Świadectwa

SOS… SMS…

Ponad cztery lata temu na spotkaniu wspólnoty Radość Pana usłyszałam świadectwo Andrzeja, który modlił się za swoje dzieci w Różańcu Rodziców za Dzieci. Mówił, że to bardzo ustabilizowało jego modlitwę osobistą. Ja również zapragnęłam takiej modlitwy. Niestety, w okolicy nie było róży różańcowej. Pomyślałam, że przecież mam bardzo dużo przyjaciół i mogłabym sama ją założyć. Zadzwoniłam do paru osób. W ciągu trzech godzin powstała pierwsza róża różańcowa, w której razem z mężem się modlimy.

To koło ratunkowe rzucone przez Matkę Bożą na dzisiejsze czasy dla wszystkich rodziców, którzy chcą, aby ich dzieci były wierne Kościołowi i w dzisiejszym trudnym dla rodziny czasie nie zgubiły drogi do  Jezusa. W naszej parafii powstało 12 róż. Dla mnie to wielkie błogosławieństwo uczestniczyć w tym dziele Matki Bożej!

W czwartej róży mama modliła się za córkę chorującą na białaczkę. Gabrysia ciężko znosiła swoją chorobę. Zadzwoniła jej mama i poprosiła o modlitwę. Wysłałam SMS-y do wszystkich osób z czwartej róży, prosząc o pomoc. Poczułam jednak w sercu przynaglenie: „Dlaczego tylko do czwartej róży? Przecież jesteśmy rodzicami, których łączy modlitwa za dzieci”. Poszło do wszystkich róż. To był pierwszy SMS-owy szturm do nieba. Wtedy ta modlitwa była bardzo potrzebna Gabrysi, ale Pan Jezus potrzebował Gabrysi bardziej u siebie. Ona umarła, mając 9 lat, ale zostawiła nam wielki dar w postaci SMS-owego SOS. Dzisiaj, jeżeli coś złego dzieje się w naszych rodzinach, wówczas dzwonią rodzice, proszą wszystkich o modlitwę. Rodzice opowiadają niesamowite świadectwa. Dzieci trafiają do szpitala, gdzie sala operacyjna czeka jakby specjalnie dla nich przygotowana. Wielu wydarzeń nie da się wytłumaczyć. Polecam wam z serca taką formę modlitwy wstawienniczej! Intensywność próśb o wsparcie modlitewne jest różna – czasami wysyłamy 2-3 SMS-y dziennie, czasami jeden na tydzień, a Maryja odpowiada na każdą modlitwę, choć nie zawsze tak, jak my byśmy chcieli. Papież Franciszek przypominał, że Maryja nie jest listonoszem, który dostarcza korespondencję i przychodzi na każde zawołanie, ale odpowiada we właściwym czasie i w odpowiedniej chwili. Siła tkwi w modlitwie wspólnotowej. Pięknie to ujął św. Ludwik Maria Grignion de Montfort w „Przedziwnym sekrecie Różańca Świętego”: „Łatwo jest złamać pojedynczy pręt, ale gdy złączy się go z kilkoma innymi i utworzy pęk, nie można już tego zrobić”.

Każda róża w naszej parafii rozpoczyna swoją modlitwę Mszą świętą i błogosławieństwem ks. Proboszcza Jarosława Miętusa.

Życie codzienne niesie trudy, ale Maryja i Jezus błogosławią rodzinie. Obdarzają ją miłością, zrozumieniem, darem wspólnej modlitwy przy wieczornym stole. To jest nasza siła! Chwała Jezusowi i Maryi za Jej wielkie dzieło Różańca Rodziców za Dzieci!

Dorota Piziorska – żona, mama pięciorga dzieci z parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Grodzisku Mazowieckim

Tekst pochodzi z miesięcznika Tak Rodzinie.

Foto: Catholic Diocese of Saginaw/Flickr/CC BY-ND 2.0

O autorze

Tak Rodzinie

Katolicki magazyn formacyjny Wydawnictwa Sióstr Loretanek

1 Komentarz

  • Jako matka 7 dzieci również modlę się na różańcu za swoje dzieci i moich krewnych .
    Czuję opiekę Matki Bożej w swoim życiu, mamy problemy jak większość ludzi i dzięki zawiezeniu naszej Niebieskiej Pani mamy siły na każdy dzień przebaczać sobie i móc kochać dalej .

Leave a Reply

%d bloggers like this: