Grudzień kojarzy mi się z oczekiwaniem.
Jedni czekają na Świętego Mikołaja i prezenty, inni na spotkania przy Wigilijnym stole, jeszcze inni na urlop a może jaką premię świąteczną. Każdy na coś czeka. A ja? Na co czekam? Na co czekają moje dzieci?
Adwent – czas radosnego oczekiwania na przyjście Pana. Jak dobrze i po Bożemu przeżyć ten czas w rodzinie?
W tym roku pomysłu szukaliśmy wspólnie z dziećmi. Była maleńka burza mózgów i pomysł jest. To co było najważniejsze dla mnie to zrobić coś, co zaangażuje nie tylko naszego 6-latka ale też jego młodszą o 3 lata siostrę.
I tak powstały nasze schody do Nowo Narodzonego.
Zrobiłam pięć postaci z naszymi głowami i narysowałam schody po których będziemy wchodzić. Na samej górze umieściłam figurkę Pana Jezusa. To do niego zmierzamy i to Jemu chcemy oddać pokłon. Codziennie o stopień wyżej. Żeby nie było, że dzieci same się wdrapują idziemy całą rodziną:)
Każdy stopień niesie ze sobą jakieś zadanie lub informację, które przygotowuję na bieżąco, a najwyżej kilka dni do przodu. Staram się, żeby ta część zawierała zarówno elementy rozwijające wiarę jak i relacje w rodzinie 🙂
Będziemy np. rozmawiać o wybranych Świętych, wybierzemy się na roraty, pouczymy się kolęd, pogramy w gry, upieczemy pierniczki, zrobimy żłobek i szopkę dla Jezusa, ozdoby na choinkę etc.
A wieczorami wspólne podsumowanie dnia przy wieńcu adwentowym i o stopień bliżej do Pana.
Naszą małą tradycją są też łańcuchy dobrych uczynków, które dzieci z większym i mniejszym zapałem robią przez cały Adwent, żeby potem je połączyć w jeden i pięknie nim ozdobić choinkę.
A Wy, jakie macie pomysły na przeżycie Adwentu. Piszcie, wklejajcie zdjęcia. Żebyśmy mogli się wzajemnie inspirować, motywować i cieszyć bogactwem jakie posiadamy.
Obfitego Adwentu.
Foto: Emilia Molenda
Mamy świeczki adwentowe, kalendarz adwentowy i sianko dobrych uczynków. Sprawdzają się znakomicie. Pomysły na zadania dotyczące wiary, które opublikowałam cieszyły się wielkim zainteresowaniem i widzę, że jest wielu rodziców, którzy tego szukają i potrzebują. Chodzimy na roraty. Ogólnie jest bardzo dobrze, moim zdaniem. Córeczka bardzo angażuje się w zadania i bardzo na nie czeka. Dopytuje o chodzenie z lampionem do kościoła. Jeszcze tylko adwentowa spowiedź i możemy świętować.