Historia

Kobiety despotów

Według badań czytelnictwa kobiety częściej niż faceci sięgają po książki. Dlatego na księgarskich półkach można znaleźć o wiele więcej literatury dla pań niż dla panów. Piękniejsza połowa Polek preferuje beletrystykę, powieści, romanse i tzw. „czytadła”. Panowie wolą kryminały, literaturę faktu i historię. Autorzy książek i wydawcy nie poprzestają jednak w wysiłkach aby skłonić opornych samców do większego zainteresowania literaturą, co pozwoli pozytywnie wpłynie na dochody tych pierwszych. Stąd powstał pomysł na książkę, którą kupi i przeczyta żona, a następnie da ją mężowi (podobieństwo do rajskiego jabłka jest tu przypadkowe i niezamierzone).

Przykładem takiej literatury dla dwojga jest niewątpliwie książka Przemysława Słowińskiego pt. Kobiety Despotów. Tu wydawnictwo Fronda podeszło nas Panowie, poprzez nasze żony. Oto mamy przed sobą tom w twardej oprawie z serii Biografie Prawdziwe. Z ciemnozielonej okładki spogląda na nas bardzo przystojna, żeby użyć nieco archaicznego określenia, kobieta o zielonych oczach, stylizowana na piękność z lat trzydziestych XX stulecia. Okładka, wypisz wymaluj, „książki dla pań” i do tego ten tytuł: Kobiety Despotów, co sugeruje romanse w najwyższych sferach władzy. A w środku niespodzianka. Bo są i romanse, miłości, zdrady i łzy, ale jest także kawał porządnej historii podany w sposób łatwy, lekki i przyjemny. Ale rzetelny.

Na początek autor proponuje nam podróż do Starożytnego Egiptu i Rzymu. U progu naszej ery, gdy powstawały podwaliny zachodniej cywilizacji wybuchł romans wszechczasów. Romans, który wpłynął na bieg Historii. Jak wyglądałby świat gdyby królowa Kleopatra VII nie rozkochała w sobie najpierw Juliusza Cezara, a potem jednego z jego następców, Marka Antoniusza? Czy Kleopatra rzeczywiście była najpiękniejszą kobietą swojej epoki? Co by się stało gdyby Oktawian August nie był gejem? Na te i wiele innych pytań próbuje odpowiedzieć autor pokazując jak wielka polityka robiona była poprzez łoże i seks. O ile w następnych rozdziałach kobiety spełniają raczej drugorzędną rolę w stosunku do swoich mężczyzn, tytułowych despotów, to Kleopatra była wyjątkiem. Sama była despotą(ką) równie okrutną jak czasy, w których żyła, samodzielnym politykiem, kreatorem wydarzeń – szczególnie w związku z Markiem Antoniuszem, kobietą mądrą, silną i przebiegłą, a jednocześnie dumną aż do śmierci.

Kolejne bohaterki są jakby przewodniczkami po historii, w której głównymi bohaterami są ich mężowie, kochankowie, uwodziciele, idole.

Ponad szesnaście wieków po Kleopatrze obserwujemy jak córka polskiego magnata-nuworysza, Maryna Mniszchówna, została rosyjską carycą. Najpierw jako żona narzuconego Rosjanom Dymitra Samozwańca I, a po jego śmierci kolejnego carskiego klona. Jednak na tym nie zakończyła się jej historia miłosna i walka o tron. O ile dwóch pierwszych wybranków narzuciła jej wielka polityka i intrygi własnego ojca, to ostatniego męża wybrała sobie sama… Jak wyglądałby dzisiaj Rosja gdyby nie decyzja króla Zygmunta III Wazy?

Napoleon Bonaparte. Władca Europy i one, jego żony, kochanki i nałożnice. Czy mały Korsykanin więcej wygrał bitew czy zdobył niewieścich serc i łon? Odpowiedź wydaje się oczywista. A jaką rolę w całej epopei napoleońskiej i jej polskim epizodzie odegrała Maria Walewska? Czy Napoleon naprawdę ją kochał czy tylko traktował jak uroczy „prezent” od Polaków?

Józef Piłsudski widziany oczami swoich miłości jest o wiele mniej pomnikowy niż na cokole, który stoi na placu jego imienia. W tle walki o Polskę, konspiracji, na zesłaniu i w apartamentach władzy, zawsze towarzyszyły mu kobiety. Uwodzone i porzucane, kochane i wykorzystane, szczęśliwe i doprowadzane do samobójczej śmierci.

Z podobnej perspektywy poznajemy wielu innych władców i demonów naszych czasów: od Włodzimierza Lenina, Józefa Stalina, Adolfa Hitlera, czy Fidela Castro aż po Władimira Putina i Aleksandra Łukaszenkę.
Co w nich widziały, że wpadały w ich ramiona tysiącami jak to było w przypadku Mussoliniego i Castro? A może stawały się władczyniami władców skoro byli im wierni i uzgadniali z nimi najważniejsze decyzje, jak Ceausescu czy Gorbaczow?

Dla panów zapewne ciekawsze będą losy samych despotów ich droga do władzy oraz jej sprawowanie. Panie zafascynuje magnetyzm jaki roztaczają wokół siebie najwięksi mężczyźni, który sam w sobie zniewala kobiety na całym świecie i w każdych czasach.

Na końcu książki, spragnieni głębszych studiów nad właśnie poznanymi bohaterami z przeszłości, znajdą obszerną bibliografię: niemal 180 pozycji. Autor pozwala sobie również na zacytowanie plotek, domysłów i legend jakimi na przestrzeni lat obrosły opisywane postaci, ale zawsze to zaznacza.

Kobiety Despotów to taka książka dla dwojga, w której czytadło przeplata się z historią, a romans z literaturą faktu. Ona kupi i przeczyta po czym podaruje jemu. On także będzie zadowolony i może sam sięgnie po następną książkę.

 

Przemysław Słowiński, Kobiety Despotów, Warszawa 2018

O autorze

Rafał Karpiński

Mąż, ojciec jednej córki i dwóch synów. Człowiek wielu zawodów i zainteresowań. Konserwatysta. Miłośnik historii dwudziestego wieku.

Leave a Reply

%d bloggers like this: