Wiara

Jak rozumiesz uczynki miłosierdzia?

Postarajmy się w Roku Miłosierdzia, aby uczynków miłosierdzia względem ciała i ducha było jak najwięcej i aby chodziły one parami, ponieważ ciało i duch stanowią jedność w człowieku.

Czy każdy z nas od razu potrafi zdefiniować co to są uczynki miłosierdzia? Zacytuję katechizm Kościoła Katolickiego: „Uczynkami miłosierdzia są dzieła miłości, przez które przychodzimy z pomocą naszemu bliźniemu w potrzebach jego ciała i duszy. Pouczać, radzić, pocieszać, umacniać, jak również przebaczać i krzywdy cierpliwie znosić – to uczynki miłosierdzia co do duszy. Uczynki miłosierdzia co do ciała polegają zwłaszcza na tym, by głodnych nakarmić, bezdomnym dać dach nad głową, nagich przyodziać, chorych i więźniów nawiedzać, umarłych grzebać. Spośród tych czynów jałmużna dana ubogim jest jednym z podstawowych świadectw miłości braterskiej; jest ona także praktykowaniem sprawiedliwości, która podoba się Bogu.”

W Wielkim poście uczynki miłosierdzia na nowo do nas pukają. Czasem jako niechciany gość, czasem jako wyrzut sumienia, zagrzebany przed laty i skrzętnie wypierany z pamięci. Uczynki miłosierdzia upominają się o rewizję, a niekiedy także o korektę życia. Nie wystarczy wrzucić parę złotych biednemu i poczuć się z tym lepiej. Nie wystarczy także dobrze doradzić, pocieszyć, czy pouczyć. Mamy tendencje pójścia po najmniejszej linii oporu i na łatwiznę.

Jeśli jednak wnikniemy w głąb swojego serca, znajdzie się w nim na pewno coś, za co trzeba przeprosić. Przepraszanie za zło wyrządzone nie jest proste. Trzeba stanąć w prawdzie, ze wstydem przed sobą i Bogiem, a potem pójść do osoby niekoniecznie lubianej z braterskim „przepraszam”. Wiem co piszę, sama przez to przeszłam. To ogromnie trudne. Tym trudniejsze, że diabeł nie lubi przepraszać i przyznawać się do winy. On będzie do ostatniej chwili odwodzić nas od tego czynu. Trzeba być na to przygotowanym.

„Po uczynkach ich poznacie…”. Bóg chciałby nas niejednokrotnie zatrudnić do pracy „zarobkowej inaczej”, gdzie wypłata ma zupełnie inny wymiar i wartość. W Wielkim Poście przejrzyjmy swoje uczynki codzienne, przyjrzyjmy się im. Czy mogą się one podobać Bogu, czy raczej w naszym postępowaniu „migamy się” od „Bożej roboty”. Czy nie zamieniamy natchnień i okazji do czynienia dobra na bylejakość przed telewizorem, albo plotkowanie i obmowy.

Postarajmy się w Roku Miłosierdzia, aby uczynków miłosierdzia względem ciała i ducha było jak najwięcej i aby chodziły one parami, ponieważ ciało i duch stanowią jedność w człowieku. Głośmy i udowadniajmy swoim dobrym przykładem ludziom, szczególnie młodym, jak miłosierny i dobry jest Ojciec. Przypominajmy im stale, że warto wracać, wierzyć, powstawać i zaczynać, czasem wszystko, od nowa. On czeka, kocha i pragnie na nowo pojednać się z człowiekiem, byle by ten tylko tego chciał.

Najpiękniejszym uczynkiem miłosierdzia jest obdarzanie ludzi miłością, głoszenie nieskończonego Miłosierdzia Bożego, dbanie o to, by każdy zdesperowany, zdruzgotany, błądzący, czy zdeprawowany człowiek o tym pamiętał. By miał szansę i odwagę odrzucić zło i zwątpienie, by przyjść na nowo do swojego Ojca, ponieważ drzwi Jego Domu są stale gościnnie otwarte na oścież dla każdego grzesznika.

On przyjmie każde swoje dziecko duże i małe, bez względu na jego wiek, stan psychiczny i duchowy, bez względu na to, jak mroczna była jego przeszłość i jak plugawe czyny. Wystarczą mu trzy słowa: „zgrzeszyłem, przebacz mi”.

Foto: Sheila/Flickr/CC BY-NC-ND 2.0

O autorze

Krystyna Łobos

Żona, matka dwóch synów i córki. Z wykształcenia filolog i piarowiec. Rzecznik Orszaku Trzech Króli w Rzeszowie. Perfekcjonistka na odwyku. Woli pisać niż mówić. Lubi włóczyć się po górach, słuchać ludzi, czytać powieści fantasy oraz dobre komiksy. Uwielbia rodzinne seanse filmowe i długie rozmowy z mężem.
Na Facebooku prowadzi stronę Siemamama

Leave a Reply

%d bloggers like this: