„Maryja jest najdoskonalszym arcydziełem Najwyższego”- pisał św. Ludwik Maria Grignion de Montfort w swoim “Traktacie o doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny”, uznawanym dziś za klasykę literatury maryjnej. Czytamy w nim dalej, że „(…) nie jest możliwe poznać wysokości Jej zasług, które się wznoszą aż do tronu Boga, ani zmierzyć ogromu Jej miłości, szerszej od całej ziemi, ani pojąć wielkości Jej władzy, którą Ona posiada nawet nad Bogiem samym. Nie sposób wreszcie zbadać bezdennej głębokości Jej pokory, Jej cnót i wszelkich łask. O niepojęta wysokości! O, niewypowiedziany ogromie! O, niezmierna wielkości! O, głębio bezdenna!”
Rzeczywiście, będąc jeszcze tu ziemi nie zrozumiemy do końca, kim naprawdę jest Maryja, jak wielki udział miała w dziele Odkupienia przez swoje cierpienia przeżyte i ofiarowane Bogu i jak doskonałe są Jej cnoty. Nie wiemy też wiele o Jej ziemskim życiu, ponieważ przez swoją skromność, prowadząc życie ukryte, chciała być również pominięta na kartach Ewangelii, na co Bóg się zgodził. Jest jedynie tyle, ile konieczne. Ona zawsze pragnie pozostać w cieniu swojego Syna. Nie słuszne są więc obawy, które mają niektórzy, że modląc się do Niej „za dużo”, przyćmimy Jezusa. Ona wszystko bowiem Jemu oddaje i nic dla siebie nie chce zostawić. A czcząc Ja, czcimy rzeczywiście Boga w Niej, ponieważ to On jest twórcą piękna Jej duszy. Ona jest Jego najcenniejszym Arcydziełem. A istniała w Jego myśli jeszcze zanim powstał świat.
Jezus dokonał w Ewangelii wielu cudów. Przy pierwszym była obecna Jego Matka. Cud zmiany wody w wino. My widzimy najlepiej to co spektakularne: była woda-jest wino. To jest najbardziej „cudowne” dla ludzi, budzi ich zainteresowanie, zachwyt. Chcielibyśmy doświadczać w naszym życiu podobnych „fajerwerków”, na różnym poziomie. Ale ten sam Bóg, który tego dokonał, sprawia tę samą przemianę co roku, w winnicach. Sprawia, że deszcz, który spada z chmur, jest podobnie zamieniany w wino. Jest On sprawcą wielu cudów każdego dnia; cała przyroda i wszechświat, który nas otacza: rośliny, zwierzęta, planety i gwiazdy są tego dowodem. Niestety przyzwyczajenie sprawie, że tych cudów nie widzimy i nie zachwycamy się nimi.
Ale jeszcze większym cudem i tajemnicą jest to, co Bóg uczynił w sercu Maryi i co czyni w naszych sercach. Dla Niego bowiem stworzyć „coś z niczego” w naszym świecie materialnym to drobiazg. Wielki cud dla nas, jakim jest zamiana wody w wino lub nawet wskrzeszenie umarłego, jest banalnie prostym dla Niego. O wiele większym cudem, ale o ile mniej docenianym przez ludzi, jest wskrzeszenie umarłego duchowo. A stworzenie piękna tak doskonałego i nieskalanego jak dusza Maryi jest dopiero arcycudem. Czy myślimy o tym w ten sposób?
Zapraszam do osobistego rozważania maryjnego na podstawie Czytania z Księgi Przysłów „Maryja stolicą mądrości” i zachęcam do rozkochania się w Maryi, ponieważ nikt kto Jej zaufał, jeszcze się nie zawiódł. Ona jest najkrótszą drogą do Jezusa, o czym przekonało się już wielu świętych (jak wspomniany św. Ludwig Maria Grignion de Montfort, a także św. Jan Paweł II i św. Maksymilian Maria Kolbe), którzy szczególnie postawili kult Najświętszej Maryi Panny w centrum swej duchowości.
fot. VICONA.pl / CC BY-ND 4.0
Leave a Reply