Dziś chciałabym opowiedzieć o nieprzeciętnej książce dla dzieci (i rodziców). Książce mocno chwytającej za serce i zapadającej w pamięć, nie pozwalającej przejść obok siebie obojętnie. Temat w niej poruszany jest bardzo bolesny, trudny i tak znajomy dla wielu z nas. Pomoże ona wiele zrozumieć, powiedzieć, wytłumaczyć i zarazem docenić nie tylko dzieciom, ale także nam dorosłym.
“Dzidziuś. Niewielka książeczka o wielkiej stracie” autorstwa Agaty Baranowskiej wyd. Ilustratornia, 2012. Tytuł tej pozycji doskonale odzwierciedla jej treść będącą nie tylko dobrym przewodnikiem po rozmowie, ale także formą terapii dla każdego kogo dotknęła strata nienarodzonego dziecka. Jej narratorką jest dziewczynka, która ma zostać starszą siostrą. Dzięki takiej narracji autorka pokazała nie tylko jak dzieci odbierają, przeżywają śmierć i żałobę, ale zarazem uniemożliwiła zbytnie przegadanie, przeintelektualizowanie tematu.
Książka strona po stronie odsłania przed nami historię rodziny, w której pojawia się nowe życie. Wprowadza nas w moment ogromnej radości z wiadomości o młoszym rodzeństwie, przeprowadza przez szereg małych i dużych dziecięcych trosk, bo przecież trudno dzielić się zabawkami, tyle rzeczy trzeba kupić, przygotować, a oczekiwanie tak okropnie sie dłuży. Pokazuje strach i niepweność gdy tato odwozi mamę do szpitala, bo w nocy poczuła się źle. Pokazuje też ból z powodu odejścia maluszka, który dotyka zarówno starszą siostrę jak jej rodziców.
Pani Agata Baranowska w swojej książce uwypukla przed nami jeszcze jeden element, który towarzyszy odejściu nienarodzonego dziecka, właśnie za to tak ogromnie cenię tę pozycję, element który bardzo wielu pomija, bagatelizuje, jest nim żałoba. Autorka pokazuje nie tylko to, że bunt, złość, żal i tęsknota są nieodłączną częścią żałoby, ale przede wszystkim to, że mamy do niej prawo. Mamy do niej prawo zawsze. Także wtedy, gdy ktoś kto odchodzi był tylko na momencik tak krótki, że nie zdążyliśmy nawet go zobaczyć, że świat nie zdążył się o nim dowiedzieć i go poznać.
Książka “Dzidziuś” jest przykładem tego jak niesamowicie wiele może przekazać zestawienie minimalizmu szaty graficznej i tekstu. Kilkubarwne ilustracje są ogromnym atutem tej pozycji. Przedstawiają one przede wszystkim gesty rąk obrazujące całą historię. To wystarczyło.
“Dzidziuś. Niewielka książeczka o wielkiej stracie” kończy się ilustracją z kolorem zielonym. Kolorem nadziei. Dziecko które odchodzi zawsze pozostanie częścia naszej rodziny, naszego życia, życia z czasem znów wypełniającego się nowymi zielonymi listkami.
Leave a Reply