Większość Polaków, którzy ukończyli szkoły zna pojęcie „Konstytucja Trzeciego Maja”, gorzej gdy spytamy ich – co to takiego była ta konstytucja. Tutaj okazuje się, ze nasza świadomość historyczna jest znacznie słabsza, a szkoda, bo tematyka związana z Ustawa Rządową jest ciekawa i posiada wiele odniesień do współczesności.
Ogłoszona 3 maja 1791 roku w Warszawie Ustawa Rządowa, bo tak się oficjalnie ten dokument nazywał, konstytucja to faktycznie dość nowatorski jak na warunki europejskie pomysł, który miał od momentu wejścia w życie regulować funkcjonowanie Państwa – tym razem nie federacji Korony i Litwy, lecz zunifikowanej Rzeczypospolitej. Został wprowadzony trochę na drodze zamachu stanu – i był to ciekawy zamach, w którym pierwsze skrzypce grali: król Stanisław August Poniatowski i ludzie stojący blisko króla. Wykorzystano po prostu fakt, ze znaczna część opozycyjnych posłów nie wróciła jeszcze do Warszawy z przerwy wielkanocnej w działaniach sejmu. Wielu przeciwników politycznych Konstytucji zarzucało później jej twórcom pogwałcenie prawa i twierdziło, że wszystko odbyło się całkiem nielegalnie. To posłużyło później targowiczanom do zwrócenia się o pomoc do Rosji, która kreowała się na obrońcę ładu prawnego Rzeczypospolitej i wyciągnęła tylko „pomocną dłoń” do zagrożonych w swych swobodach obywateli… obserwując współczesne wydarzenia na Ukrainie i zachowanie Rosji trudno powstrzymać się od historycznych refleksji.
Co zmieniała Konstytucja?
Wbrew temu, co można czasem przeczytać na temat „masońskiego spisku”, jakim miała być majowa ustawa, konstytucja – w pierwszym artykule – gwarantowała status religii panującej rzymskiemu katolicyzmowi. Królem mógł być tylko katolik, inne wyznania miały mieć zagwarantowane prawa, lecz nie przywileje. Co ciekawe – nie przewidywano możliwości żadnej apostazji czy deklaracji „bezwyznaniowości”. Ustawa zmieniała ustrój polityczny Rzeczypospolitej – w miejsce monarchii elekcyjnej wprowadzając monarchę dziedziczną. Zmieniał się charakter „narodu politycznego” – prawa polityczne traciła pozbawiona ziemi uboga szlachta, a nabywało je bogate mieszczaństwo. Dość enigmatycznie potraktowana była kwestia chłopska gdyż chłopi mieli być wzięci „pod opiekę państwa”, ale nie wyjaśniali autorzy konstytucji, co z pańszczyzną, własnością ziemi, wolnością osobistą włościan. Ujednolicone zostały natomiast wszelkie urzędy i administracja – odtąd nie miało być już dwóch oddzielnych armii – jednej na Litwie i drugiej w Koronie, oddzielnych tytułów hetmanów koronnych i litewskich oraz innych zdublowanych struktur. Interesujące, że tekst konstytucji został szybko przetłumaczony na język litewski.
Losy Konstytucji i dziedzictwo
Tak naprawdę zmiany ustrojowe opisane w Ustawie nigdy w pełni nie weszły w życie. Opozycja szlachecka poprosiła o pomoc Rosję w przywróceniu dawnego ładu, a Rosja nigdy nie odmawia pomocy. W roku 1792 wybuchła wojna zwana wojną w obronie Konstytucji, mimo nie najgorszej postawy wojsk polskich, klasa polityczna bardzo szybko przestraszyła się Rosji i skapitulowała, sam król przystąpił do konfederacji targowickiej.
Niektórzy badacze twierdzą wręcz, że Konstytucja była wprawdzie aktem doniosłym i nowatorskim, lecz wprowadzona zbyt późno już tylko przyspieszyła i dobiła gasnącą Rzeczypospolitą. Po wojnie został zrealizowany II rozbiór a w kilka lat później III – ostatecznie wymazujący Polskę z map…
Warto, zatem pamiętać, że ze zmianami na „lepsze” nie należy czekać zbyt długo…
Ilustracja: Zaprzysiężenie Konstytucji 3 maja, rysunek Jana Piotra Norblina; Wikipedia
Leave a Reply