Kultura i sztuka

Z kobietami o … PYTANIA

W trakcie powstawania cyklu, pojawił się pomysł, by każda z  bohaterek zadała jedno pytanie autorce. Na początku wydało mi się to ogromnie miłe i chętnie się zgodziłam, jednak pytania nie należały do najłatwiejszych…

Za każde z nich bardzo dziękuję! Przede wszystkim jednak, pragnę podziękować za możliwość poznania Was  –  Drogie i Wspaniałe Bohaterki Cyklu …  Z kobietami o…

Ania Borkowska Anna Borkowska-Kniołek

Zainspirowana Twoim pomysłem na niniejszy cykl… Czym jest dla ciebie kobiecość?

 
iga Iga Stolar – ŁypczakKobiecość jest jak … smalec. Tak, tak smalec, który scala , skleja , zlepia ze sobą dwie kromki suchego chleba. Z tym smalcem i jego znaczeniem związana jest pewna historia. Moja rodzina, ze strony ojca, mieszkała na Kresach( okolice Lwowa, min Borysław). Panował tam głód i opowieści mej babci „Sabinki” bywały niekiedy bardzo smutne. Zaraz po ślubie, moja babcia zachorowała na tyfus. W szpitalu gdzie babcię leczono, również dokuczał głód i kto mógł, jedzenie zdobywał poza szpitalem. Dziadek podał babci 6 kromek chleba. Ponieważ sam nie mógł wejść do babci, podał ów chleb przez swojego dyrektora, którego żona pracowała w szpitalu. Gdy możliwe już były krótkie spotkania, babcia bardzo podziękowała dziadkowi za te kanapki ze … smalcem!!! Przyznała się, że zjadła je jednej nocy, bo była raz ,że bardzo głodna, a dwa, że tak dawno nie jadła nic smacznego. Dziadek zapierał się, że on żadnego smalcu nie miał, więc nie było możliwości by mógł nim posmarować chleb. Babcia jednak się upierała na swoim. Okazało się, że to żona dyrektora mego dziadka zrobiła babci ten smaczny prezent. Kobiecość to często właśnie przybliżenie, scalenie, połączenie, pogodzenie, podanie ręki, uśmiech. Tak widzę kobiecość.

Bogna Bogna Białecka

Czy masz jakieś tradycje rodzinne, charakterystyczne dla waszej rodziny? Generalnie czy uważasz tradycje rodzinne za ważne? Dlaczego?

 

igaIga Stolar – Łypczak – Na początku małżeństwa ustaliliśmy z mężem, że w kwestii tradycji rodzinnych – pragniemy tworzyć je sami. Swoje własne rodzinne tradycje. Wspólna modlitwa, chociaż oprócz tej przed posiłkiem, nie mamy stałej. Każdego roku mamy inną formę, skład modlitw itd. W moim domu rodzinnym była tradycja prezentów Mikołajowych oraz Gwiazdkowych i to podtrzymujemy u mnie, z tą różnicą, że prezenty dostają WSZYSCY! Chodzi o to by dzieci widziały, że kochając kogoś – pragniemy go obdarowywać. Mąż pamięta o mnie, a ja o mężu i dzieci o tym doskonale wiedzą.  Kiedyś tradycją niedzielną przez kilka lat, był niedzielny rosół u zaprzyjaźnionych krakowskich zakonników. Po narodzinach kolejnego dziecka wiele takich tradycji wygasło. Nie wszystko jest możliwe to zrealizowania. Mamy tradycje obchodzenia urodzin wszystkich domowników, do tego imienin i rocznic Chrztu Św. Nawet jeśli Rodzice Chrzestni naszych dzieci nie pamiętają o tym, to my uczymy dzieci, że szczególnie w tym dniu powinni o nich pamiętać. (Podoba mi się tradycja 6 stycznia, gdy Rodzice Chrzestni odwiedzają swe dzieci i je błogosławią, ale w naszym przypadku nie jest to możliwe).

Adwent – jeśli tylko jesteśmy w domu, to zawsze mamy tradycyjnie zadaniowy. Tradycją jest u nas w okolicach Wszystkich Świętych – losowanie Świętego. Mąż przygotowuje kartki z życiorysami i modlitwą do Świętych i losujemy każdego roku , patrona na ten właśnie nadchodzący rok. Były takie chwile, że naprawdę wylosowany Święty okazał się ogromnie przydatny ( jednego roku wylosowałam św. Annę i akurat wtedy okazało się, że byłam w ciąży). Żywa choinka to też nasza tradycja, na której bardzo zależało mężowi… Było to jego ogromne pragnienie z dzieciństwa i dopiero w swoim domu je realizuje. Uważam, że tradycje są bardzo, ale to bardzo ważne. Uwielbiam tradycję ( również tyczącą się Liturgii Kościoła Katolickiego). Jest w niej coś, co daje poczucie bezpieczeństwa i tożsamość.

Gdy pewne tradycje jakie chcemy wprowadzić, pod wpływem zmienności życia dużej rodziny – odpadają z naszego zbioru, to trochę mi żal. Wiem jednak, że ustępują one miejsca innym, bo taka jest kolej życia…

 

Agusia Dubiel 2Agnieszka Dubiel

Twój ulubiony Święty ? (Dlaczego Zelia Martin? )

 

 

Iga Stolar – Łypczak – Całkigaowitym i bezkonkurencyjnym numerem jeden jest Matka Boża. Jest moją ogromną miłością. Najlepszą przyjaciółką i prawdziwie Matką. Ogromnie dużo zawdzięczam Niepokalanej. Są takie relacje i taka miłość, którą trudno opisać…

Tak mam w tym przypadku. Ta relacja z Matką Bożą jest dla mnie niesamowicie osobista, intymna… Mówić o Niej, to jak ją pomniejszyć… Nie ma na to często słów. Trzeba Ją kochać. Oddać się Jej i zaufać.

[Niesamowicie oddaje to p.Wanda Półtawska w filmie „Duśka” (polecam ogromnie). Idąc wąwozem, mówi redaktorce, że są rzeczy w niej , kórych nie da się wypowiedzieć… Ten fragment głęboko mnie porusza, ponieważ doskonale wiem, o czym mowa…]

Inni święci, to : św. Zelia Martin (śmiech), o której wiedzą chyba wszyscy dobrze mnie znający. Często spotykam się ze stwierdzeniem, że kojarzę się komuś z rodzicami św. Tereski, bo pierwsza o nich opowiedziałam. Nasz znajomy Karmelita Bosy, gdy głosił rekolekcje w odniesieniu do życia Zelii, powiedział mi, że mąż i ja jesteśmy nawet podobni do Martinów i mu właśnie ich przypominamy. Zawsze mnie to lekko bawi, bo mam jednak inne wrażenie. Zelia, stała się również moją przyjaciółką. Poza tym błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko. Moja wielka miłość od najmłodszych lat. Rodzice bardzo często o nim rozmawiali w domu. Jest mi szalenie bliski. Jan Paweł II – patron naszego małżeństwa. Bł. o.Honorat Koźmiński, kapucyn – sam odnalazł mnie, przyszedł i został z nami. Stało się to, gdy urodziłam pierwsze dziecko. Niesamowita sytuacja. Często posługuję się książeczką z jego myślami na każdy dzień. Modlę się o takich kapłanów jak bł. Honorat , dla Polski dziś. Św. Jadwiga i ta Krakowska i ta Śląska. Św. Antoni, św. Józef, św. Maksymilian Maria Kolbe,  św. Charbel, św. Rita, św. O.Pio. Św. Franciszek Salezy. Św.Zygmunt Szczęsny Feliński. Bł. Aniela Salawa. Sługa Boża Stanisława Leszczyńska, Sługa Boży Stefan Kardynał Wyszyński.

Wciąż odkrywam nowych, bliskich mi – Świętych Przyjaciół.

Małgosia TerlikowskaMałgorzata Terlikowska

Czy jest takie miejsce na Ziemi, gdzie ładuje Pani akumulatory, które jest ważne dla Pani i Pani rodziny?

 

iga Iga Stolar – Łypczak – Kalwaria Zebrzydowska. Zdecydowanie. To miejsce jest dla mnie tak czułe i niezwykłe, że czas jaki tam upływa, jest gdzieś obok mnie… Wiele lat temu, mieszkając jeszcze w tzw Polsce B – oglądałam program o Kalwarii i wiedziałam, że muszę tam pojechać… Gdy pojechałam pierwszy raz, stałam się nieustannie tęskniąca za tym miejscem…

Bardzo ważna jest Jasna Góra, ale nie lubię tłumów i to sprawia, że nie jest mi łatwo tam pojechać. Kiedyś, gdy często jeździliśmy, to zdecydowanie całą rodziną, od najstarszego do najmłodszego – odpoczywaliśmy u znajomych w okolicach Niepokalanowa. Teraz niestety mamy czas raczej domowy i rzadko wyjeżdżamy, jednak te nasze wspólne wyjazdy wszyscy wspominamy bardzo miło. Lubimy też Lubelszczyznę, bardzo często odwiedzamy Krasnobród, jeśli tylko jesteśmy w okolicy. Słabość mam też do M.B. Kazimierskiej… bo jest brzemienna!!! By wejść przed Jej cudowny obraz, należy pokonać schody. Podczas tej drogi, zawsze omadlam ważne dla nas sprawy.

Asia Tarnawska Joanna Tarnawska

Kiedy i dzięki komu pierwszy raz usłyszałaś o rodzicach św. Tereski ? Jak ten fakt wpłynął na Twoje życie ?

igaIga Stolar – Łypczak – Przyznam szczerze, że nie jestem na 100% pewna. Wydaje mi się, że opowiedziała mi o nich moja przyjaciółka z młodości, która kochała św. Tereskę całym sercem i była przez 2 lata w Karmelu. Nie będę ukrywać, że historia Zelii była dla mnie wtedy dość odstraszająca. Potem na studiach (tak mi pamięć wyrzuca) na wykładach z duchowości , a przyznam bez bicia , że były znakomite (wszystkie wykłady z zakresu duchowości były znakomite ). Jednak mimo wszystko bałam się Zelii, tego, że zachorowała, że osierociła dzieci. Uciekałam przed nią, a ona ciągle do mnie wracała. Kiedyś powiedziałam do męża, że ta Zelia to się mnie uczepiła. Tak się nasze życie potoczyło, że bardzo mocno związaliśmy się z Karmelitami. Kiedy strach odszedł, mogłam prawdziwie zobaczyć, jak ta kobieta, żyjąca przecież ponad 100 lat przede mną, jest niesamowicie bliska temu jak myślę i postrzegam wiele spraw. Mąż gdy czasami podczyta listy Zelii, mówi – Kochanie, gdyby ktoś mi to podał jako Twój list, nigdy bym nie uwierzył, że to pisała Zelia, bo to zupełnie jak Twój styl.  Przez pewien czas dopadł mnie kryzys, że przecież ja ze swoim prostym i banalnym życiem, nie dorastam do pięt Zelii. Ich poziom życia, piękny dom z ogrodem, pomoc w domu itd. Bardziej jestem jako ta chłopka, co to sama wszystko zrobi i zapewne prędzej bym mogła być mamką Teresy niż przyjaciółką Zelii. Nie trwało to jednak długo. Na tę przyjaźń byłam skazana (śmiech). Mamy podobne doświadczenia z dzieciństwa, odczucia, postrzeganie, przekonania. W nocy z 17 na 18 października śniła mi się śliczna biała koronka z Alecon – pokrywała poduszkę, na której położyłam głowę… 18 października 2015 roku Ludwik i Zelia Martin zostali kanonizowani. Ogromnie Panu Bogu dziękuję za ten dar.

 EwEwa Niteckaa Nitecka

Co robisz, gdy masz zupełnie inne zdanie niż mąż?

 

 

iga

Iga Stolar – Łypczak – Najczęściej są to sprawy dotyczące wychowania dzieci lub relacji ogólnie rodzinnych. Te które tyczą się dzieci, trudniej zaakceptować. Staram się porozmawiać z mężem w cztery oczy, ale nie zawsze jest to możliwe. Czasami udaje mi się przekonać , że mąż ma rację, jednak częściej przekonywującym jestem ja, niestety.

Jeśli tyczy się to relacji z innymi( dalszą rodziną), częściej odpuszczam. Godzę się na postanowienia męża, jednak nie rezygnuję z przekonywania, by spojrzał na coś jeszcze raz. Mąż jest raczej zdystansowany i bierny, ja natomiast dążę do konfrontacji, do zjednoczenia, pogodzenia i moim ideałem są relacje ciepłe i szczere. Mąż jest realistą. Bardzo mądrze ocenia wiele sytuacji. Cierpko, ale prawdziwie.  Polityka i Kościół u nas jest w 100% zgodny, więc tutaj najczęściej słucham męża z przyjemnością, bo on bywa w świecie, a ja mam mały kontakt ze światem.

Pamiętam, że na początku małżeństwa, gdy nasze zdania były całkowicie różne (pochodzimy z kompletnie innych rodzin, mamy inne wartości wyniesione z domu), widziałam męża nie raz z różańcem w ręku. I to robimy oboje, gdy mamy inne zdania. Kiedy opadną emocje, każde z nas szuka pomocy u Pana Boga, inaczej – marny los człowieka.

Maja GniłkaMaja Gniłka

Najważniejsza decyzja w Twoim życiu.

 

igaIga Stolar – ŁypczakDecyzja o wyjściu za mąż. Myślę, że to generalnie jest najważniejsza decyzja w życiu kobiety, bo od niej zależy całe przyszłe życie. Gdy przeczytałam wypowiedź Małgorzaty Milcarek o mężu (małżeństwie) to szczerze się ucieszyłam, że jest ktoś , kto widzi to tak jak ja…

 

Magda KarpieniaMagda Karpienia

O czym marzysz? Tak w głębi serca?

 

 

iga Iga Stolar – Łypczak – Jestem niepoprawnym marzycielem. Tak często w dzieciństwie nazywała mnie moja mama.

Ogromnie marzę o własnym domu. Ostatnio już nawet o zwykłym mieszkaniu w bloku, nawet na kredyt, byle było „nasze”… Wynajem i płacenie lichwy to naprawdę dla mnie, w moim odczuciu – wielka niesprawiedliwość. Marzę o przemianach we mnie i w moim mężu. Marzę o uzdrowieniu relacji w naszych rodzinach. O prawdziwej miłości w nich. Marzę o przyszłości swoich dzieci, tej ziemskiej i tej wiecznej. Marzę, że kiedyś ktoś wymyśli lekarstwo na nieuleczalną chorobę, jaką muszę znosić i tolerować.

Marzę o silnej i dumnej Polsce. Marzę, że przyjdzie w moim kraju czas społeczników, gdzie każda ludzka praca ta społeczna, bez gorsza wynagrodzenia , a niosąca pomoc – będzie cenna w oczach ludzi. Marzę, że kobiety które zostały z dziećmi w domu, nie z lenistwa jak to czasami się im zarzuca ( wiele razy usłyszałam to pod swoim adresem) , lecz z prawdziwego poświecenia i oddania (świadomego i dobrowolnego), miały w społeczeństwie wreszcie szacunek!!! Marzę by rodziny wielodzietne były dawane za przykład. Marzę, by lekarze mieli misję służby. Marzę, by nagle świat tak funkcjonował, że żadne dziecko nie może na nim cierpieć. Marzę, by teściowe kochały i szanowały swoje synowe. Marzę, by mężowie byli zakochani w swoich żonach do końca życia i nigdy nie było rozwodów. Marzę, by każde dziecko było przyjmowane z miłością. Marzę by Kościoły były pełne prawdziwie wierzących.

Marzę, że wydam książkę i marzę , że kiedyś nagram płytę z kolędami. Marzę o tym, że kiedyś jeśli zostanę świętą, to będę świętą od Bożego Narodzenia.

Ela WiaterElżbieta Wiater

Jaką formę odpoczynku najbardziej cenisz i dlaczego?

 

Iga Stolar – Łypczak – Foteigal. Herbata. Książka. Jest to dla mnie na dziś synonim luksusu. Nie mam zbytnio szans na taki odpoczynek, a nie będę ukrywać, bardzo odpoczywam właśnie wtedy.

Jeszcze rzadziej zdarza mi się odpocząć przy… Adoracji. Jeśli to jest tylko możliwe, to ogromnie napełniam się właśnie wtedy.

Jestem dziwnym stworzeniem, ponieważ z jednej strony uwielbiam bycie w stadzie, z drugiej jednak odpoczywam najlepiej w samotności. Cisza. Pan Bóg … i ja.

Dagmara DiugDaga Pomirska Diug

Męskość- czym dla Ciebie jest, Twój ideał mężczyzny?

 

iga Iga Stolar – Łypczak – Znasz pieśń  „Rozmowa ze św. Józefem”  ?

Powiedz, co czułeś, Józefie święty w godzinę twego zwiastowania, kiedy Bóg odebrał Ci wszystko, i wszystko dał Ci w zamian.
Jest taka miłość, która godzi ogień z wodą, i wolność taka, co dla swej woli zamyka drogę.
Jest taka radość, która pulsuje milczeniem, i pewność taka, co się upewnia nierozumieniem.
Powiedz, co czułeś, Józefie święty gdy uszy twe ciągle słyszały, jak synem cieśli był nazywany Król Chwały nieskończonej.
[…]
Powiedz, co czułeś, Józefie święty, gdyś siadał wraz z Miriam przy stole i zwykłym chlebem Jezusa karmił – Chleb Żywy wszech pokoleń.

Dla mnie to cała definicja męskości. Tak jak można powiedzieć o Matce Bożej, że trudno ją naśladować, ponieważ była bez grzechu, tak św. Józef musiał się zmagać. I to zmaganie to dla mnie męskość. Mężczyzna który nie walczy… to o wiele gorszy widok , niż mężczyzna który przegrał.

Małgosia MilcarekMałgorzata Milcarek

Co Pani rozumie przez „zaufaj miłosierdziu Boga” i jaki to miało (lub nie) wpływ na zycie Pani i Pani najbliższych?

 

Iga Stolar – Łypczak – Miłoigasierdzie – dziś potrafi być tak wypaczone rozumienie go, że czasami aż smutno. Miłosierdzie można podciągać pod wszystko, co tylko człowiekowi pasuje.

Dla mnie Miłosierdzie jest przed Sprawiedliwością, ale jej nie wyklucza. To szansa na nowe życie, ale pod pewnym warunkiem. Warunkiem koniecznym, niezbędnym. Gdy przychodzisz do kochającej matki, która czeka na Ciebie, a Ty ja przepraszasz, gotowy przyjąć wszelkie kary za swoje straszne czyny i winy haniebne, a matka zanim przejdzie do omówienia zniszczeń , najpierw Cię przytula do serca, ściska, całuje i płacze ze szczęścia , że jesteś – to to jest dla mnie Miłosierdzie. Zaufanie temu Miłosierdziu uważam, za zaufanie Miłości, która nie może zadać niesprawiedliwości i krzywdy. Pan Bóg jest wobec mnie nieskończenie miłosierny. Bez zaufania Miłosierdziu Bożemu nie da się ruszyć w dalszą drogę. Nie da się rozwijać i pracować wytrwale nad przemianą.

Wizja Pana Jezusa, który człowiekowi skruszonemu wybacza, stając przed nim i biorąc cały grzech na siebie – jest … warto nad tym kontemplować. To tylko dusza poczuje, słowa są zbyt płytkie.

Najbardziej boję się zuchwałości i premedytacji… przecież Bóg jest miłosierny, to wszystko mi przebaczy… tak ludzie mówią, często to słyszę… i przeraża mnie to.

Izabela Drobotowicz -OrkiszIzabela Drobotowicz-Orkisz

Jaka była Pani intencja, z ktorej Pani podjęła się tego dzieła?

 

igaIga Stolar – Łypczak – Chciałam ukazać duchowość kobiet… kobiet często bardzo różnych od siebie, wszak tutaj mamy kobiety działające w Odnowie w Duchu Św, w Neokatechumenacie, w Domowym Kościele, aż po Duszpasterstwo Tradycyjne. W wielu sprawach tych kluczowych, myślimy podobnie. Nie ukrywam, zakładałam od początku, że tak będzie.

Chciałam też ukazać jak wspaniałe kobiety żyją w moim kraju. Pracują w nim, tworzą, poświęcają swój czas. Liczyłam również, że w tych 15 kobietach odnajdą się inne kobiety, które będą to czytać.

Poza tym, zawsze chciałam coś takiego napisać. Pan Bóg dał czas – dał 15 wspaniałych, cudownych i niepowtarzalnych kobiet … Każdą z nich znam w jakiś sposób, a to z opowiadań innych, a to ze wspólnych spotkań, a to z łez razem wylanych, a to z książek… dużo by pisać. Mnie chyba najłatwiej czytać ten „Cykl z kobietami…”, ponieważ wiem, że za każda wypowiedzią kryje się wielka prawdziwość, historia, emocje… Nie ma tu żadnych banałów.

 Katarzyna GłowackaKatarzyna Głowacka

Co sprawia Ci największą, naprawdę najwiekszą radość na świecie?

 

 

igaIga Stolar – Łypczak – Pakowanie prezentów!!! Uwielbiam dawać prezenty innym. Jestem chomikiem prezentowym. Zbieram, chowam, przechowuję, odkładam, przewiduję co komu i kiedy. Często nie mamy szans finansowo podołać w zakresie prezentowym ot tak, od ręki. Więc bardzo się staram, by drobiazgi uzbierać i … obdarować! Mój mąż często śmieje się ze mnie, że powinnam założyć sobie albo sklep z pakowaniem prezentów, albo zająć się  organizacją przyjęć. Ponieważ drugie po dawaniu prezentów jest właśnie organizowanie przyjęć. Uwielbiam to! I jak udaje mi się to zrobić minimalnym kosztem, wtedy czuję się spełniona. Pół roku, czy trzy miesiące wcześniej przygotowuję np. podziękowania dla gości czy winietki na stół, po nocach zwijam , składam. Lubię przygotowywać, lubię widzieć cały proces – od myśli do pełnego wykonania. To sprawia mi naprawdę frajdę!!!

 Nina_MichalakNina Złomek Michalak

Twój stosunek do pieniędzy ?

 

 

igaIga Stolar – Łypczak – Kiedyś, jako młoda dziewczyna, miałam spory dystans do pieniędzy. Dorabiałam sobie gdzie się dało, ale też bardzo chętnie się tymi pieniędzmi dzieliłam. Miałam w tej kwestii akurat dobre świadectwo z domu. Rodzice, byli bardzo wrażliwi na ludzką biedę i chociaż nasz dom był bardzo skromny, zawsze starali się pamiętać o innych.

Jak śpiewa Darek Malejonek (Houk) – „Hej, ja mówię Tobie, że pieniądz, że pieniądz, że pieniądz nie jest moim Bogiem”

Wszystko zmieniło się we mnie po ślubie. Życie w dużym mieście, nieustanne poczucie odzierania rodziny z każdego grosza [ wynajem mieszkań wiele rodzin blokuje np. w decyzji o kolejnym dziecku]. Ceny art. niemowlęcych i dziecięcych są w Polsce koszmarne. I to zmieniło mnie szalenie. Zaczęłam zwyczajnie bać się o pieniądze, stały się dla mnie ważne. Coraz rzadziej miałam w sobie taki spokój, że przecież Pan Bóg czuwa nad nami…

Odpowiedzialność wymaga dojrzałości, jednak strach nie jest dobrym przyjacielem. Sztuka akceptacji jest bardzo cenna.

Pieniądze bardzo ułatwiają życie, ale niestety, są źródłem wielu ludzkich tragedii… Zazdrości w rodzinie, wśród sąsiadów, wśród przyjaciół. Nie znam ludzi wolnych od zazdrości, chociaż znam takich , którzy tak o sobie mówią (śmiech). Dlatego pieniądze, chociaż mnie bardzo dotykają, chciałabym by jednak były gdzieś obok… Czy to jest możliwe, by mając rodzinę, mieć jednak spokój w tej kwestii ? Nie wiem…

Joanna Rysz Joanna Rysz

Twój ulubiony sposób spędzania czasu z całą rodziną?

 

Iga Stolar – Łypczak – Bardigazo lubię spacery, ale mój mąż potrzebował trochę więcej czasu, by się do tej formy spędzania czasu przekonać. Nie wyniósł tego ze swojego domu, natomiast u mnie było spacerów ogrom. Do lasu, nad rzekę, byle zielono było, byle chociaż chwilę czasu spędzić z przyrodą.  Bardzo lubię gdy mąż opowiada dzieciom bajki, a ja wtedy jestem z nimi (zazwyczaj pracuję redakcyjnie). Lubię nasze wspólne świętowanie. Lubię nasze rodzinne śpiewanie piosenek Jacka Kowalskiego – wtedy bardzo odpoczywamy, kolęd, czy kołysanek. Wspólne zabawy z dziećmi. Wszyscy uwielbiamy biesiadowanie i podejmowanie gości. Jeden z naszych synów, co 3 tygodnie zmienia zdanie, co do swego przyszłego zawodu i powracającym jest – kucharz (chociaż nie jedynym). Jest wielkim smakoszem i wraz z rodzeństwem wymyśla potrawy oraz zabawy podczas spotkań i przyjęć. Bardzo lubimy też całą rodziną oglądać stare Polskie filmy np. „Noce i Dnie”, „Dom”, ” Lalka”, „Rodzina Połanieckich”, „Przygody Pana Michała” itd.

O autorze

Iga Stolar-Łypczak

Żona. Matka. Familistka. Studia UKSW i KID. Założycielka klubu "Karmelowe dzieci". Poza duchowością karmelitańska interesuje się angelologia i nauką o czyśćcu. Wielbicielka kuchni włoskiej, bezglutenowej i własnych wypieków. Uwielbia czytać. Ma słabość do mantylek, kawy, czarnej herbaty i rodzin wielodzietnych.

Leave a Reply

%d bloggers like this: