Sprawa dwuznaczna, z którą rok w rok trzeba mierzyć się na katechezie. Stworzenie a ewolucja i cały związany z tym skład skojarzeń. Niby nie ma z tym dużego kłopotu, w miarę nieskomplikowany sposób można przecież wytłumaczyć literacki charakter biblijnych opisów (a jeśli wyliczyć je wszystkie uczniowie miękną przy czwartym, wyczekując aż w końcu omówi się i ten skryty w Prologu Ewangelii Jana). Potem wyliczanka teorii naukowych i wspomnienie nauczania Piusa XII i Jana Pawła II, by wreszcie powiedzieć: sami uczciwie szukajmy Prawdy.
Za każdym razem jednak pozostaje mi w głębi duszy przeczucie, że to i tak jest jedna z zakulisowych spraw Pana Boga; że w końcu ze śmiechem powie: „dzieci to ja wam opowiem jak to było” – jak w księdze Hioba.
Czytając „Niewidzialne nowe dowody” można uzupełnić sobie najnowsze szczegóły w tej sprawie. Autorom udało się napisać w miarę prostym językiem o zawiłych dyskusjach naukowych. Ponadto nie popadli w doktrynerskie uproszczenia, za co wielki ukłon. Atutem jednak największym jest zestawienie ze sobą spraw, które dookoła tematu krążą. Ewolucja – trzy zdarzenia zamiany komunii św. w mięsień serca (Lanciano, Buenos Aires, Sokółka) – serce – krew – chleb – nauka – polityka – pieniądze. Można by rzec, że książka ta dobrze uzupełnia stan wiedzy o to, czego nie mógł uwzględnić (siłą rzeczy) Grzegorz Górny w „Świadkach Tajemnicy”.
Dla mających swoje przemyślenia i poszukiwania w sprawie możliwości cudu, i ewentualnych tłumaczeń naturalnych, jest to lektura obowiązkowa albo dobrze uzupełniająca.
Ron Tesoriero, Lee Han, Niewidzialne nowe dowody. Cuda eucharystyczne pod mikroskopem, WAM 2014
Leave a Reply