Zdrowie i uroda

Masz ochotę na napój z forsycji?

Wzmacniająca forsycja!

Wreszcie wiosna. Wszystko wokół kwitnie. Feeria barw zachwyca. Czy znacie krzew kwitnący na żółto? To forsycja. A czy wiecie, że te małe żółte dzwoneczki poprawiają odporność? Pijesz napar i żegnaj chorobo!

fot. autorki

W moim domu zaaplikowałam dzieciom napar z kwiatów forsycji na wzmocnienie. Po zimie i przebytych chorobach – ich organizmy potrzebują pomocy. Można się o tym przekonać robiąc napar z kwiatów forsycji. W jej kwiatach znajduje się rutyna, czyli ten sam związek, który trafia do leków wzmacniających odporność.

Przepis na napar wzmacniający z forsycji:

Garść kwiatów (mogą być świeże lub suszone) trzeba opłukać wodą i skropić kilkoma łyżkami spirytusu. Zalewamy 2 szklankami wrzącej wody. Przykrywamy i odstawiamy na 40 minut. Po tym czasie przecedzamy i popijamy cały dzień małymi łykami.

Kwiaty forsycji są jadalne również na surowo. Mogą być dodatkiem do zup, naleśników. Można po prostu podejść do krzewu, zerwać kilka Kwiatki te to źródło rutyny i witaminy C

Każdy słyszał o żółtych tabletkach rutinoscorbin czy pokrewnych. Tabletki nieudolnie naśladują kwiat forsycji, łącząc w składzie rutynę i kwas askorbinowy, dla efektu wzmocnienia odporności – rutyna to związek z grupy flawonoidów, o działaniu uszczelniającym tkanki i naczynia krwionośne, zapobiega przeziębieniom i przyspiesza leczenie stanów zapalnych, gojenie się ran, zmniejsza obrzęki i rumień przy cerze naczynkowej. W tabletkach zawarta jest syntetyczna, krystaliczna rutyna, słabo przyswajalna przez ludzki organizm.

Rutyna z kwiatów forsycji to co innego – organiczna, naturalna, przyswaja się dużo lepiej. Rutyna częściowo rozpuszcza się w wodzie, lepiej w alkoholu.

Teraz jest najlepszy czas, aby zmagazynować zapas naturalnej rutyny! Kwiaty można suszyć. Można dodać suszone kwiaty do zupy. A można zrobić nalewkę wzmacniającą na zimę z kwiatów forsycji.

Zachęcam! Sięgajmy do naturalnej apteki Pana Boga!

 

 

O autorze

Joanna Jakubowska

Z wykształcenia dziennikarz, z miłości żona i mama piątki dzieci: Karol — 10 lat, Mikołaj — prawie 8; Dominik 6, Klara 4,5; Kornelia 2 lata.
Zajmuję się domem i dziećmi — wychowuję je razem z mężem Bronisławem. Lubię czytać książki, fotografować. Od niedawna odkryłam uroki ogrodu — sadzę i sieję kwiaty, aby wokół było kolorowo.

Prowadzę blog:
http://podrodzinnymdachem.blogspot.com

Leave a Reply

%d bloggers like this: