicowy artykuł pt. Joasia Krypajtis: uczynić z życia codzienną wspinaczkę („Kurier Wileński”, 29 kwietnia 2016), w którym Anna Pieszko kreśli portret Świętej z Wilna i z Warszawy. W oparciu o powyższy tekst podaję kilka informacji o Joannie, która w ostatnim etapie życie straciła wzrok – warto, byśmy dzięki Jej cierpieniu i modlitwom, odzyskali prawdziwy wzrok wiary.

Zacznijmy właśnie od modlitwy – Kuria Metropolitalna Warszawska wydała modlitwę za wstawiennictwem Joanny Krypajtis w kierunku rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego.

Boże, który jesteś źródłem wszelkiej świętości i nieustannie dajesz Kościołowi świętych ludzi, aby przez przykład swego życia pociągali wszystkich do Ciebie oraz wstawiali się za wiernymi szukającymi Twej pomocy. W naszych czasach obdarzyłeś Joannę Krypajtis łaską wyjątkowej świątobliwości, którą zajaśniała w swym krótkim życiu. Była zawsze zwrócona ku Bogu w latach długiej choroby, znosiła cierpienia z mocną wiarą, niezachwianą nadzieją i radosnym męstwem. Przyjmując wszystkie cierpienia jako świętą wolę Boga, stała się w ten sposób przykładem i pokrzepieniem dla wszystkich cierpiących, zwłaszcza dla dotkniętych chorobą dzieci i ludzi młodych. Pokornie Cię błagamy Boże, udziel mi za wstawiennictwem Joanny Krypajtis tej łaski, o którą z ufnością proszę…

Joanna Krypajtis urodziła się 23 grudnia 1944 roku w Wilnie jako trzecie z kolei wśród pięciorga dzieci Jadwigi i Józefa Krypajtisów. Rodzina mieszkała w Wilnie przy ul. Bobrujskiej 18. W roku 1949 ojciec za działalność w harcerstwie i AK został aresztowany i zesłany do łagru w Workucie. Joasia miała wtedy 5 lat. Mama Jadwiga, z powodu niemożności podjęcia pracy zarobkowej, została z czwórką dzieci bez środków do życia. Mimo to matka bezgranicznie ufała Bogu, niejednokrotnie też była ratowana od głodu w cudowny sposób.

Cztery siostry Krypajtisówny — Marysia, Joasia, Ela i Jadzia — w latach pięćdziesiątych sypały kwiatki w czasie białej procesji w kościele pw. Ducha Świętego w Wilnie, upraszając Pana Boga o łaskę powrotu ojca. Cztery skromniutkie siostrzyczki, ubrane w białe płaszcze, wesołe, a zarazem bardzo poważne. Modlitwy ich zostały wysłuchane.

Córki przyprowadzała do kościoła matka Jadwiga Krypajtis, osoba wielce uduchowiona, z wykształcenia reżyser, organizatorka jasełek bożonarodzeniowych. Zaangażowana w dzieło misji afrykańskich, członkini Sodalicji Mariańskiej, wieloletnia opiekunka społeczna ds. gruźlicy, wieloletnia kuratorka sądowa dla nieletnich, odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi. Była też świadkiem powstawania obrazu Jezusa Miłosiernego „Jezu, ufam Tobie”. Jadwiga Krypajtis znała osobiście Świętą Siostrę Faustynę, którą prowadziła do malarza Eugeniusza Kazimirowskiego, o czym składała świadectwa w kościołach w Polsce.

W 1954 roku Krypajtisowie zamieszkali w Warszawie. W roku 1960 rodzinę dotknął bolesny cios. 16-letnia Joasia, uczennica Gimnazjum Królowej Jadwigi w Warszawie, ciężko zachorowała na zapalenie rdzenia kręgowego. Nastąpił paraliż nóg, następnie rąk, przepony brzusznej, mięśni oddechowych, w końcu dotknęła ją ślepota.

Po czterech latach niewyobrażalnych cierpień — w święto Matki Bożej Królowej Polski — Pan Bóg zabrał Joasię do siebie. Przedtem jednak Bóg otrzymał od Joasi „fiat voluntas tua”, zgodę na wszystkie zsyłane cierpienia, które przyjmowała z niezwykłą, jak dla jej młodego wieku, pokorą i łagodnością. Odwiedzał ją w szpitalu ks. Jan Twardowski: wpadał, siadał koło Joasi, odmawiał razem jedną tajemnicę różańca i wychodził.

Odwiedził ją kilkakrotnie ks. prof. Marian Sedlaczek, starał się jej uświadomić sens cierpienia ludzkiego. Pisał do niej listy, poprosił ją w jednym z listów, by jedną godzinę dziennie modliła się i swe cierpienia ofiarowała w intencji misji, które prowadził. Joasia się zgodziła. Owoce misji były niebywałe: nastąpiły liczne nawrócenia, zawierano związki małżeńskie po długich latach pożycia bez sakramentu, miało miejsce nawrócenie sekretarza partii. Z relacji księdza misjonarza wynika, że Joasia wtedy bardzo cierpiała. Mimo to cieszyły ją te doniesienia o nawróceniach.

Cierpienie Joasi i Jej śmierć były znane dla wielu ludzi. Zmarła w Warszawie w opinii świętości w wieku zaledwie 19 lat. Jej grób znajduje się na warszawskich Starych Powązkach (IV brama, kwatera 108, rząd 2).

Matka Joasi, poproszona przez wielu ludzi, po 10 latach od śmierci córki napisała wspomnienia o Joasi, a w r. 1979 na podstawie tych wspomnień siostry Zmartwychwstanki wydały w Rzymie książeczkę „Wspomnienia o Joasi”. Wydanie zostało wznowione w 2014 r. W 1979 w Warszawie w wydawnictwie Sióstr Loretanek została wydana też książeczka pt. „Zawsze obecna”.

W 45. rocznicę śmierci Joanny Krypajtis w homilii wygłoszonej w kościele pw. Ducha Świętego w Wilnie bp Juozas Tunaitis przywołał wspomnienia o latach, kiedy Joasia była procesjantką w kościele pw. Ducha Świętego, przypominając Jej bohaterską postawę w czasie cierpienia wywołanego pięcioletnią chorobą. Pamięć o niezwykłym świadectwie i zawierzeniu Bogu Joanny Krypajtis trwa.

O autorze

ks. Stefan Radziszewski

urodzony w 1971 r., dr hab. teologii, dr nauk humanistycznych, prefekt kieleckiego Nazaretu; miłośnik św. Brygidy Szwedzkiej i jej "Tajemnicy szczęścia" oraz "Żółtego zeszytu" św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Czciciel s. Wandy od Aniołów. Od 4 listopada 2020 r. odpowiedzialny za życie duchowe Parafii Przemienienia Pańskiego w Białogonie. Najważniejsze publikacje: "Kamieńska ostiumiczna" (2011), "Siedem kamyków wiary" (2015), "Pedagogia w świecie literatury" (2017), "777 spojrzeń w niebo" (2018).

Leave a Reply

%d bloggers like this: