Przygotowanie do małżeństwa

Niespełnione zakochanie? Jak leczyć złamane serce?

Bądź prawdziwy przed Bogiem. Każda strata boli, nie ukrywaj jej przed Panem. Proś o uzdrowienie serca. Poproś kogoś o modlitwę. Wyznacz sobie czas „żałoby”. Płacz, jeśli potrzebujesz. Łzy są oczyszczające. Ale niech obmywa je Krew Chrystusa. A po wyznaczonym czasie wstań i zacznij żyć na nowo!
To też łaska. Pewnie mój diament potrzebował takiego szlifu. Przyjmij swój ból, oddaj go Panu. Błogosławiony ból, który odrywa od egoizmu i szukania spełnienia swych egoistycznych pragnień. Nie każde pragnienie jest dla nas dobre, bo nie każde pochodzi od Boga.
Dał Pan i zabrał Pan. Niech będzie imię Pańskie błogosławione! Hb 1, 20

Bo wtedy, gdy po ludzku wszystko się kończy – tak naprawdę wszystko się zaczyna. Każdy trud, każda ciemność, każde cierpienie przeżyte z Jezusem to lekcje miłości. By w mojej pustce mogła objawić się Jego pełnia. By zło i przywiązania ziemskie mogły we mnie obumrzeć. Bym zaczęła dojrzewać, by w swoim czasie zakwitnąć i wydać piękne owoce. By Pan mógł przygotować mnie na coś piękniejszego. Bo prawdziwa miłość zaczyna się wtedy, gdy w zamian nic nie oczekuję. Gdy nie chcę już brać, posiadać, używać dla własnego egoizmu, własnych uczuć, pragnień, ale być czystym darem. Tylko wtedy kocham drugiego człowieka, gdy nie jest on dla mnie całym światem. Gdy daję mu wolność, pozwalam odejść. Gdy moim pierwszym Oblubieńcem jest Jezus. Gdy żyję Jego Słowem i ucztą miłości – Eucharystią. Gdy w ciszy swego serca patrzę na Niego, gdy trwam w Nim. Gdy zgadzam się na pokrzyżowanie własnych planów. Gdy z ufnością, i niekiedy łzami, mówię „Bądź wola Twoja”. Bo tylko ten, kto nauczył się żyć sam, jest gotowy do małżeństwa. Choć każde
kolejne rozczarowanie przynosi ciemną noc, to zaraz po tym pojawia się nadzieja poranka. I pewność, że tak miało być. Bo wszystko ma swój czas.
Czasem Pan Bóg zabiera największe ziemskie skarby, by zobaczyć, że nie jesteśmy od nich wolni. By uśmiercić bożka, który nas niszczy. By odzyskać prawdziwą wolność, wartość i piękno w Jego oczach. By wychodzić ze skorupy swojego egoizmu. I niekiedy musi mnie łamać, bym przestała polegać bardziej na sobie, niż na Nim. „Zabiera” ziemską miłość, by w końcu odkryć i całym sercem doświadczyć, że miłością jest… On sam. I Tylko On. Że nie potrzebuję w tej chwili nic więcej, oprócz Niego.
Nie jesteś stworzony, by tylko wierzyć w Boga. Jesteś stworzony, by Go kochać! By wierzyć Jemu. Niech prowadzą Cię Eucharystia i Słowo Boże. Nie słowo ludzkie, lęki, czy wyobrażenia. Nie ufaj zbytnio swemu sercu, bo jest „zdradliwsze niż wszystko inne i niepoprawne” Por. Jr 17, 9. Nie żyj iluzją i czymś czego nie ma, lecz prawdą. Nawet, gdy jest bolesna. Polegaj tylko na Nim. Nie troszcz się zbytnio o jutro. Troszcz się najpierw o Jezusa. Nawet, gdy uczucia mówią coś innego. Trwaj w wierności. Obdaruj Go swoją obecnością, swoim czasem, każdą chwilą swojego życia. Pozwól Mu działać. Bo przed Tobą piękne życie. Kochaj Go całym sercem. Po prostu kochaj…

Raduj się w Panu, a On spełni pragnienia twego serca. Powierz Panu swoją drogę i zaufaj Mu: On sam będzie działał. Ps 37, 4-5

Photo credit: Franco Folini via Foter.com / CC BY-SA

O autorze

Justyna Kaleta

Z wykształcenia oraz pasji germanistka i doradca rodzinny. Kocha Jezusa, Hiszpanię i muzykę latynoską. Miłośniczka książek, zdrowego odżywiania oraz życia w zgodzie z naturą. Pasjonatka piękna i języka hiszpańskiego. Zafascynowana teologią ciała, psychologią i Ameryką Południową. Uwielbia podróże, kwiaty oraz poranki z filiżanką kawy. Wierzy, że marzenia się spełniają, a po burzy zawsze wychodzi tęcza.

3 komentarze

Leave a Reply

%d bloggers like this: