Wiara

Modlitwa jak kubek kawy

Na początku listopada każdego roku przypadają imieniny… no właśnie, kogo? Imieniny to dzień w którym człowiek może uzyskać wiele łask za pośrednictwem swojego patrona – czyli świętego imiennika. Nic dziwnego, że ten dzień jest inny niż wszystkie pozostałe w roku. Dobrze, kiedy człowiek zna swojego patrona i może mniej więcej określić jakiego rodzaju wsparcie może być prezentem z Nieba, ale też Święty nie jest głuchy na sprawy swojego imiennika, chętnie słucha jego potrzeb i przedstawia je w Niebie. Dla przykładu w moje imieniny przeważnie byłam w smutnym nastroju, niekiedy przygnębienie było naprawdę trudne do zniesienia… Myślę teraz, że wiem dlaczego tak się działo, ponieważ poznałam nieco moją patronkę, a to pozwoliło mi inaczej spojrzeć na nastrój jaki mnie wówczas nachodził. Trudniej mają te osoby, które nie mają imion noszonych przez Świętych Kościoła Katolickiego, ale i oni nie są na przegranej pozycji. Czyż znamy imiona wszystkich Świętych? Oczywiście, że nie! Wielu świętych trafiło do nieba po cichutku. I dlatego możemy współcieszyć się z nimi pomimo braku naszego imienia w Żywotach Świętych. Ach, czyż nie jest to przyjemna wiadomość?

Uroczystość Wszystkich Świętych przypomina nam, że Niebo to nie bliżej nieokreślony stan gdzie trafiają herosi życia duchowego, lecz prawdziwe miejsce i stan duchowy dla każdego z nas. Jeśli oczywiście chcemy tam iść, bo Bóg nikogo nie zmusza… Więc kiedy szykujemy się na te, jakże liczne imieniny pomyślmy o imiennikach tak jakby to była Twoja ciocia, Twój ukochany dziadzio (zresztą może tak właśnie jest) i w sercu wyraź radość, że jest w Niebie, poproś Go, żeby Ci pomógł dojść do Twojego miejsca obok niego. Cieszcie się razem i chwalcie Boga, że daje mieszkanie o jakim nam się nie śniło. Wielu myśli, że bycie Świętym to ciężka praca dla niektórych, wybranych… tymczasem Jan Paweł II twierdzi, że świętość to nie sprawa kilku dusz, lecz nas wszystkich. No… chyba nie możemy wątpić w te słowa, w końcu wypowiedział je święty!

Po dniu radości serc nastaje dzień zaduszny, wtedy już nieco inne nastroje rodzą się w duszy… To dzień kiedy według słów Fulli Horak w czyśćcu panuje świąteczny spokój i cisza… Dusze nie cierpią, odpoczywają… Pomyśl sobie o dniu, w którym miałeś nadzwyczaj dużo zadań, lub były one nad wyraz trudne, albo miałeś nieznośny ból głowy i o momencie, kiedy trudności te ustały i …. pomnóż to razy dziesięć tysięcy! Nie żartuję. Wczuj się w ulgę jaką w dniu zadusznym odczuwają dusze, między innymi dzięki Twojej modlitwie, zapalonej świecy (dusze cierpiące najbardziej lubią poświęcone świece), pokropieniu grobu święconą wodą i zmówioną modlitwą… Doprawdy to jak dla niektórych kubek kawy, ciepły koc, dobra książka i zwolnienie z pracy w ulewny dzień… no oczywiście pomnożone dziesięć tysięcy razy, lub więcej… Warto o tym wiedzieć. I jeszcze ten tajemniczy nastrój…

Na początku listopada każdego roku przypadają imieniny wszystkich Świętych… Zapraszają Oni do swego miejsca pełnego tajemnic… nieznanych losów i zapachu wieczności… Przychodzimy z kwiatami i z dobrym słowem… ach słuchają tych słów uradowani Święci i odwdzięczają się promykiem słońca lub pięknem płatka śniegu… i choć czasem jesteśmy rozbrykani jak dzieci na imieninach babci, a święci, tak jak babcia lubią ciszę, to jednak cieszy się babcia, że przyszli do niej goście i cieszą się Święci, że są obecni w naszych sercach. I chociaż w dniu tym zawsze jest wielkie zamieszanie, czekają na listy, bo wiecie, oni wiele mogą przez Świętych Obcowanie. A kiedy przychodzicie nazajutrz, posprzątać trochę i pomyśleć, czy słyszycie tę ciszę, ten spokój błogi? Jak przy łóżku szpitalnym kiedy chory człowiek zasypia na chwilę i nie czuje bólu… a Ty cichutko odmawiasz modlitwę i prawie czujesz ulgę wraz z nim … Tak, dusza Ci dziękuje.

Foto: Marta Dzbeńska-Karpińska

O autorze

Katarzyna Herbrych

Jestem żoną, matką dwóch synów, magistrem pedagogiki i krawcową, lubię malować obrazy i pisać wiersze, wiem jak zrobić zaprawę murarską, ale nie wiem jak zrobić placki ziemniaczane...

Leave a Reply

%d bloggers like this: