Pokusa to strona odwrotna modlitwy: modlitwa ciągnie do dobrego, zaś pokusa do złego – tak pisze ks. Piotr Semenenko (1814-1886), zmartwychwstaniec. Liczne pokusy nękają człowieka, bez modlitwy i czuwania zostanie on przez nie zwyciężony – dodaje o. Dominik Wider, karmelita. Co zatem powinna czynić anima timorata, czyli dusza bojąca się Boga? Przede wszystkim nie wolno wchodzić w dialog ze złem/ ze Złym. „Kiedy Ewa weszła w rozmowę z wężem, aniołowie wiedzieli od razu, że przegra, bo z pokusą nie należy wdawać się w rozmowę, nie można bawić się w pytania i odpowiedzi”.
Jak twierdzi ks. Semenenko: „Zwykle pokusa od tego się zaczyna, że przychodzi z jakąś myślą, nawet dobrą, ale nierzeczywistą, np. co bym robił, gdybym był rektorem, profesorem, albo jak będę proboszczem, wikariuszem. Myśl nasza wtedy wchodzi w to, buduje plany, istne zamki i pałace w powietrzu. Albo znowu stawiamy sobie takie przypuszczenie: A gdyby mi ten powiedział tak, to ja bym mu odpowiedział tak! Więc się dusza oburza, że ten ktoś powiedział tak, i ani się spostrzeże, jak powstaną w niej najbrzydsze uczucia pychy, niechęci, gniewu przeciw bliźniemu. I tak bez żadnej racji człowiek, zwłaszcza jeśli ma żywą wyobraźnię, przepędza całe godziny: rodzą się uczucia niechęci, posądzania, antypatie z niczego innego, jeno prostego przypuszczenia. A diabeł tego właśnie chce”. Po czym ks. Piotr podaje praktyczne rady, sześć rad, do walki z pokusą:
- Nie bać się szatana
- Upokorzyć się
- Wzywać na pomoc Chrystusa
- Zaufać Chrystusowi
- Prosić Chrystusa o uczucie woli Bożej
- Spowiadać się również w pokus.
W życiu człowieka chodzi o miłość, o prawdziwą miłość między Bogiem a człowiekiem, człowiek musi dać jej dowód. Miłość polega na oddaniu osoby własnej drugiej osobie. I dlatego osoba, która wymaga miłości, a więc Bóg (bo tylko Bóg może miłości wymagać) wystawia osobę człowieka na próbę. Próba polega więc na tym, czy człowiek będzie słuchał Boga, a nie wsłuchiwał się we własne ambicje, kaprysy i pragnienia.
Trzeba nieustannie czuwać nad wyobraźnią, abyśmy nie mieli myśli niepotrzebnych. Należy też niestrudzenie baczyć na trzy oznaki „grzechów utajonych”, które potrafią sprowadzić nas na manowce: pośpiech, niepokój i smutek (albo inaczej – gorączkowość, obawy i depresyjność).
Głównym środkiem przeciwko pokusom jest wierzyć i być pewnym, że Pan Jezus jest w głębi naszego serca, w naszej duszy i tam nas trzyma, i nie pozwoli upaść. Wierzyć trzeba w to mocno i trzymać się tego niezachwianie. To najważniejsze: skoro „Pan Jezus jest w nas”, niczego nie musimy się lękać. Należy napełnić swój rozum i wyobraźnię Chrystusem Panem, jeżeli bowiem nie napełnimy Nim naszych myśli, zostawiamy w sobie pustą przestrzeń dla widzeń, marzeń i fantazmatów. Jeśli umysł zanurzony jest w Chrystusie (radość wiary) oraz serce przebywa w towarzystwie Jesusa, wówczas jest w nas „ciągła komunia duchowa”. Ciągła komunia duchowa…! Oto formuła świętości, w której nasze serce nieustannie przebywa w niebie.
Wszystkie cytaty za: ks. P. Semenenko CR, O pokusach, wstęp o. D. Wider OCD, Wyd. Alleluja, Kraków 2001, ss. 117.
Leave a Reply