Społeczeństwo

Smoleńsk – bez odpowiedzi

To nie jest tak, że codziennie, od pięciu lat, zastanawiam się co się stało. Nie. Mam swoje życie. Natomiast co roku, w momencie kiedy zbliża się rocznica, kiedy media nagle zaczynają sobie przypominać o tej niewyobrażalnej tragedii, mi lecą łzy. Łzy bezsilności, niezrozumienia. Dlaczego?

Jestem Polką, ten kraj to moja Ojczyzna. Pięć lat temu zginął Prezydent RP, prezydent mojego kraju. Minęło pięć lat, a wciąż nie ujawniono prawdy o tym, co się wtedy wydarzyło. Wciąż Rosjanie mają w swoich rękach resztki naszego samolotu. Tak, tak, resztki. Nie łudźmy się, że z tego co tam jest, udałoby się złożyć samolot. I wciąż część naszego społeczeństwa na hasło „Smoleńsk” reaguje śmiechem, żenującymi dowcipami. Dla mnie niepojęte. Niezrozumiałe. Zginął Prezydent i 95 innych osób. Zginęli Polacy. Nie Pisiury (przepraszam, ale taka nazwa krąży w „internetach”), nie oszołomy, ale ludzie. Gdyby ta tragedia wydarzyła się dziś, gdyby zginął Bronisław Komorowski, tak samo żądałabym prawdy, choć osobiście na tego Pana nie oddawałam głosu (i nie oddam).

Niepojętym jest dla mnie fakt, że chęć poznania prawdy część z nas uzależnia od poglądów politycznych. Jak to jest, że samolot malezyjskich linii lotniczych, który został zestrzelony nad Ukrainą, już jest w Holandii? Jak to możliwe, że udało się w tak krótkim czasie pozbierać wszystkie elementy, wywieźć samolot? Jak to możliwe, że odprawa na granicy była sprawą priorytetową? Jak to możliwe, że są takie państwa, a raczej ich przywódcy, którzy podejmują decyzję o własnym śledztwie? W tej katastrofie nie zginął holenderski monarcha, a jednak wrak jest badany w tym właśnie kraju. Ktoś oczywiście może mieć wątpliwości i się przyczepić do faktu, że nie jest badany w Malezji, ale 2/3 pasażerów to obywatele holenderscy. W związku z tym to Holandia przejęła badania nad wrakiem.

A my? My, Polacy. Dlaczego godzimy się na to, że ktoś nie potrafi zażądać zwrotu wraku albo tego co z niego zostało? Dlaczego pozwalamy na to, że rodziny są pozostawione bez odpowiedzi, że oczernia się pilotów, że jest milion znaków zapytania? Dlaczego?

Czy rzeczywiście nie potrafimy, jako naród, zażądać tego, co nam się prawnie należy? A może po prostu nie chcemy… Może w świetle coraz to nowych faktów, badań niezależnych ekspertów, którym już nie można zarzucić, że są moherowymi oszołomami, niektórzy mają się czego bać?

Ja, osobiście, nie chcę niczego innego, oprócz prawdy. I nie chodzi o to, żeby udowadniać „tamtą” prawdę albo „moją” prawdę. Prawda jest tylko jedna. Jednak nie mogę jej poznać, dopóki Polska nie ma możliwości ściągnięcia do siebie wraku, zbadania go przez niezależnych międzynarodowych ekspertów.

Nie chcę nic więcej. Winni i tak pewnie prędzej czy później nie będą mogli patrzeć spokojnie w lustro. A ja chcę wiedzieć dlaczego zginęli moi rodacy. Nic więcej.

Za dużo oczekuję?

Photo: hr.icio / Foter / CC BY

O autorze

Honorata Baran

Żona i mama trójki dzieci. W wolnych chwilach scrapuje i szyje. Lubi piec, gorzej z gotowaniem, ale i z tym sobie radzi :) Szczęśliwa. Z założenia :) Ten typ tak ma :)

Leave a Reply

%d bloggers like this: