Wiara

Co nam daje Duch Święty?

Rzadko uświadamiamy sobie rolę Ducha Świętego w swoim życiu. Nie do końca też mamy pomysł na Jego działanie w nas. Niby wiemy, że jest  Pocieszycielem, niby znamy 7 darów, ale o co w tym wszystkim chodzi?

 Rękopis „Beatae Virginis Mariae ad usum dioecesis Therouanensis” (Znalezione na edusens.blogspot.com)

 

Duch Boży działa w nas od momentu chrztu św. Jego pieczęć została niewymazywalnie odciśnięta na duszy w dniu, gdy przyoblekliśmy się w szatę Dziecka Bożego. Niejednokrotnie odnawiamy przy różnych okazjach przyrzeczenia chrzcielne, które powinny przypominać nam fakt, że należymy do Boga.

Podczas bierzmowania następuje szczególne wylanie darów Ducha Świętego i pasowanie, bądź też namaszczanie na Bożych Wojowników. Darami tymi mamy służyć, uświęcać się i dzielić z innymi.

Po co nam jest potrzebny Duch Święty? Jest SPRAWCĄ. Sprawia, że wszystko staje się JASNE.

Dla wyjaśnienia posłużę się cytatem Abp. Fultona Sheena:

„Podobnie jak Syn objawił Ojca, tak i Duch Święty objawia Syna. Oto słowa naszego Pana: „On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi.  Wszystko, co ma Ojciec, jest Moje.” (J 16, 14-15). W słowach tych nasz Zbawiciel mówi, że gdy wstąpi do nieba, wszystkie łaski, które zyskał dla nas na Golgocie, zostaną przeniesione na nas poprzez Ducha Świętego. Jezus powiedział podczas Swojego ziemskiego życia, że nie zrozumiemy Jego życia i nie otrzymamy zasług płynących z Jego życia, dopóki Duch nie przyjdzie na ziemię. Wielkim zadaniem Ducha Świętego jest zatem trwanie poza kulisami, aby bardziej urzeczywistniać Chrystusa. Dlatego właśnie apostołowie aż do Dnia Pięćdziesiątnicy nie mogli zrozumieć Ukrzyżowania. Święty Paweł posuwa się do stwierdzenia, że nikt nie może nazywać Jezusa „Panem”, jeśli nie czyni tego poprzez Ducha. Oczywiście możemy wypowiedzieć słowo „Jezus”, ale nie poznamy, że Jezus jest Chrystusem, Synem Bożym, Zbawicielem świata, Panem wszechświata, jeśli nie objawi nam tego Duch Święty.”

Wyobrażasz sobie, że bez Niego nic uczynić nie możemy w kwestii wiary?  Bez Niego nie jesteśmy w stanie właściwie zrozumieć i pojąć zawiłości tego, kim jesteśmy dla Boga i kim dla nas jest Bóg.

Więcej! Tylko w „środowisku” Ducha Świętego możemy stawać przed Bogiem, modlić się i funkcjonować. Dzięki Niemu możemy dostąpić łaski wiary i nazywać Jezusa swoim Panem.

Tylko poprzez Ducha Świętego rozumiemy czym jest miłość, czym grzech, a czym odkupienie.

Jezus powiedział: „Duch przyjdzie, a gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu – bo nie wierzą we Mnie.”

Nikt, kto uważa, że łamie jedynie prawo nie pojmuje w pełni zła, jakie wiąże się z grzechem. Duch Święty uświadamia nam, że grzech to wyrządzanie krzywdy komuś, kogo kochamy, a przede wszystkim komuś, kogo kocha Bóg.

Na każdym kroku racjonalizujemy i usprawiedliwiamy nasze złe uczynki, dławimy sumienie, aprobujemy zło, rozmywane przez opinią publiczną. Tylko Duch Św. świadczy o prawdziwej istocie grzechu, który prowadzi do ukrzyżowania. Tylko Trzecia Osoba Boska może w pełni uświadomić nam, że niewiara jest grzechem.

Obecności Ducha Świętego nie tylko doświadczamy w intymności duszy ludzkiej. Doświadczamy jej także we wspólnotach.

Pierwszą wspólnotą, w której „osiedlił” się na stałe Duch Święty była Święta Rodzina.

Każda chrześcijańska rodzina na podobieństwo właśnie Świętej Rodziny ma możliwość, wręcz nawet obowiązek, współdziałania z Duchem Świętym dla dobra jej członków.

Nade wszystko Duch Św. daje nam poznać swoją naturę, czyli czym jest istota prawdziwej miłości.

Aby kochano się w Niebie, potrzeba trojga –
Ojca, Syna i Ducha Świętego.
Aby Niebo kochało ziemię, potrzeba trojga –
Boga, Człowieka i Maryi, przez którą Bóg stał się Człowiekiem.
Aby kochano się w Świętej Rodzinie, potrzeba trojga –
Maryi, Józefa i spełnienia ich miłości, Jezusa.
Aby kochały się serca, potrzeba trojga –
Kochającego, Kochanego i Miłości

(Abp. F. Sheen)

Duch święty to potęga naszej Wiary, Nadziei i Miłości. Bez Jego tchnienia nic wartościowego nie zdziałamy. Otwórzmy się na Niego i poddajmy się Jego uzdrawiającej sile.

O autorze

Krystyna Łobos

Żona, matka dwóch synów i córki. Z wykształcenia filolog i piarowiec. Rzecznik Orszaku Trzech Króli w Rzeszowie. Perfekcjonistka na odwyku. Woli pisać niż mówić. Lubi włóczyć się po górach, słuchać ludzi, czytać powieści fantasy oraz dobre komiksy. Uwielbia rodzinne seanse filmowe i długie rozmowy z mężem.
Na Facebooku prowadzi stronę Siemamama

Leave a Reply

%d bloggers like this: