Być mamą, być tatą

Matka na wolnym wybiegu

Wolnym wybiegiem była dla mnie przez wiele lat możliwość bycia mamą na pełen etat,  tzw. mamą „siedzącą” z dziećmi; kobietą, która swoją karierę robi w domu 🙂 Na początku była decyzja. Decyzja wspólna: moja i męża, że naszymi dziećmi będę się opiekować przez cały czas ja, że nie poślemy ich do przedszkola, ani wcześniej – do żłobka, nie oddamy nianiom i nie „podrzucimy” dziadkom. Nie każdy tak musi i nie każdy tak chce.

Zachęcam tych, którzy tego właśnie pragną. Chcę powiedzieć: to jest możliwe! Przez ponad 15 lat utrzymywaliśmy się z jednej pensji i wynagrodzenia, za różne dodatkowe prace, których podejmował się mój mąż. Jestem i będę Mu za to wdzięczna do końca życia i do końca wieczności 🙂

Nie spędzaliśmy wakacji w hotelach, nie jadaliśmy w restauracjach,  a do kina mogliśmy się wybrać bardzo rzadko. Patrzyliśmy jak nasi sąsiedzi, rodzina i przyjaciele przeprowadzają się do większych mieszkań w nowym budownictwie, przesiadają się do luksusowych samochodów, noszą szykowne i markowe ubrania, urządzają urodziny swoim dzieciom w salach zabaw i daliśmy radę.

Urlop nad morzem spędzaliśmy najpierw w namiocie, potem we własnej przyczepie kempingowej, gotując sami. Ubrania kupowaliśmy w second-handach i nigdy nie było stresu, gdy dziecko wylało na siebie np. czerwony barszcz 🙂 Zamiast spędzać lato w Warszawie mogłam wyjechać z dziećmi na Mazury, mieszkać w przyczepie kilka kroków od jeziora, na polu biwakowym bez prądu i bieżącej wody, jeździć rowerem po zakupy i codziennie wieczorem rozpalać ognisko, aby piec kiełbaski, ziemniaki albo robić pianki. Było super!  I nigdy tego nie zapomnimy.

Mój wolny wybieg dzisiaj to wolny zawód. Pracuję wtedy, gdy to nie koliduje z moją pierwszą rolą: mamy i gospodyni. Na początku była decyzja. Postanowienie, że własny rozwój zawodowy  i  zarobkowanie, choć ważne i potrzebne. to w hierarchii moich priorytetów nie wyprzedzają tego, co dla mnie najważniejsze. Nie każdy tak musi i nie każdy tak chce. Zachęcam tych, którzy tego właśnie pragną. Chcę powiedzieć: to jest możliwe!

Na przestrzeni tych wszystkich lat wiele razy słyszałam kąśliwe komentarze: Nie każdy może sobie na to pozwolić. Albo: Nie każdy ma tyle, żeby nie pracować.

A moja konkluzja jest następująca : KAŻDY MOŻE SOBIE POZWOLIĆ NA SZUKANIE TAKICH ROZWIĄZAŃ  JAKICH PRAGNIE I DOKONYWAĆ ODPOWIEDZIALNYCH WYBORÓW, KTÓRE GO DO TYCH ROZWIĄZAŃ DOPROWADZĄ. CZASEM WYSTARCZY OBNIŻENIE STOPY ŻYCIOWEJ, ABY MOŻNA BYŁO WIĘCEJ W INNY SPOSÓB.

 

Photo: Jason Clapp / Source / CC BY

O autorze

Agnieszka Kukier

Nawrócona od 27 lat, żona od 21 lat, matka trojga nastolatków , kura domowa z zamiłowania, na wolnym wybiegu zawodowym, doradca życia rodzinnego, counsellor, autorka bloga. Przeszła długą drogę w poznawaniu i rozumieniu samej siebie. Teraz pomaga w tym innym.

1 Komentarz

  • Dziękuję za ten tekst. Moje dziecko ma rok i właśnie zdecydowałam ze idę na urlop wychowawczy. Kiedy mówię o swojej decyzji, często słyszę „Jeżeli możesz sobie na to pozwolić… ” A my po prostu tez lubimy wakacje na kempingu i u krewnych na wsi 🙂

Leave a Reply

%d bloggers like this: