Kapłan i błazen Kołakowskiego to jeden z bardziej znanych dylematów współczesnej filozofii, powiedziała nauczycielka i westchnęła. Cała klasa uporczywie wpatrywała się w ekrany swoich telefonów komórkowych, i nawet Leszek spał. Albo tylko udawał, że śpi, bo wiadomo, nawet sleeping Leszek nadal jest Leszkiem. Czyli że czuwa. Nagle wyskoczy z jakimś: To było pół wieku temu, więc jaka tam „filozofia współczesna”?
Ale nauczycielka nie dawała za wygraną: Błazen pragnie być kapłanem, zaś kapłan nieustannie myśli o roli błazna. Jak to w życiu – pragniesz stać się tym, kim nie jesteś.
Niezupełnie, pomyślał przez sen Leszek, żaba być może myśli o roli bociana, ale bocian bynajmniej nie pragnie być żabą. No tak, uzupełniła nauczycielka, ale skoro jesteśmy już przy Śpiącej Królewnie, to nagle z lasu wychodzi ogromny smok i zjada: błazna, kapłana, bociana oraz żabę.
No to naprawdę okropnie głodny smok, ożywił się Kacper, cztery dania na raz, ho ho!
Leszek podniósł głowę i spojrzał na nauczycielkę. Co było dalej, pomyślał, bo przecież zawsze jest jakieś „dalej”. Nic szczególnego, odpowiedziała jego Telepatyczna Nauczycielka, o której mówiono również, że lunatykuje, smok zmienił się w delfina.
Oczywiście, delfin oznacza w tym wypadku następcę tronu, czyli po prostu młodego królewicza, uzupełnił Kacper.
Oczywiście, ale gdybym powiedziała, że smok zmienia się w króla, Leszek przestanie słuchać. To znaczy spać, dodał Kacper.
Owszem, a jak się zbudzi…
W tym momencie budzi się Leszek: Miałem straszny sen, gonił mnie jakiś filozof w koronie!
Leave a Reply