Być mamą, być tatą

Matki lepsze i gorsze

Czytając niektóre wpisy na FB, czasem mam ochotę wyłączyć komputer i już nigdy go nie włączać 🙂 Tak było i tym razem, kiedy rzucił mi się w oczy artykuł o matkach rodzących dzieci przez cesarskie cięcie.

Grupa fanatyczek z Disciples of The New Dawn rozpoczęła kampanię o tym, że cesarka nie jest prawdziwym porodem. Gdyby zatrzymano się w tym momencie, mogłabym się z tym zgodzić, gdyż z punktu widzenia medycyny, tzw. „cesarka” to operacyjne rozwiązanie ciąży.

Niestety, fanatycy podkręcili spór, dzieląc matki na lepsze i gorsze. Oczywiście według nich, to matki rodzące siłami natury są tymi lepszymi, bo wykonały swoją pracę w 100%. Natomiast matki, których dzieci pojawiły się na świecie poprzez cesarskie cięcie, są gorsze, niepełnowartościowe.

Nie mogłam oczom uwierzyć, że ktoś może wypisywać takie bzdury. Jak można wartościować kobietę na podstawie tego w jaki sposób jej dziecko przyszło na świat?

Owszem, mogę się zgodzić z tym, że niektóre kobiety nadużywają możliwości wyboru i już w pierwszym miesiącu ciąży (przy pierwszym dziecku) wiedzą, że będą miały cesarkę, bo tak chcą i już. Dla mnie to niczym nieuzasadniona postawa roszczeniowa. Natomiast w sytuacjach zagrożenia życia, ratowania życia matki lub dziecka, w sytuacjach, gdzie kobieta po przeżyciu już jednego traumatycznego porodu, prosi o cesarskie cięcie, bo nie jest w stanie poradzić sobie z emocjami i w różnych innych sytuacjach, które wymagają ingerencji chirurgicznej, cesarskie cięcie jest po prostu koniecznością, a nie fanaberią. Nie umniejsza niczyjej wartości i nie jest piętnem na całe życie.

Za każdym razem, czy to przez poród siłami natury, czy przez cesarskie cięcie, witamy po tej stronie nowe życie. I za każdym razem staje się cud. Nie zapominajmy o tym.

 

Photo: remysharp / Foter / CC BY-SA

O autorze

Honorata Baran

Żona i mama trójki dzieci. W wolnych chwilach scrapuje i szyje. Lubi piec, gorzej z gotowaniem, ale i z tym sobie radzi :) Szczęśliwa. Z założenia :) Ten typ tak ma :)

3 komentarze

  • Dzielenie matek na lepsze i gorsze ma miejsce w wielu dziedzinach:-) chociażby w temacie liczby dzieci. „Radykalne” katoliczki z siódemką dzieci często na katolikcich forach z poczuciem wyższości wypowiadają się o matkach egoistkach i wygodnickich z jednym dzieckim lub dwójką…A te z jednym dzieckiem nierzadko z pogardą patrzą na wielodzietne jak na zacofane męczennice…

  • Nie zgodzę się tylko z tym, że możliwość odpłatnego wyboru cesarki jest roszczeniowe, szczególnie kiedy kobieta bardzo boi się porodu. Może lepiej, żeby uniknęła traumy. Zresztą każdy powinien robić tak jak uważa, a nikomu nic do tego. Nie warto oglądać się na innych.

  • Kobieta kobiecie wilkiem po prostu. Czasem szokuje mnie zawiść, bezczelność i wulgarność dzisiejszych kobiet wypowiadających się na temat innych kobiet. Takie bazarowe, babskie spory. Prawdą jest, że czytając tak niemiłosierne rozważania o sobie aż krew zalewa i ma się ochotę odpłacić tym samym, ale my katolickie niewiasty ważmy słowa ze względu na świadectwo jakie dajemy Jezusowi. Pozdrawiam!

Leave a Reply to Róża Cancel reply

%d bloggers like this: