Społeczeństwo

Układanka

Puzzle rzeczywiście uzmysławiają nam sens życia, nie tylko społecznego, ale i jednostkowego.

W jesienny wieczór nie ma jak puzzle! Już pan Wojciech Młynarski odkrył ich uniwersalny charakter, ale po prostu jest to też rozrywka miła i tania i do tego może skupić przy jednym stole – jeśli jest odpowiednio duża –  całą rodzinkę. Potrzebny tylko odpowiedni blat i silne światło lampy.

Ale i dla samotnika taka praca to też duża pociecha i uciecha i zapewniam, że bardziej wciągająca niż telewizja. Oczywiście wątku filmowego człowiek nie traci, ale jednak własne osiągnięcia, nawet tak skromne, jak znalezienie odpowiedniego kawałeczka i umieszczenie go w odpowiednim miejscu –  są o wiele wartościowsze niż bierne siedzenie na kanapie przed szklanym ekranem.

Moja układanka to był obrazek bliskowschodniej uliczki z wieżyczkami, kamiennymi bramami, warowniami, ze słoniem i kilkoma osobami w strojach z czasów Ali Baby i lampy Aladyna. Oczywiście osoby na obrazku były małoletnie, bo to układanka dla dzieci. Składała się z trzystu elementów, o wielkości obrazka około 30 na 40 centymetrów, i naprawdę bardzo się nabiedziłam, by ją złożyć w jedna całość. Zaczęłam od krawędzi, a potem wypełniałam wewnętrzne pole. I nie było to łatwe! Parę razy już się załamywałam, wątpiąc nawet czy to właściwe elementy zachowały się w pudełku. Pod koniec praca nagle stała się lżejsza i z przyjemnością trafiałam w odpowiednie miejsca z wypełnianiem. Jeszcze była jedna chwila bardzo nerwowa, czy aby wszystko się zachowało i nagle – jest! Kompletny obrazek ukazał się w całej okazałości.

Po ułożeniu całości ogarnęły mnie wątpliwości – czy szybko wszystko z powrotem rozebrać i schować do pudełka czy jednak przed kimś pochwalić się tą syzyfową pracą? Postanowiłam zrobić to drugie, bo cicha duma wypełniała moje serce i zapragnęłam podzielić się radością.

A wracając do filozofii to puzzle rzeczywiście uzmysławiają nam sens życia, nie tylko społecznego, ale i jednostkowego. Nie można ich ułożyć z elementów niejednorodnych. Zagubione, brakujące cząsteczki najpierw stanowią niemal niewytłumaczalne poczucie straty, a większe ubytki – w ogóle wypaczają sens całości.

Nasze życie społeczne i polityczne także układa się na tej samej zasadzie. I wciąż jest kiepsko, bo uparcie próbujemy połączyć zbyt szybko zbyt wiele elementów, a są wśród nich również części z innych obrazków, co nie tylko utrudnia, ale wprost uniemożliwia pracę i jej logiczny sens. Można się pobawić przez chwilę, ale nic dobrego z tego nie powstanie. Bo cały obraz wymaga cierpliwości, dokładności i precyzji oraz – łączenia tego co do siebie pasuje. Reszta należy do zupełnie innych układanek.

Foto: liza31337 / Foter / CC BY

O autorze

Elżbieta Nowak

Z wykształcenia budowlaniec, pedagog, dziennikarz. Z zamiłowania – felietonista. Obecnie na emeryturze, lecz wciąż aktywna zawodowo – ma felietony w Polskim Radiu i w prasie katolickiej, prowadzi rubrykę korespondencyjną w „Niedzieli” (jako „Aleksandra”), udziela się w parafii. Jej strona autorska to Kochane Życie - www.elzbietanowak.pl

Leave a Reply

%d bloggers like this: