Słowa Ewangelii według świętego Marka (3, 31-35)
Nadeszła Matka Jezusa i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. Właśnie tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: «Oto Twoja Matka i bracia na dworze pytają się o Ciebie. Odpowiedział im: «Któż jest moją matką i którzy są braćmi?» I spoglądając na siedzących dokoła Niego rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką».
Jeśli pełnisz Jego wolę, nie musisz już spełniać swojej. Twoja wola może wreszcie odpocząć. Twoje zachcianki, kaprysy, ochoty, chęci, pragnienia, zachcianki, chciejstwa – wszystko to, co tak naprawdę nie jest „wolą”, ale znie-wole-niem, możesz powiesić na wieszaku. Cały ten strój kogoś, kim nie jesteś. Kogoś, kto chce podobać się innym, w ich oczach zyskać uznanie. To właśnie zniewolenie, więzienie, w którym musisz grać clowna i zbira. Bo publiczność chcę się bawić albo bać. A ty jesteś głównym aktorem (dopóki kopniakiem nie strącą cię ze sceny).
Prawdziwe wyzwolenie (z każdej formy niewoli) jest przejście na stronę Boga. Jeśli pełnisz Jego wolę, uwalniasz się od głupich pomysłów na siebie. I pamiętaj, że Jego wola jest święta i świetna. Że On pragnie twojego szczęścia i dlatego zawsze ma dla ciebie najlepszy plan. Więcej, gdy zaczniesz pełnić Jego wolę, obudzi się twoje serce i zacznie śpiewać. Tego uczy nas mądry Augustyn: wybieraj wolę Boga, a nauczysz się prawdziwej miłości. A zatem – bądź wola Twoja, Boże, mój Boże, i naucz mnie, jak być Twoim dzieckiem!
Leave a Reply