Kultura i sztuka

Z urwisa bohater. Dziś wspomnienie św. Urszuli Ledóchowskiej.

Dzisiaj przypada 150 rocznica urodzin świętej Urszuli Ledóchowskiej. Była niesamowitą kobietą, zakonnicą, Polką i utalentowaną pisarką. Pochodziła z rodziny wielodzietnej, arystokratycznej. Od najmłodszych lat była uczona, że biednym i potrzebującym trzeba pomagać.

Z urwisa bohater to książka pisana prostym językiem. Świat przedstawiony w niej jest pokazany od strony dziecka. Poruszane są poważne problemy: bezrobocie, emigracja, dążenie do lepszego życia, choroba matki, wyjazd ojca i jego tułaczka za chlebem, śmierć matki, tułaczka dziecka po rodzinie.

Marysia, mama 4-letniego Olka i żona Piotra, to cicha, skromna i pobożna kobieta. Dąży do spokojnego, Bożego życia. Jej mąż, Piotr, to pracownik w pobliskim dworze. Gdy majątek ziemski bankrutuje traci pracę. Najpierw udaje się za namową kolegów do Stolicy. Tam nie ma pracy i namówiony wyjeżdża do Francji razem z innymi robotnikami. Chciałby zapewnić swojej rodzinie bogactwo. Nie wystarczała mu posada w młynie niedaleko jego wsi, marzył by jego żona była ubrana pięknie i bogato. Co prawda pieniędzy nie chciał dla siebie, ale dla rodziny. Jednak konsekwencje jego wyboru ponosić będzie nie tylko on, ale przede wszystkim jego rodzina.

Książka została napisana na początku XX wieku. Czytając ją mamy jednak wrażenie, że święta Urszula opisuje czasy nam współczesne. Tak jak wtedy, tak i dziś ubywa młodych ludzi. Emigrują w poszukiwaniu pracy, aby utrzymać rodzinę. Dobrze, gdy wyjeżdżają całą rodziną. Gorzej, jak wyjeżdża sam ojciec lub matka. Znam takie przypadki, gdy rodzice wyjeżdżają, a dzieci zostają pod opieką dziadków.

Urszula_Ledóchowska_Z-urwisa-bohaterMały Olek został z mamą, która sama swoją pracą musiała utrzymać dom, siebie i dziecko. Było jej trudno. Modliła się i prosiła Boga o wsparcie. Słabła jednak, aż wreszcie złożona śmiertelną chorobą zmarła. Olek został sam. Biedny czteroletni sierota. Można to odnieść do współczesności – euro-sierota!

Przeżywa trudne chwile, gdy dostaje się pod opiekę ciotki Katarzyny. Ona trzyma go ciężką ręką, głodząc chłopca, bijąc go. Olek jest doświadczany przez życie, ale cały czas przebywa w Bożej obecności. Książka ta jest przeniknięta modlitwą i Bożą opieką – Bóg jest w niej jak powietrze.

Cała historia jest opowiedziana z wielkim zacięciem wychowawczym, pedagogicznym i modlitewnym. Czyta się ją jednym tchem. Zastanawiając się nad jej treścią pomyślałam, że święta autorka pokazuje w niej przede wszystkim Miłość. Tę przed duże M, czyli miłość do Boga, Ojczyzny i Rodziny, jak i przez małe m, do drugiego człowieka.

Opatrzność Boża stawia na jego drodze dobrych ludzi. Widzimy, jak łobuziak na naszych oczach przemienia swoje życie. Pracuje nad sobą, swoimi wadami, ale nie dokonuje tego sam. Oddaje je Bogu, który go przemienia.

Święta Urszula Ledóchowska to wybitna wychowawczyni młodego pokolenia. Ona wiedziała, że najważniejszy jest pierwszy etap rozwoju życia dziecka. Jeśli do 7-10 roku życia zaszczepimy dziecku pewne wartości, to one będą miały wpływ na całe jego życie.

Polecam tę książkę wszystkim: rodzicom i dzieciom. Śledząc los Olka można się śmiać i płakać. Jest ona też punktem wyjścia do głębszej refleksji nad skutkami emigracji.

O autorze

Joanna Jakubowska

Z wykształcenia dziennikarz, z miłości żona i mama piątki dzieci: Karol — 10 lat, Mikołaj — prawie 8; Dominik 6, Klara 4,5; Kornelia 2 lata.
Zajmuję się domem i dziećmi — wychowuję je razem z mężem Bronisławem. Lubię czytać książki, fotografować. Od niedawna odkryłam uroki ogrodu — sadzę i sieję kwiaty, aby wokół było kolorowo.

Prowadzę blog:
http://podrodzinnymdachem.blogspot.com

Leave a Reply

%d bloggers like this: