Wiara

Nie tylko o osłach

Wesel się bardzo, Syjonie!

Wznoś okrzyki, Jerozolimo!

Oto twój król przychodzi do ciebie,

Sprawiedliwy, zwycięski i pokorny,

Jedzie na ośle, na osiołku, źrebięciu oślicy.

<Za 9,9>

Osioł, osiołek, źrebię … osiołek, na którym nikt jeszcze nie siedział, osiołek, który już nosi ciężary, oślę, oślica, dwa osły, czy jeden?

W Ewangelii według św. Jana czytamy „Jezus (…) znalazł osiołka”. Osiołka, w tekście greckim on arion (όνάριον). Osiołek, po grecku onarion. Kilka wersów dalej, gdy ewangelista cytuje Księgę Zachariasza czytamy: Nie bój się Syjonie!/ Oto przybywa twój król,/ siedząc na źrebięciu oślicy – polon onu (πωλον όνου).  Źrebię – polos (πωλος).

No i właśnie, fragment z Zachariasza… cytuje Jan i cytuje jeszcze Mateusz, Księga Zachariasza, rozdział 9, werset 9. Z tym, że cytują… różnie. Inaczej czytamy w Starym Testamencie, inaczej u Mateusza, inaczej u Jana.

U Mateusza mamy: (…) Oto twój król przychodzi do ciebie,/pokorny jedzie na ośle, na osiołku, który już nosi ciężary. Sięgając do tekstu greckiego: (…) król (…) łagodny i zasiadający na oślęciu, synu bydlęcia spod jarzma. (…) polon (!) uion hypodzugiu (πωλον υίόν ύποζυγίου).

U Mateusza, do jakiego przekładu byśmy nie sięgnęli, pojawia się jarzmo, ciężar. Istotną cechą osła z Mateuszowego cytatu jest bycie obciążanym, dźwigającym jarzmo, noszącym ciężary. Nasuwa się skojarzenie z Jezusem, który ma za chwilę nieść Krzyż na Golgotę. Jedynie u św. Mateusza.

W Mateuszowej Ewangelii jeszcze jedna rzecz na temat osłów jest niepowtarzalna.

U pozostałych ewangelistów osiołek jest jeden. Czy to źrebię, ośle, czy osiołek – ale jeden. Uczniowie go przyprowadzają, albo, jak u św. Jana, Jezus go znajduje…ale osioł jest jeden.

Natomiast Mateusz pisze o… osiołku i oślicy. Jezus wysyła uczniów po uwiązaną oślicę i oślę z nią. I tak mamy oślę, czyli źrebię – polon i jego matkę – onon (όνον).

Właściwie, gdy sięgnąć po przekład ks. Jakuba Wujka, okazuje się, że Jezus jechał na dwóch osłach (Oto król twóy idzie tobie cichy, siedzący na oślicy y na oślęciu, synu podiarzemnéy). Z tym, że dość trudno to sobie wyobrazić.

Można sobie natomiast wyobrazić uroczysty wjazd do Jerozolimy. Jezusa na osiołku, podążających środkiem, a obok – idącą oślą matkę, towarzyszącą źrebięciu niosącemu Jezusa. Na drodze ścielą się płaszcze i zielone gałązki, świeżo zerwane z drzew i rzucane na drogę, wszędzie dookoła tłum, wołający Hosanna Synowi Dawida!”. A w centrum – pośród wszystkich ChwałHosann – Jezus, oślę i oślica. Źrebię i matka. Na straży. Wszak to osiołek, którego nikt z ludzi jeszcze nie dosiadał.

Bowiem dla Marka i Łukasza, ten aspekt zdaje się być wyjątkowo istotny – oślę (…), na którym nikt jeszcze z ludzi nie usiadł. Jednak nie onarion, ale polon – tak u Marka, jak i u Łukasza. Także i tutaj między wierszami, choć nie ewidentnie, wyłania się oślica-matka.

[…]

Platero to mały osiołek, miękki, włochaty: tak miękki, że gdy się go dotyka, zdaje się być zrobiony z bawełny (…)

Tak Juan Ramón Jiménez rozpoczyna cykl poematów prozą Platero y yo. Rzecz dzieje się, co prawda nie w Jerozolimie, albo raczej jest wspomnieniem z miasteczka Moguer, w południowohiszpańskiej Andaluzji.

Platero jest postacią… to znaczy… jest wyjątkowym osiołkiem, najlepszym przyjacielem… narratora i według niego rozumie wszystko, no może z wyjątkiem języka ludzi, ale to nie jest tak duży problem.

Ze 138 wierszy hiszpańskiego noblisty, włoski kompozytor Mario Castelnuovo-Tedesco (a jednak włoski!) wybrał 28 i dopisał do nich gitarowe…uzupełnienie (bo nie jest to do końca akompaniament…a raczej autonomiczna partia, która doskonale współgra z recytowanym tekstem).

Tak powstał cykl Platero y yona narratora i gitarę, op. 190 (dla ciekawych: https://www.youtube.com/watch?v=XqVBVS0eByU)

Interesujące, że pierwsze książkowe wydanie dzieła Jiméneza miało…190 stron! Jednak to chyba zbieg okoliczności…

PlateroZłotnik? Złoto – kolor królewski. Srebrnik? Plata – po hiszpańsku srebro. To już nie brzmi tak dobrze… Jednak zdecydowanie i bez wątpliwości przyznać należy, że osioł, osiołek, oślę…to zwierzę nieprzeciętne. Choć na pozór… niepozorne.

Być może dlatego, że jest (…) tak czuły i delikatny jak dziecko, jednak silny i niewzruszony jak skała.

[Mt 21,1-11; Mk 11, 1-11; Łk 19, 29-44; J 12, 12-19]

 

O autorze

Zosia Marzec

Miłośniczka gitary klasycznej i Bacha, Toma Waitsa, Django Reinhardta i dźwięku violi da gamba; pasjonatka poezji Herberta, Grochowiaka, Wojaczka i Bursy oraz sonetów i „Burzy” Shakespeare'a; zafascynowana amerykańską literaturą generacji beatników i malarstwem Johannesa Vermeera; obecnie zajmuje się poszukiwaniem zgubionego Czasu.

Leave a Reply

%d bloggers like this: