Wiara

Ratunku! Gdzie są wszyscy?

Poniedziałek, 6 rano… budzisz się… wczoraj jak kładłeś się spać temperatura na dworze -17 stopni… dziś taka temperatura wokół Ciebie… wszystko Cię boli… myślisz, że poleżysz jeszcze chwilkę, chcesz poprawić poduszkę – nie ma… sięgasz po telefon, żeby ustawić drzemkę – telefonu brak… i jest Ci zimno, wręcz okropnie zimno… lodowato… nie za bardzo wiesz co się wokół Ciebie dzieje, bo wciąż jesteś zaspany… ale powoli dociera do Ciebie, że dzieje się coś dziwnego… przecierasz oczy, łapiesz ostrość, a świat, który codziennie rano oglądałeś zza okna, teraz jest na wyciągnięcie ręki… zrywasz się na równe nogi… tam gdzie do tej pory stał Twój dom, nie ma nic… pusty plac… wokół wszystko inne na swoim miejscu – dom sąsiadów, sklep, samochody, ale Twojego domu po prostu NIE MA… i ta głucha cisza, która dzwoni w uszach… zazwyczaj o tej porze słychać było tupot małych stóp zmierzających w kierunku Twojego łóżka, czuć było obok ciepły oddech żony… a tu nic… tylko trzaskający mróz…

To tylko krótka wizja tego, co mogłoby się stać, gdybyśmy nagle obudzili się rano tylko z tym, za co poprzedniego dnia podziękowaliśmy Bogu… Wizja jest w miarę pozytywna, bo przeciętny Kowalski podziękował dzień wcześniej za swoje życie 🙂 ale gdyby tego nie zrobił? Jakby to się skończyło?

Photo: brookpeterson via Foter.com / CC BY-ND

O autorze

Honorata Baran

Żona i mama trójki dzieci. W wolnych chwilach scrapuje i szyje. Lubi piec, gorzej z gotowaniem, ale i z tym sobie radzi :) Szczęśliwa. Z założenia :) Ten typ tak ma :)

Leave a Reply

%d bloggers like this: