Pod niebem pełnym cudów znieruchomiała ziemia. Wraz ze zbliżającym się wieczorem, cisza obejmuje świat. Ulice pustoszeją, pośpiech przystaje, a zgiełk uspokaja się i wycofuje, ustępując miejsca Tajemnicy, która dziś dotyka ziemi, chcąc wejść do każdego domu i otrzeć się o każdego człowieka.
Pod niebem pełnym cudów mrok ustępuje jasności, zamknięte dotychczas drzwi otwierają się szeroko, a łaska, zsyłana wraz z nowonarodzonym Bogiem, który przychodzi do ludzi z miłością, dotyka każdego, kto zechce ją przyjąć i uwierzyć w to, co do dziś, dla tak wielu pozostaje po ludzku niewyjaśnione i niezrozumiałe.
Ta jedna, cudowna noc jest początkiem wszystkiego. W swojej łagodności ma moc przemienić to, co po ludzku niemożliwe; naprawić błędy, których sam człowiek wybaczyć nie potrafi; uleczyć otwarte i niezabliźnione rany; umocnić, gdy wokół już tylko zwątpienie. Jedna noc, która dała światu szansę na odkupienie.
Wigilijna noc to nie tradycja, świętowana od pokoleń. To również nie pamiątka, obchodzona co roku o tej samej porze. Wigilijna noc, zwiastująca Narodzenie Jezusa Chrystusa, jest darem, który dostajemy wraz z Jego przyjściem. Darem przez tak wielu niedocenionym i niezauważonym. Darem, który dostajemy za nic. Bezinteresownie. Z miłości.
Czy masz tego świadomość, siadając do Wieczerzy Wigilijnej? Czy wiesz, że tej nocy nie jesteś i nigdy nie byłeś sam? Pustka wokół nas jest odbiciem pustki, jaką nosimy w sobie. Bezbronny jak nowonarodzone dzieciątko, Jezus przychodzi po to, aby tę pustkę wypełnić. Dla niego nie ma rzeczy niemożliwych, to my, ludzkim myśleniem, stawiamy Mu granice, tracimy wiarę i wątpimy. A On wciąż jest, tuż obok. Niejednokrotnie odrzucony i opuszczony, ale zawsze wpatrzony w ciebie oczami pełnymi miłości. Autentycznej, niewyczerpanej. Niepojętej dla człowieka. Uzdrawiającej.
Czas Bożego Narodzenia to czas niezwykły. Tej Nocy Jasności Niebo łączy się z ziemią, a Bóg przychodzi do człowieka, szukając dla siebie miejsca nie przy zastawionym stole, ale w ludzkich sercach. Tej nocy dzieją się cuda, a łaska Boża dotyka wszystkich, którzy się na nią otworzą sprawiając, że dla tych, którzy uwierzyli w Narodzenie i Zmartwychwstanie, święta Bożego Narodzenia nie kończą się wraz z powrotem do codzienności, ale trwają, towarzysząc nieustannej adoracji Bożego Dzieciątka.
Boże Narodzenie to coś więcej niż lukrowane święto, tak pięknie przedstawiane w obrazkowych reklamach. To coś o wiele głębszego niż rodzinne spotkania przy stołach i wyszukane prezenty. Przystrojona choinka, kolędy, odświętne ubranie – to wszystko jest ważne i potrzebne do świątecznej oprawy, nadając klimat wyjątkowości dniom, w czasie których świat przystaje. Ale w tym wszystkim rozgrywa się również dramat. Dramat Boga, który w Jezusie przychodzi do człowieka. Dramat Boga, który coraz częściej we współczesnym świecie jest po prostu odrzucony. Bo stawia wymagania. Bo nie akceptuje wszystkiego. Bo kochając, oczekuje tego samego od ludzi, do których przychodzi z niewinnością dziecka, wyciągając swoje maleńkie rączki z wiarą w człowieka i w to, że otrzymawszy dar wolnej woli, wybierze Miłość, która nie przemija i zawsze dotrzymuje złożonych Obietnic.
Zanurzeni w tajemnicę Bożego Narodzenia, trwajmy w niej, uświęcając zwyczajną codzienność adoracją Jezusa Chrystusa w Dzieciątku, w którym przyszedł na świat z miłości do każdego z nas. Z miłości do mnie. Do Ciebie. Z miłości do tych, którzy Go odrzucili i nie przyjęli. Z miłości, której my, ludzie, nie jesteśmy w stanie pojąć.
Życzę Ci, aby magia tych Świąt Bożego Narodzenia pozostała w Tobie nie tylko przez najbliższe dni, ale przez kolejne, te zwyczajne, w które wkrótce wejdziemy, i aby światło Gwiazdy Betlejemskiej wyprowadziło Cię z tych wszystkich dolin, w których tak często błądzimy, i doprowadziło tam, gdzie On, Jezus Chrystus, czeka na Ciebie pod wieloma postaciami, ale zawsze z tymi samymi, wyciągniętymi ramionami. Niech Boże Narodzenie będzie w nas prawdziwe, i pomoże na nowo odkrywać piękno Miłosierdzia.
Leave a Reply