Historia

Żołnierze Niezłomni

Udział w Powstaniu Warszawskim i uratowanie Hubalowego Krzyża Virtuti Militari to główne osie, wokół których rozgrywa się ta niepowtarzalna historia jednego życia. Życia kobiety dzielnej, odważnej, srodze doświadczonej, a jednocześnie przecież pełnej optymizmu.

Ludzie się czasem dziwią że nie lubię oglądać współczesnych filmów o przeszłości. A mnie wystarczy zobaczyć „zwiastun” by się zorientować czy dany film oddaje prawdę czasu i prawdę ekranu, jak ktoś żartobliwie powiedział. I dlatego tez tak głęboko przeżyłam film z dokumentów o Powstaniu Warszawskim. A przecież byłam wtedy maleńkim dzieckiem. Ale atmosfera w domu pozostała jeszcze na długie lata, ta atmosfera w której najważniejsze były cienie przeszłości.

Nie tak dawno odeszli do krainy cieni i Pan Marek Szymański a potem jego żona, Kaja Iliin. On – w swojej służbie Polsce zapisał się jako jeden z bohaterów naszych walk o niepodległość. Ostatni dowódca Oddziału Hubala, uczestnik akcji Góral, członek wywiadu AK – Wschód, żołnierz 27 Wołyńskiej Dywizji AK i Powstania Warszawskiego, odznaczony Orderem Virtuti Militari i czterokrotnie Krzyżem Walecznych, i wielu innymi, a było też w tym życiorysie miejsce na więzienie w PRL.
Jak można wyobrazić sobie taką osobę? Kim był na co dzień? Czy jest możliwe być tak wielkim bohaterem i – normalnym człowiekiem?

Powojenne dzieje Marka Szymańskiego, to praca dziennikarska i – zabezpieczanie spuścizny po Oddziale Majora Hubala i jego dowódcy, majorze Henryku Dobrzańskim. Co to znaczy – wiedzą wszyscy, którzy przeżyli okres PRL-u. Ile trzeba było pokonać przeszkód, nieufności, zwykłych ludzkich złośliwości, podłości i nienawiści. Ile oporów trzeba było pokonać, ile barykad zburzyć, by utrwalić to, co mogło zginąć tak łatwo i lekkomyślnie. Ale przecież – „chłopaki nie płaczą”, i Sęp od Hubala, a Sęp to był wtedy jego pseudonim w oddziale, nigdy się nie poddawał bez walki. Nie na darmo na tablicy pamiątkowej, znajdującej się w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie, są wyryte słowa: Wierny, Bojowy, Niezłomny.

A tak powstała ta piękna książka „Kaja od Radosława, czyli historia Hubalowego Krzyża” Aleksandry Ziółkowskiej – Boehm, pełna starych fotografii, o życiu Cezarii Iljin-Szymańskiej, pseudonim: Kaja – z żywych wspomnień bohaterki. Historia jej życia rozpoczyna się na Syberii, potem jest Białystok, Wilno, Warszawa, Zamość, obóz w Ostaszkowie, i na koniec znów Warszawa, Mokotów. Do końca. I dziękuję Bogu za to, że miałam szczęście i zaszczyt mogąc osobiście poznać bohaterkę tej książki, tak jak i jej nie żyjącego już męża, Marka Szymańskiego, „Sępa”, następcę Hubala.

Udział w Powstaniu Warszawskim i uratowanie Hubalowego Krzyża Virtuti Militari to główne osie, wokół których rozgrywa się ta niepowtarzalna historia jednego życia. Życia kobiety dzielnej, odważnej, srodze doświadczonej, a jednocześnie przecież pełnej optymizmu, wiary w przyszłość i – wbrew wszystkiemu – radości życia.

Rzeźba Wiktorii Iljin, siostry Cezarii, przedstawia głowę i niedokończony zarys ramion mężczyzny o regularnych rysach, w żołnierskiej czapce. Ale nawet bez tej czapki odnosimy wrażenie, że mężczyzna ten stoi wyprostowany, niemal w postawie wojskowej, i patrzy przed siebie wzrokiem przeszywającym przez nieco zmrużone powieki. Na nielicznych zachowanych fotografiach widać mężczyznę wysokiego, postawnego, o pięknym czole i czasem – uśmiechającego się. Ale najczęściej z jego twarzy przebija smutna melancholia, cecha tak charakterystyczna i nieodłączna u prawdziwych mężczyzn, i która tak bardzo pociąga kobiety. Ci, którzy go pamiętają z dawnych lat okupacji niemieckiej, zapamiętali młodego mężczyznę pełnego uroku, dyskrecji i elegancji. „Chłopcy z lasu” byli zupełnie normalnymi ludźmi, jedynie przedwcześnie dojrzałymi, i dziś jak najbardziej pasującymi do modnej piosenki, że – „Chłopaki nie płaczą”.

Foto: Kaja od Radosława, czyli historia Hubalowego Krzyża, Aleksandra Ziółkowska-Boehm, Wydawnictwo Muza 2014

O autorze

Elżbieta Nowak

Z wykształcenia budowlaniec, pedagog, dziennikarz. Z zamiłowania – felietonista. Obecnie na emeryturze, lecz wciąż aktywna zawodowo – ma felietony w Polskim Radiu i w prasie katolickiej, prowadzi rubrykę korespondencyjną w „Niedzieli” (jako „Aleksandra”), udziela się w parafii. Jej strona autorska to Kochane Życie - www.elzbietanowak.pl

Leave a Reply

%d bloggers like this: