Poezja

Uciekinier

uciekam w mgliste światła ulicy
albo za szafę w swym domu
nikt z żywych nie zna mej tajemnicy
a ja nie powiem nikomu

chowam się w biurku przez osiem godzin
w ciemności bólu nie czuję
nawet rzetelnie mi to wychodzi
gdy dla pieniędzy pracuję

impulsów szukam na hiperłączach
w postach i lajkach popędu
jak zagubiony na leśnych kłączach
już dzisiaj setny raz z rzędu

dawką znieczulam słodkich nałogów
bo tak jest słodko zapomnieć
szkoda że krótko bywam u bogów
że muszę potem przytomnieć

zamykam w dźwiękach muzyki uszy
na głosy głuchy swej duszy
i nienawidzę ciszy milczenia
gdy ma coś do powiedzenia

wciąż tęsknię za czymś co się nie staje
bo byłoby tak wspaniale
odrzucam szorstko co mi los daje
na każde proszę mam ale

ze swych kompleksów wykuwam miecze
by nimi z prawdą bojować
łatwiej iluzją się w nicość siecze
bo prawda lubi się chować

jestem kontaktem włączonym w ludzi
z których pobieram napięcie
przestaję działać gdy mnie obudzi
z gniazdka wyjąwszy znów spięcie

świateł pożądam kolorów tęczy
ruchu i nowych poruszeń
tak mnie stagnacja i pustka męczy
że nieduszony się duszę

a wszystko po to aby nie dotknąć
ż y c i a  w którym sam żyję
ile mam jeszcze razy się ocknąć
aż się przed tobą ukryję

Photo: Foter.com

O autorze

Kamil Urbański

Z zawodu chemik, z natury romantyk, z wyboru katolik. Uwielbia tańczyć bachatę, tango argentyńskie czy taniec użytkowy. Zdarza mu się modlić, grając przy tym na gitarze. Nie wyobraża sobie życia bez zaangażowania. Najlepiej - na rzecz Kościoła. Interesuje się związkami (nie tylko chemicznymi), psychologią czy duchowością. Do jego najważniejszych życiowych wartości należą: wiara, czystość, rodzina, przyjaźń, wolontariat.

Leave a Reply

%d bloggers like this: