Poezja

Nuda

Spacerowali pośród błękitnych strumieni,
Pośród zwierząt, kwitnących drzew, bujnej zieleni,
Aż stanęli pośrodku Edenu, znudzeni…

Kusiciel na to czekał. Kłamstwem bezczynności
Nęcił i słodkościami, których tak pragnęli,
Aż spowici nicością po owoc sięgnęli…

Wtem poznali z a i s t e: byli i są nadzy…
Gdy skryli się przed Panem, szukał ich wytrwale,
Aż odzianych odnalazł w sens figowej pustki…

Pytał: Czemuś się schował? -Nuda mnie tu zwiodła…
O niech będzie przeklęta! Pamiętaj, Adamie,
Nigdy nie jesteś próżny!… to veritas… nuda…

Photo: Foter.com

O autorze

Kamil Urbański

Z zawodu chemik, z natury romantyk, z wyboru katolik. Uwielbia tańczyć bachatę, tango argentyńskie czy taniec użytkowy. Zdarza mu się modlić, grając przy tym na gitarze. Nie wyobraża sobie życia bez zaangażowania. Najlepiej - na rzecz Kościoła. Interesuje się związkami (nie tylko chemicznymi), psychologią czy duchowością. Do jego najważniejszych życiowych wartości należą: wiara, czystość, rodzina, przyjaźń, wolontariat.

Leave a Reply

%d bloggers like this: