Rodzina

Intuicja wieczności

To było siedem lat temu, ale pamiętam ten dzień. Szłam na cmentarz pod rękę z moją ukochaną prawie dziewięćdziesięcioletnią Babcią. I myślałam, jak to dobrze, że mam tam do kogo iść. Tak, to prawda, że odwiedzanie grobów bliskich przywołuje niegdysiejszy ból rozstania, smutek rozłąki czy gorycz tęsknoty. Ale przecież jest także znakiem naszego zakorzenienia w rodzinne (albo – szerzej – międzyludzkie) relacje, wpisania w konkretną ludzką historię i tradycję, udziału w miłości przekraczającej granice pokoleń. Znakiem tego, co konstytuuje naszą tożsamość, stanowi nasze tu i teraz.

Pogoda była piękna. Na cmentarzu w złotojesiennym słońcu wyniosłe bursztynowe brzozy prószyły liśćmi na smukłe tuje i ozdobione kwiatami i zniczami szare płyty nagrobne. Pachniało lasem i woskiem. Rozgadane tłumy zagłuszały nie najlepiej nagłośnione raczej banalne kazanie. A ja snułam moje własne rozważania.

Dziś do nich wracam. Może dlatego, że to pierwsza uroczystość Wszystkich Świętych, którą Babcia przeżywa już po drugiej stronie życia…?

Pochylając się nad mogiłami zmarłych, być może wyraźniej niż kiedykolwiek czujemy, że o więziach, które nas z nimi połączyły, nie chcemy myśleć w czasie przeszłym – tak jakby zostały przerwane na zawsze. Bo mimo przemijalności tego, co doczesne, jesteśmy pewni, że one trwają. Są – nomen omen – żywe. Tyle że na inny, nowy, nieprzemijalny, niedoczesny sposób.
Czy tak odzywa się obecna głęboko w nas metafizyczna (albo mistyczna) intuicja wieczności – inne zakorzenienie: w życiu wiecznym…?

Lubię cmentarze. Bardzo. Ustanawiają właściwą perspektywę.

Photo credit: aivas14 via Foter.com / CC BY

O autorze

Magdalena Cicha-Kłak

Z wykształcenia – polonistka, z zawodu – redaktor wydawniczy, z konieczności – znawca amator zdrowej kuchni (od ponad 20 lat choruje na stwardnienie rozsiane, które leczy m.in. dietą). Przez krótki czas studiowała także teologię. Odbyła formację ignacjańską (ćwiczenia duchowne św. Ignacego) i na co dzień stara się żyć tą duchowością. Pasjonatka książek, haftu krzyżykowego i dobrego jedzenia. Żona i mama.

Leave a Reply

%d bloggers like this: