Dzieci

Świetlana przyszłość Twoich dzieci

-Ale ona pięknie śpiewa.
-Serio? Zapiszę ją na lekcje wokalu. A potem na konie, rysunek, keyboard, balet i język angielski. Tak. Angielski obowiązkowo.

Lekcje, lekcje, zajęcia dodatkowe. Nie idzie w szkole matematyka -lekcje, fizyka – korki.
-Proszę pani, pani dziecko jest bardzo zdolne, nie trzeba mu korepetycji.
-Ale przecież przynosi gorsze oceny.
-Proszę zrozumieć…Korepetycje mają to do siebie, że rozleniwiają dziecko. Podaje się mu rozwiązanie na tacy, a podręcznik, ćwiczenia pachną dziewiczą i nieskalaną farbą drukarską. Dziecko musi nauczyć się samo zdobywać wiedzę. Poszukiwać, czytać, analizować, a nie tak prostacko szuflą do głowy…

Gdy masz małe brzdące, każdy nowy gest budzi Twój zachwyt i marzenia. Wydajesz dziecko na świat i chcesz, by wniosło jakąś wartość w Twoje życie. Marzenia i sny o potędze…
-Będzie muzykiem. Ma świetne wyczucie rytmu.
-Będzie matematykiem – liczy już do 10-ciu.
-Będzie architektem – ma zdolności plastyczne.
-Będzie ….. nie sobą….. lecz tym, kim ja sobie wymarzyłam.

A dziecko pragnie Ciebie, mamo i tato. Twojego czasu, uwagi i czułości.
Jego oczy stają się otępiałe, gdy widzi Ciebie zabieganą, zapracowanego, ciągle w otwartych drzwiach wyjściowych.

Tak bardzo chciałoby ponudzić się z tobą, pośmiać, pobawić w nicnierobienie, pójść na spacer i huśtawkę. Niestety ono także nie ma na to czasu, wleczone po wszystkich możliwych korepetytorach, Domach Kultury, drogich zajęciach pozalekcyjnych.
Wraca do domu zmęczone, z bólem głowy. Czasem musi usiąść jeszcze do książek i zadania domowego.

Często po latach okazuje się, że rodzice są rozczarowani, bo syn nie ma ambicji, bo córce w głowie tylko koszykówka i moda…
A gdzie olimpiady, sukcesy naukowe, wybitne osiągnięcia?

Nagle zauważają, że ich dziecko się do tego nie garnie i wcale tego nie pragnie. Licealista nie wie, co będzie robić w życiu, a przecież miał być lekarzem, prawnikiem, architektem, naukowcem…

MUSI osiągnąć w życiu sukces! Większy od mojego! Muszę być z niego dumny, dumna! MUSI się w życiu ustawić, dużo zarabiać. Mieć willę, drogi samochód, jeździć na wczasy co pół roku, bawić się co weekend w klubach, mieszkać z piękną partnerką (niekoniecznie żoną). MUSI NAS NIE ZAWIEŚĆ, BO MY MAMY BYĆ Z NIEGO DUMNI!!!

Wydajesz dziecko na świat, by wniosło jakąś wartość w Twoje życie i przyniosło pożytek innym ludziom. By przyozdobiło się w cnoty, nieprzemijające wartości. By nauczyło się od Ciebie kochać.
Tak, musi osiągnąć sukces. Ten najważniejszy w życiu sukces, za którego powodzenie na intencje mszalne w Kościele warto wydać ostatnią złotówkę.

Musi osiągnąć NIEBO. To WARTOŚĆ, o którą powinniśmy się bić i o którą zabiegać. Do tego sukcesu powinniśmy dziecko przysposabiać. Tęsknota za Bogiem i rajem, dobroć i chęć pomocy ludziom to posag, który powinien być podstawowym wyposażeniem zabieranym z domu.

Kiedy się ockniemy i uświadomimy to sobie, nieraz bywa już za późno…bo dzieci duże, bo poszły w świat, bo pochopnie postąpiły i schrzaniły sobie życie. Wtedy włączamy tryb cierpliwej i nieprzerwanej modlitwy i czekamy na powroty, nie do nas, do Ojca.

Nie musisz być ani bogaty, ani wpływowy, ani też wysoko postawiony, aby Twoje dziecko osiągnęło prawdziwy nieziemski sukces. 🙂

O autorze

Krystyna Łobos

Żona, matka dwóch synów i córki. Z wykształcenia filolog i piarowiec. Rzecznik Orszaku Trzech Króli w Rzeszowie. Perfekcjonistka na odwyku. Woli pisać niż mówić. Lubi włóczyć się po górach, słuchać ludzi, czytać powieści fantasy oraz dobre komiksy. Uwielbia rodzinne seanse filmowe i długie rozmowy z mężem.
Na Facebooku prowadzi stronę Siemamama

Leave a Reply

%d bloggers like this: