Przede wszystkim nikt i nigdy nas nie zapytał, czy chcemy zmiany czasu. Przynajmniej ja nie byłam o to pytana. I nic to, że co roku – dwa razy – buntuję się wewnętrznie – raz na wiosnę i raz jesienią – z powodu cofania lub przyspieszania zegarka. To jedna z tych spraw, na które człowiek nie ma żadnego wpływu. I niech nikt mi nie opowiada że robione są sondaże i że można zagłosować. Bo zawsze jedna z części będzie w rezultacie pokrzywdzona, gdyż jej glos nie będzie wzięty pod uwagę. A założę się że będą zwolennicy jednej lub drugiej opcji. Oczywiście naturalny jest czas zimowy. Czyli jest to czas biologiczny także. Bo to czas letni został wprowadzony i on rozregulowuje nasze organizmy.
Jest wiele takich problemów w świecie, które ludzie starają się rozwiązywać po swojemu. Oczywiście chcą dobrze i na ogół wydaje się, że te wszystkie rozwiązania będą korzystne. Dopiero w praktyce zaczynają ujawniać się minusy. Czasem, gdy te minusy przeważają, ludzie idą po rozum do głowy i wracają do dawnego porządku. I to jest postępowanie logiczne. No, ale przedtem na ogół trzeba by się przyznać do błędu. A tu już zaczynają się schody.
Bo nie jest łatwo człowiekowi przyznać że się w czymś mylił, oj nie! Tylko wielkie umysły i serca stać na najwyższą pokorę przyznania się do błędu. To dlatego stary profesor lepiej rozumie zielonego żaka niż ambitny asystent, nawet z doktoratem. Trzeba być bardzo mądrym człowiekiem, żeby rozumieć ludzką niedoskonałość i umieć się nad nią pochylić z miłością.
Photo by Steven Hille on Unsplash
Leave a Reply