Czasami mam wrażenie, że opisy pracy i krzątania się pszczół na łąkach czy w ulach są mi bardzo bliskie. Tylko tam jakoś tych pszczół więcej i każda wie, co ma robić.
Ja też się krzątam. Ciągle coś robię. Ciągle czymś jestem zajęta. A nawet, gdy w danej chwili nie robię nic, choć to sytuacje dość rzadkie, to myślę co jeszcze trzeba zrobić, gdzie posprzątać.
Uczę moich pomocników, a oni są bardzo chętni do wycierania kurzu, wyjmowania naczyń ze zmywarki czy nakrywania do stołu do na przykład do kolacji.
Mamy listę dyżurów i każdy wie, co danego dnia ma zrobić.
I tak, jak w ulu mamy podział prac. Jest jednak różnica. Jesteśmy istotami obdarzonymi rozumem, wolą i wiarą.
Myślę, że to ostatnie w życiu człowieka jest najważniejsze. Bo cóż z tego, że w domu porządek, gdy w duszy bałagan?!
Uczymy nasze dzieci tego porządku. Pokazujemy wzory z życia świętych.
Jednym słowem dajemy wędkę. Staramy się.
Musimy mieć cel. Wieczność czeka.
Photo credit: Syd3r via DIYlovin / CC BY-NC-SA
Leave a Reply