Poezja

Po Mszy szesnastowej

[uwertura]

 

W kieleckiej katedrze

W niedzielne popołudnie

Po Mszy szesnastowej

Siadam w ławce.

Siadam

I gadam

Rozmówca milczy

Ja milczę

I śpiewamy

Nie dowierzamy

Taka mała Siostra Hania

A tyle głośnego grania…

Ale  się wyciszamy…

– Cicho! – Bo śpiewamy.

 

Mów do mnie, Panie,

we wnętrzu świątyni

W promykach słońca tańczących w witrażach

W mistycznej ciszy modlitwy szemranie

Niech wznoszą ku Tobie figury w ołtarzach.

 

Twą mową cisza

więc mów do mnie, Panie

Wszak sługa Twój słucha i ze snu wyrwany

Głos Twój odbija apsydy nisza

Odbiciem Twym mieni się ołtarz pozłacany.

 

Słyszę organy

– Panie, Ty śpiewasz

Pieśń swojej bez granic miłości człowieka!

Któ – ryś  za nas  cier – piał – Ra – ny…

Końca tej pieśni z nas nikt nie doczeka.

 

Śpiewaj więc, Panie,

Pieśń o Twej Inwencji,

Zagramy fugę na temat Stworzenia

Gdzie kontrapunktem modlitwy szemranie

A drugą voltą finał Zbawienia.

 

O autorze

Marcin Madej

Marcin Madej (ur. 6 marca 2001) – uczeń kieleckiego Nazaretu, organista akademickiego kościoła Św. Jana Pawła II; zainteresowania: muzyka klasyczna, historia, język łaciński i… ciasta z cukierni naprzeciwko katedry kieleckiej; początkujący kompozytor utworów sakralnych, głównie na organy lub/i chór.

Leave a Reply

%d bloggers like this: