Każdy rozwód jest zły. To oczywiste i chyba nikogo nie trzeba do tego przekonywać. Jednak zdarza się tak, i to coraz częściej, że mimo złożonej sobie nawzajem przysięgi, małżonkowie, z różnych powodów, decydują się na życie osobno. Ta decyzja boleśnie dotyka nie tylko ich, ale również dzieci.
Trudno jest wychowywać dziecko samemu. Dobrze to wiedzą ci, którzy tego doświadczają bądź doświadczyli. Osoby samotne muszą nie tylko uporać się ze swoimi zranieniami spowodowanymi przez rozpad związku lub utratę ukochanej osoby, ale muszą także pomóc dziecku zrozumieć i zaakceptować jego stratę.
Dzieci, to pępki świata
Dzieciom myślą, że cały świat obraca się wokół nich. Gdy widzą problemy rodziców, wydaje im się, że to one są ich przyczyną. Niejednokrotnie uważają, że gdyby ich nie było, rodzice kochaliby się nadal. Byliby razem, byłoby tak, jak kiedyś, gdy nie mieli dzieci. Dlatego tak ważne jest, żeby z dzieckiem rozmawiać o tym, że było i jest nadal chciane i kochane. Rodzice muszą jasno dziecku mówić, że mimo trudności, jakie w danej chwili przeżywają, to zawsze będą je kochać i zawsze pozostaną jego rodzicami. Nie jest dopuszczalne, aby dziecko angażować w rozgrywki dorosłych, choć niestety, bardzo często tak się dzieje.
Huśtawka, która nie bawi
Rozwód, separacja to bardzo ciężki czas dla małżonków, bo muszą nauczyć się żyć osobno i na nowo poukładać sobie życie. Jednak nie należy zapominać o dzieciach, dla których jest to koniec świata, świata, który był im znany. One też muszą zbudować go od podstaw. Pomimo wszelkich starań ze strony rodziców, żeby jak najmniej odczuło ono ich rozstanie, dziecko i tak czuje się porzucone, opuszczone i zdradzone. Dwa filary, matka i ojciec, na których dotychczas budowało swoje życie, które dawały mu poczucie bezpieczeństwa i stabilizację, zachwiały się. Utrata jednego z rodziców budzi w dziecku poczucie niepewności, co powoduje zaniżoną samoocenę. Jak odbudować ją w dziecku?
Dom na jednej nóżce
Po rozstaniu, choć jest to bardzo trudne, rodzice nie powinni mówić źle do dziecka i przy dziecku o jego ojcu lub matce. Nie powinni dopuszczać, by źle wyrażały się również osoby trzecie, babcie, dziadkowie, ciotki, wujkowie itd. Dziecko ma dużą potrzebę identyfikacji z rodzicem. Gdy słyszy, że jego ojciec jest zły, nieodpowiedzialny i krzywdzi ludzi, może pomyśleć, że jeśli jego ojciec lub matka są źli, to ono też jest złe, bo przecież jest jego lub jej dzieckiem. Dziecko podświadomie chce być takie samo, jak jego rodzice. Naśladuje ich, chce się z nimi identyfikować i do nich należeć. Dlatego do dziecka o jego rodzicach trzeba mówić dobrze. Gdy będzie słyszało złe rzeczy, odniesie je do siebie i przyjmie za swoje, a osoby wypowiadające te słowa, może uznać za wrogów, nawet jeżeli będzie to drugi rodzic lub członkowie rodziny. Aby nie zaniżać dziecku jego własnej samooceny, żeby nie podcinać mu skrzydeł, a przeciwnie, pomóc mu je rozwinąć i uczyć pokonywania przeciwności losu, warto powiedzieć dziecku, dlaczego ten mężczyzna został jego ojcem, dlaczego ojciec chciał, żeby ta kobieta urodziła mu potomstwo. Nikt nie chce mieć złych korzeni, bo chora roślina, rodzi chore owoce.
W lustrzanym odbiciu
Jeżeli matka będzie mówiła dziecku, że rozstanie było z winy ojca, że to on opuścił rodzinę, to może niechcąco wmówić dziecku, że ono też nie będzie potrafiło wytrwać w związku i gdy pojawią się pierwsze trudności, ucieknie, tak jak jego rodzic. Warto mówić dziecku dobrze o byłym współmałżonku, o tym, dlaczego ten akurat mężczyzna został jego ojcem, o jego dobrych cechach, talentach, uzdolnieniach. Dlaczego jednak odszedł? Wtedy należałoby powiedzieć o słabości, którą można byłoby pokonać, gdyby nie niesprzyjające okoliczności, w których znalazł się rodzic, o splocie różnych wydarzeń. Dziecko otrzymuje wówczas komunikat, że jego ojciec lub matka są dobrzy, zatem i ono jest dobre, zdolne kochać innych i być kochane. Okoliczności, które spotkały jego rodziców, nie muszą się powtórzyć w jego dorosłym życiu, a gdyby nawet tak się stało, ono będzie przygotowane, by je pokonać.
„Mama to nie jest to samo, co tato”
Dzieci nie oczekują, że po stracie jednego z rodziców, drugi przejmie jego obowiązki. Matka, chociażby najlepsza, nie zastąpi ojca, a ojciec nigdy nie będzie matką dla dziecka. Każda podróbka, nawet najlepsza, będzie zawsze podróbką. Dlatego nie można w dziecku pielęgnować cierpienia po stracie rodzica. Trzeba pokazać, że oto teraz musi być silniejsze, bardziej samodzielne i musi więcej od siebie wymagać. Dlaczego? Bo nie może poprosić o pomoc ojca lub matki, bo jednego z rodziców mu zabrakło. I oczywiście, trzeba się wypłakać, powiedzieć, że się cierpi, ale później trzeba wstać i iść dalej. Jeśli dziecko nie ma ojca lub matki, musi po prostu szybciej wydorośleć i nie należy utwierdzać go w tym, że powinno szukać winnych swojego losu.
Milczenie jest złotem
Nie chodzi oczywiście o to, by gloryfikować i okłamywać dziecko, że oto ojciec, czy matka, którzy porzucili współmałżonka i swoje dzieci są wzorem do naśladowania. Oczywiście, że nie. Czasami lepiej nic nie mówić, niż kłamać. Jeżeli naprawdę nie możemy, jako rodzice powiedzieć nic dobrego o drugim rodzicu, lepiej milczeć. Źle o swoich rodzicach ma prawo mówić tylko pokrzywdzony syn lub córka. Naszym zadaniem jest wysłuchanie żalu, bólu i otarcie łez. Jedyne, co możemy zrobić, to zgodzić się z uczuciami dziecka. Rodzic powinien powiedzieć dziecku, że ma prawo czuć to, co czuje. Gdy dziecko dorośnie, na pewno będzie umiało ocenić sytuację i samo wyrobi sobie zdanie na temat rozwodu czy rozstania rodziców. I na pewno będzie wdzięczne, że pozwolono mu mieć dobre i miłe wspomnienia o ojcu bądź matce, które pomogły mu stworzyć obraz, wzór matki lub ojca. Pomoże to dziecku w przyszłości nie popełnić błędów rodziców.
Leave a Reply