Społeczeństwo

Mały Mikołaj

Albo dzieci mają już wszystko i nie jest łatwo wymyślić coś nowego i zaskakującego, albo – nie mają nic, i wtedy każdy wybór będzie jeszcze trudniejszy, bo zawarty pomiędzy tym co cieszy, a tym co potrzebne.

Jeszcze nie tak dawno nazywano go Dziadkiem Mrozem, aż nagle nastąpił przewrót i powrócił do łask święty Mikołaj,  okazało się też, że jest on z Laponii. Nie jest to prawda do końca, bo ten „mały Mikołaj” – jak nazywają go dzieci w odróżnieniu od tego spod choinki, związany jest z Mikołajem z Myrry, biskupem.

Gdy zbliżał się dzień świętego Mikołaja, w klasie mojego wnuka rozlosowano karteczki z imionami wszystkich uczniów. Jest to gwarancja, że każda osoba coś dostanie, a wydatek nie będzie duży, bo – tylko dla jednaj osoby. Na ogół przyjmuje się w takich wypadkach sumę ograniczającą wysokość nakładu pieniężnego. Tym razem było to dwadzieścia złotych. Można by dyskutować, czy to jest dużo czy mało.  No ale stało się. Nikomu nie chciało się wysilić na coś więcej, czyli mniej. Przecież i za piątaka można coś kupić, bywają całe sklepy pełne towaru pod hasłem: „Wszystko po pięć złotych”.

Ale pozostawię ten temat ku rozwadze na przyszły rok, bo dziś chciałabym raczej skupić się na prezentach domowych, prywatnych. Jest z nimi teraz taki problem, że albo dzieci mają już wszystko i nie jest łatwo wymyślić coś nowego i zaskakującego, albo – nie mają nic, i wtedy każdy wybór będzie jeszcze trudniejszy, bo zawarty pomiędzy tym co cieszy, a tym co potrzebne.

A najbardziej cieszy świadomość, że te prezenty będą otwierane z radosnym okrzykiem, jeśli utrafię w oczekiwania i marzenia. I nic nie szkodzi, że będą anonimowe, bo przecież Mikołaj jest jeden dla wszystkich. Już dziś czuję, że i ja dostałam coś pięknego i dobrego, bo wciąż  mam kogo obdarować.

Foto: pixabay

O autorze

Elżbieta Nowak

Z wykształcenia budowlaniec, pedagog, dziennikarz. Z zamiłowania – felietonista. Obecnie na emeryturze, lecz wciąż aktywna zawodowo – ma felietony w Polskim Radiu i w prasie katolickiej, prowadzi rubrykę korespondencyjną w „Niedzieli” (jako „Aleksandra”), udziela się w parafii. Jej strona autorska to Kochane Życie - www.elzbietanowak.pl

Leave a Reply

%d bloggers like this: