Betania.
Jezus „ładuje akumulatory”.
Bóg Człowiek jest świadom czekającej Go misji.
Jak pisze abp Fulton Sheen: „Wszyscy, którzy się kiedykolwiek urodzili, przyszli na świat aby żyć, jedynie nasz Zbawiciel przyszedł na świat, aby umrzeć.”
Zanim odda się w ręce nieprzyjaciół, Jezus tak po ludzku udaje się do miejsca, gdzie jest kochany, w pełni akceptowany. Udaje się do swoich przyjacół – do Betanii. Ta oaza dobra dodaje Mu sił, napełnia Go tym, czego Bóg pragnie od człowieka najbardziej – bezgraniczną miłością i zaufaniem. Jak umiłowany oczekuje unikalnej odpowiedzi miłością na Miłość.
Tu usiądzie przy stole z Łazarzem, Maria namaści Mu nogi drogim olejkiem, Marta usłuży dobrą strawą. Obdarowani darują w dwójnasób. Bez kalkulacji i przełożenia na koszty.
Bądźmy dziś Betanią dla Jezusa. Ugośćmy Go nie żałując ani czasu ani uważnej obecności.
Wyobraźmy sobie Pana, który stoi na progu niewyobrażalnego cierpienia.
„Lisy mają nory i ptaki podniebne – gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł położyć” Łk 9, 58
Jezus chce poczuć swój dom i znaleźć schronienie w Betanii twojego serca.
Leave a Reply