Spacerowali pośród błękitnych strumieni,
Pośród zwierząt, kwitnących drzew, bujnej zieleni,
Aż stanęli pośrodku Edenu, znudzeni…
Kusiciel na to czekał. Kłamstwem bezczynności
Nęcił i słodkościami, których tak pragnęli,
Aż spowici nicością po owoc sięgnęli…
Wtem poznali z a i s t e: byli i są nadzy…
Gdy skryli się przed Panem, szukał ich wytrwale,
Aż odzianych odnalazł w sens figowej pustki…
Pytał: Czemuś się schował? -Nuda mnie tu zwiodła…
O niech będzie przeklęta! Pamiętaj, Adamie,
Nigdy nie jesteś próżny!… to veritas… nuda…
Photo: Foter.com
Leave a Reply