Pierwszy
Syn marnotrawny powrócił. Już stoi na pagórku, z którego widać dom ojca. Jego serce, serce syna, bije z niepokojem. A jeśli ojciec okaże się ojcem „niemiłosiernym”? Jeżeli krzyknie: „Idź precz, nie chcę cię znać!”, co wówczas…? Nad doliną pojawia się piękny zachód słońca, a zmęczony wędrowiec postanawia, że noc spędzi na pagórku (pod drzewami cyprysów), aby o świcie wyruszyć do domu ojca… I niech się dzieje, co chce!
O północy marnotrawnego syna jakiś tumult budzi. Ze swojej kryjówki młodzieniec widzi, że coś stało się w dolinie. Jakieś światła, krzyki, bieganie. Zaniepokojony zbiega do wioski. Z lękiem staje na progu ojcowskiego domostwa – i nagle dostrzega swojego starszego brata. Ten rzuca mu nienawistne spojrzenie i mówi: „Nie zdążyłeś. Ojciec umarł – przez ciebie! Odejdź i już nigdy nie wracaj”.
Drugi
Ten pierwszy obraz powrotu syna marnotrawnego jest tak pesymistyczny, że… aż żałuję, że go przywołałem. (Już nawet nie pamiętam, kto jest autorem tak okrutnie rozpaczliwej wersji przypowieści o młodzieńcu. Niestety, ta okrutna opowieść często jest prawdziwa). Dlatego – dla równowagi – wersja alternatywna, pisana z perspektywy ojcowskiego domu…
Na powrót marnotrawnego syna oczekuje zbolały ojciec. Jednak nie tylko. Wszak marnotrawny syn jest również marnotrawnym bratem. Jego starszy brat początkowo jest wściekły na „Młodego”. Jak mógł…? Nie tylko uciekł z domu, ale swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem doprowadził ojca do przeogromnej zgryzoty. Starszy brat nie może spokojnie patrzeć na łzy ojca, który stał się ojcem bolesnym.
Gdy dowiaduje się, że uciekinier widziany był niedawno w Krainie Gadareńczyków, postanawia działać. To znaczy: starszy brat znika. Niektórzy mówią, ż poszedł drogą swojego młodszego brata, że również uciekł z domu, a ojciec stracił drugie dziecko. Inni opowiadają, że nieobecność starszego brata ma związek z pielgrzymką do Jerozolimy. Jeszcze inni utrzymują, że jakaś mała Tereska zawróciła mu w głowie i… za chwilę ogłoszą zaręczyny i ślub.
No tak, czego to ludzie nie wymyślą… Tymczasem starszy brat, niczym Rambo, Supermen i Russel Crowe z „Gladiatora”, jak błyskawica w letnią noc, wpada do domu jednego z obywateli Królestwa Gadareńczyków. Powala czterech osiłków-ochraniarzy, na strzępy drze certyfikat, który czynił z młodszego brata niewolnika, a potem rusza… do chlewu. Pierwszy kopniak dla Pierwszej Chrumkającej Istoty. Drugi dla Drugiej Chrumkającej. I jeszcze trzeci: dla Trzeciej Świnki. Chwyta w ramiona przerażonego, a po chwili płaczącego z radości i wzruszenia, brata – i wybiega w ciemności.
Po czterech dniach bracia powracają, a ojciec wybiega im na spotkanie. Moi synowie powrócili, wrzeszczy aż stada wróbli podrywają się do lotu, moi synowi powrócili! Alleluja, niech Pan będzie błogosławiony!
Ten Trzeci
Tym trzecim synem jesteś Ty.
Każdy z nas.
Na zdjęciu:
Dzielne Dzieciaki z Parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Wiśniówce – od lewej „Dwaj Synowie i Trzy Córki”: Zuzanna, Mateusz, Wiktoria, Igor i Maja.
Leave a Reply