Wiara

Umiłowałam Eucharystię III

Mama mojego Męża została sama ze swoją nędzną emeryturą. Dziś mamy dwudziestego piątego sierpnia. Powolutku, bardzo powoli, obie otrząsamy się po tym wypadku.
– Niech Mama zostanie ze mną. Wyjedziemy razem do Opola… ja tam znajdę pracę i będziemy jakoś obie żyły… trochę z mojej pensji, a trochę z Mamy skromnej emerytury – mówię spokojnie.
– Chcesz sobie mną moje Dziecko marnować życie? Jesteś jeszcze bardzo młoda… znajdziesz sobie męża… a tak, ja tylko będę Twoją kulą u nogi… – mówi Eugenia smutnym głosem.
– Niech Mama nawet w ten sposób nie mówi. Zostajemy we dwie razem i koniec kropka! To już postanowione!!!
– Oj! Oj moje Dziecko! To dobrze, że litujesz się nade mną, nad starą kobietą. – kończy Pani Eugenia.

Dziś piątek. Rano byłyśmy z Mamą na Eucharystii. I jedyne co zapamiętałam, to ten fragment: „Gdzie ty pójdziesz, tam ja pójdę, gdzie ty zamieszkasz, tam ja zamieszkam, twój naród będzie moim narodem, a twój Bóg będzie moim Bogiem”.

„Orpa ucałowała swoją teściową i wróciła do swego narodu, a Rut pozostała przy niej.
«Oto twoja szwagierka wróciła do swego narodu i do swego boga – powiedziała Noemi do Rut – wracaj i ty za twą szwagierką».
Odpowiedziała Rut: «Nie nalegaj na mnie, abym opuściła ciebie i abym odeszła od ciebie, gdyż: gdzie ty pójdziesz, tam ja pójdę, gdzie ty zamieszkasz, tam ja zamieszkam, twój naród będzie moim narodem, a twój Bóg będzie moim Bogiem».
Wróciła więc Noemi, a z nią była Rut Moabitka, jej synowa, która przyszła z ziemi Moabu. Przyszły zaś do Betlejem na początku żniw jęczmiennych.”

Foto: Neil Moralee/Flickr/CC BY-NC-ND 2.0

O autorze

Weronika Tsu

Ukochana córka Pana Boga, szczęśliwa żona Tomka. Przepada za pracą z młodzieżą. Dużo pisze i piecze pyszne czekoladowe ciasta... czasem drożdżówki. Ulubiony tekst, który napisała to: „... zapiszę sobie w sercu na zawsze intencję modlitwy za wszystkie Dzieci świata!”

Leave a Reply

%d bloggers like this: