Zaczął się sezon porzeczkowy. Niestety, porzeczki – choć są bardzo zdrowe – nie mają tylu zwolenników co np. truskawki czy czereśnie. Bo trzeba poobrywać je z gałązek? Bo są kwaśne? A może po prostu wystarczy znaleźć sposób, żeby zrobić z nich coś smacznego? I to bez specjalnego wysiłku? W przepisie nie podaję dokładnych proporcji składników. Wszystko zależy od tego, ile macie porzeczek.
Składniki:
- czerwone porzeczki
- cukier trzcinowy i/lub syrop klonowy, ewentualnie inna substancja słodząca – do smaku
- agar (roślinny środek żelujący, wegański odpowiednik żelatyny) – ok. 7 g na litr przetartych porzeczek
- owoce (np. maliny, borówki, banany)
- Porzeczki umyć i razem z gałązkami wrzucić do blendera kielichowego. Porządnie zmiksować.
- Przetrzeć porzeczki przez sitko do garnka i zagotować. W międzyczasie dodać substancję słodzącą i dobrze wymieszać.
- Agar rozpuścić w niewielkiej ilości wody i dodać do porzeczek. Mieszając, gotować na mniejszym ogniu jeszcze około 10 minut.
- W miseczkach, pucharkach albo małych szklankach ułożyć owoce. Zalać je galaretką. Gdy ostygnie, wstawić do lodówki, żeby stężała.
SMACZNEGO!
Uwaga! Galaretka nie będzie taka jak te z torebki. Będzie rzadsza, nieprzejrzysta, o kremowej konsystencji.
P.S. Taką galaretkę można spróbować zrobić także z czarnych porzeczek.
Foto: Autorka
Leave a Reply