Wiara

Trzy pokusy Jezusa – kamienie i chleb

Musimy także rozróżniać między być kuszonympozwolić na pokusę. Rozróżnienie to obnaża kłamstwo kuszenia; pozornie ma owoce dobre… jest rozkoszą dla oczu (Rdz 3,6), ale w rzeczywistości tym owocem jest śmierć. (KKK 2847)

Wspominając pokusy, jakie nawiedzają nas osobiście (a każdy ma swoją listę), możemy dobrze zauważyć własne wzloty i upadki, siłę i bezradność, roztropność i podstępy przewrotności. Przeglądając je w pamięci można także ze wstydem zobaczyć Syna Bożego zstępującego w nas do piekła – kuszonego, obmówionego, opuszczonego, wyśmianego, poranionego, przybitego, umarłego. Wszystko to jest skrytą w człowieku otchłanią. On jednak przez piekło idzie jako Zwycięzca Śmierci!

Otwartym zaś pozostaje pytanie o nasze chęci i sposoby, aby uchwycić rękę przechodzącego przez piekło pokus Zwycięskiego Mistrza i wyjść na wolność.

Jan Paweł II, ostrzegając przed pokusami, w jednej z homilii mówił, że każdy człowiek nosi w sobie tego fałszywego proroka, który nazywa się trojaką pożądliwością. Tajemnica pokus – Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia nie pochodzi od Ojca (1J 2,16).

Zastanówmy się nad tym, przyglądając się Jezusowej walce z pokusami na pustyni (Mt 4,1–11; Łk 4,1–13). On w istocie zwalczając trzy pokusy, wskazał co zbawca świata musi czynić lub czego nie czynić2. Nam porównanie wskaże co czynić, by być bliżej zbawienia, i czego nie czynić, aby nie zmarnować życia w sobie.

1. Pożądliwość ciała – powiedz temu kamieniowi, żeby się stał chlebem (Łk 4,3).

Pierwsze słowo Kusiciela do Mistrza z Nazaretu brzmi: udowodnij, zrób z kamienia chleb. Odtąd wciąż przychodził do Jezusa z tym słowem. Zrób cud. Uzdrów. Nawet w godzinę śmierci ustami ludzi wodził Syna Bożego na pokuszenie – zejdź z krzyża (Mk 15,32). Także po zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu przez wieki rozlega się to słowo pokusy – jeśli jesteś zrób tak, jak ja tobie powiem. W każdym z synów ludzkich co jakiś czas odzywa się fałszywy prorok wzywający Boga: udowodnij.

Także między sobą w różnych sytuacjach kusimy bliźnich. Boli cię? Głodny jesteś? Udowodnij, że umiesz. Staraj się jak ci mówię. Założę się że tego nie zrobisz, Kto jak nie ty? Podstawowe potrzeby to wymagania ciała, by było utrzymane godnie. Przecież, aby być trzeba mieć.
Pomimo postępu i cywilizacji wciąż słychać autentyczny jęk głodu.

Rozlega się także udawane wołanie o zaspokojenie ciała, wielu daje o sobie znać na wszelki wypadek lub z nadzieją zysku.
I niestety, od wieków sprawa zaspokojenia godnego życia ludziom porusza się według diabelskiego podszeptu – udowodnij, pokaż na co cię stać! W ten sposób ludzie między sobą walczą w rytm dylematu: być czy mieć.

Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem (Mt 4,3). Kusiciel patrzy znacząco na kamień i na chleb. Chce popisu Boga, a równocześnie ma w tym przygotowany podstęp, by zrzucić na Jego barki obowiązek nakarmienia i zaspokojenia wszelkich potrzeb ludzi rękami Jezusa.

Jezus patrzy zaś na kamień i na chleb po Bożemu. Z kamienia nie robi się chleba. A potrzeba bycia oryginalnym i podziwianym jakby nie istniała, gdy odpowiada Kusicielowi: Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych (Mt 4,4).
Jest głodny i pożąda chleba… ale nie kamiennego. Jakby mówił: Twój chleb z kamienia jest trujący, ja pożądam chleba z ust Bożych, nieśmiertelnego.

Pożądam chleba wypieczonego ze zboża, takiego podawanego przez ucznia z drżeniem, że tak mało pieczywa, a tylu głodnych (Łk 9,12n).
Pożądam ciała chleba, który rozmnożę dla radości wspólnej z ludźmi, a nie dla udowadniania czegokolwiek.
Pożądam ciała chleba, który zamieni się w Ciało na Ostatniej Wieczerzy i na Krzyżu.

Pragnienie chleba czy jakakolwiek potrzeba ciała, gdy zdobywane są bez dobrego serca, wcześniej czy później stają się trucizną.
Dobre serce w człowieku może pochodzić jedynie od Boga, który oddzielił dobro od zła. Jeśli cokolwiek masz „mieć” na wieczność, trzeba zadbać o to by „być”. A to znaczy, panować nad sytuacją według wiecznych reguł. Bez karmienia się z ust Bożych, człowiek traci wieczność i jest skazany tylko na trujący schemat działań: staraj się bardziej – udowodnij. Skazany na wieczną mękę pierwszej pokusy z pustyni.

Temat chleba i wołania głodnych wciąż musi wdzierać się nam do uszu i niepokoić sumienia. Nie możemy jednak potrzebujących karmić kamiennym chlebem wyręczania ich albo udawania, że nic się nie da zrobić. W przeciwnym razie nie tylko ulegamy pokusie lecz karmimy innych duchową trucizną.

Photo credit: Jos Dielis via Foter.com / CC BY

O autorze

ks. Grzegorz Stachura

Urodzony w rocznicę ślubu dobrych ludzi; poetycko: „płaskowyż cienia” 1998; „błękit zzieleniały” 2008; „niedożegnani” 2012; teologicznie: wspólnie z ks. Adamem Wilczyńskim „Przypatrzcie się Królowi” 2006; „Ojcze nasz. Rekolekcje” 2015; rozważania do Nocnej Drogi Krzyżowej z Kielc na Święty Krzyż 6.3.2015; w 2013 otrzymał nagrodę im. Ks. J. Pasierba.

Leave a Reply

%d bloggers like this: